A to Was zaskoczę. Nie będzie o górach. Zapewne część z Was, która czyta mojego podróżniczego bloga, może się zdziwić. Biegający Bibliotekarz nie pojechał w góry? To niemożliwe!!! A jednak...
Gdzie ruszyła rodzina Machnasi w mniej więcej trzeciej dekadzie lipca? Wykorzystaliśmy fakt, że wystarczyło wziąć trzy dni robocze i z weekendem cieszyć się pięciodniowym wyjazdem do miejscowości Okuninka. Zapewne wiele osób tam było, część słyszało, a część... po tym wpisie wybierze się, by spędzić wolny czas nad pięknym, czystym i bardzo ciepłym jeziorem.
Okuninka to nieduża miejscowość położona na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim nad Jeziorem Białym. Jeziorem, które znajduje się w dorzeczu rzek - Tarasienka - Włodawka - Bug - Narew - Wisła. W najgłębszym miejscu jezioro ma ponad 33 metry głębokości, a średnio to ponad 16 metrów. Najbliższe miejscowości to Włodawa, Chełm i najważniejsze miasto Lubelszczyzny... Lublin. Jezioro jest bardzo czyste i ciepłe (I klasa czystości!!!), zarybiane. Wędkarze mogą wyłowić z jeziora takie ryby jak: ukleje, sielawy, płocie, wzdręgi, leszcze, okonie, węgorze, szczuoaki, karpie, miętusy pospolite czy liny i karasie. Czasem trafi się sum, a ostatnio było nawet dosyć głośno, że turystów atakuje potężna ryba... Nie potwierdziliśmy.
Upalne dni spędzaliśmy na plaży. Nie sposób było wygonić Pawełka z wody, a i sami nie stroniliśmy od odpoczynku w wodzie. To był naprawdę wspaniały odpoczynek, który polecili nam nasi przyjaciele Asia i Piotrek. Dzięki nim i z nimi mogliśmy cieszyć się tym pięknym miejscem.
Jak wiecie nie jesteśmy w stanie usiedzieć na miejscu, więc postanowiliśmy jeden dzień poświęcić na zwiedzanie okolicy. Okuninka leży zaledwie kilka kilometrów od naszej wschodniej granicy. Nie dość, że granicy, to jeszcze w miejscu, gdzie spotykają się trzy kraje: Polska - Ukraina -Białoruś. Miejsce to zwane jest trójstykiem granic. To nasz drugi trójstyk, po tym, jak kilka lat temu odwiedziliśmy miejsce w południowej Polsce na styku granic polsko-czesko-słowackim.
Granica między tymi państwami położona jest na rzece Bug. Niestety nie popływaliśmy kajakiem, by znaleźć się idealnie na granicy. Jednak mogliśmy znad rzeki poobserwować brzegi po drugiej stronie granicznej rzeki i zobaczyć miejsce styku samej granicy między Ukrainą i Białorusią. Wszystko byłoby super, gdyby nie... końce muchy. Ich wysyp nie pozwolił na zbytnie przestoje, bo cięły równo, pozostawiając bolesne miejsce na ciele. Udało mi się jednak zrobić kilka fotek.
Na koniec zdecydowaliśmy się odwiedzić szczególne miejsce na tych ziemiach. Położony w Sobiborze obóz zagłady, funkcjonujący od maja 1942 roku do października 1943 roku, pochłonął około 180 tysięcy istnień ludzkich przeważnie pochodzenia żydowskiego. W niemieckim nazistowskim obozie zagłady prowadzono eksterminacje ludności żydowskiej nie tylko z Polski, ale z całej Europy - Austrii, Francji, Holandii, Słowacji, Niemiec, Protektoratu Czech i Moraw i ZSRR. Warto młodemu pokoleniu przekazywać historię, czasami trudną dla nas samych do zrozumienia. Warto odwiedzać takie miejsca, by złożyć hołd pomordowanym, zagazowanym, zagłodzonym ludziom, dla których stacja kolejowa była ostatnim etapem ich życia...
Tuż przy stacji znajduje się muzeum, które odwiedziliśmy i które zrobiło na nas ogromne wrażenie. Dodatkowo aleja z tabliczkami pomordowanych wśród leśnej alei dała wiele do myślenia. I samo miejsce gdzie zostały składowane ciała pomordowanych... I warto w tym miejscu zacytować słowa Zofii Nałkowskiej: "Ludzie ludziom zgotowali ten los"...
Pięć dni minęły nam bardzo szybko. Jezioro rozleniwia i bardzo nam było smutno, że musimy ruszać w drogę powrotną. Warto odwiedzić Lubelszczyznę. Na przyszły rok planujemy dłuższy wyjazd, by zajrzeć na parkruny do Lublina i Chełma i zwiedzić te miasta, a także odwiedzić naszych dobrych znajomych z tych okolic, których poznaliśmy... w Golf Spa Szczytna!!! Ale to już w lipcu przyszłego roku, jak zdrowie pozwoli!!!
Więcej zdjęć znajdziecie na moim prywatnym profilu na facebooku: Zdjęcia z Okuninki
Zapraszam do polubienia mojego fanpage: Biegający Bibliotekarz
A i jeszcze sobie przypomniałem, że musicie koniecznie sprawdzić, czy macie silne nerwy. Przecież nad brzegiem jeziora grasuje groźny krokodyl!!!