Avatar @magdag1008

Maggie w książkach

@magdag1008
29 obserwujących. 42 obserwowanych.
Kanapowicz od 3 lat. Ostatnio tutaj 6 dni temu.
maggie_w_ksiazkach
Napisz wiadomość
Obserwuj
29 obserwujących.
42 obserwowanych.
Kanapowicz od 3 lat. Ostatnio tutaj 6 dni temu.

Blog

wtorek, 26 marca 2024

Post patronacki ,,Kolekcjoner strzał"

Cristian Perfumo
,,Kolekcjoner strzał"
Seria: Thrillery z Patagonii
Thriller / sensacja
Projekt Autornia
Premiera 15-04-2024
 
Czytaliście książki hiszpańskiego autora? ,,Kolekcjoner strzał" to mój pierwszy kryminał hiszpański. Powiem, że jestem zachwycona. Przez najbliższy czas będę starała się Wam przybliżyć naszą historię, która jest naprawdę ciekawa.
Zapraszam na fragmencik
 
 
 
Zanim skończył mówić, zrobiłam krok i usłyszałam trzask. Zatrzymałam się na kupce potłuczonego szkła, leżącej pod oknem w przedpokoju, obok drzwi. Nogą zahaczyłam o miotłę z plastikowym włosiem, której policjant użył zapewne do uprzątnięcia tego bałaganu.
– Kto zamiótł szkło? Mówiłam ci przez telefon, żebyście niczego nie dotykali, Debarnot. Nie wiecie, że w ten sposób można zatrzeć odciski palców?
– Miotła już tam stała, gdy znaleziono ciało. Nikt niczego nie dotykał… aż do teraz – dodał komisarz, patrząc na moją stopę...
– Weszli tędy? – zapytałam, wskazując na okno zasłonięte grubą, czerwoną zasłoną.
Lamuedra potrząsnął głową i odsunął materiał. Okno, które wychodziło na ulicę, miało zamknięte okiennice i nienaruszoną szybę.
– A więc skąd się wzięło to szkło?
– To ty masz dyplom z kryminalistyki – odparł komisarz, wzruszając ramionami.
 
wtorek, 26 marca 2024

Wywiad z G.J. Krefft

W ostatnim czasie miałam przyjemność współpracować przy promocji świetnego debiutu Gabrysi Krefft. W tym czasie przeprowadziłyśmy mnóstwo rozmów, które początkowo były trochę służbowe, potem poznawałyśmy się bliżej, aż w końcu zaproponowałam Gabrysi wywiad.
 
Słuchajcie, Gabrysia to naprawdę fajna babeczka, która świetnie pisze. Zadałam jej kilka pytań, zobaczcie o czym rozmawiałyśmy.
 
Zapraszam na wywiad
 
 
 
Cześć Gabrysiu! Dziękuję, że zgodziłaś się na nasz wywiad. Jesteś świeżym nabytkiem w świecie czytelniczym, dlatego chciałabym żebyś coś o sobie powiedziała. Kim jesteś? Co robisz? Najbardziej nurtuje mnie jedno, dlaczego masz tak obco brzmiące nazwisko ?
Cześć Madziu! Cała przyjemność po mojej stronie. Dziękuję za możliwość wygadania się!
Nie mylisz się, dopiero próbuję znaleźć swoje miejsce na rynku i mam nadzieję, że uda mi się je zagrzać na dłuższy czas.
Cóż mogłabym o sobie sama powiedzieć? (śmiech) Tego pytania obawiałam się najbardziej!
 
A więc na pewno jestem chorobliwym miłośnikiem słowa pisanego – jak nie przelewam własnych słów na papier, to dosłownie pożeram każdy tekst, który tylko wpadnie mi w łapki. I jak na pewno się domyślasz – zużywam niebywałe ilości kropli do oczu. (śmiech)
 
Jestem troszkę introwertykiem, dzięki czemu pisarstwo stało się moją wymarzoną pracą. Już od najmłodszych lat stanowię przykładowy okaz geeka SFF – w końcu dorastałam na komiksach o Thorgalu, hollywoodzkich produkcjach takich jak Obcy, Gwiezdne Wojny, Predator, Terminator, Piąty Element czy nawet Niekończąca się Opowieść; na serialach typu Buffy Postrach Wampirów, Star Trek, Z Archiwum X, oraz oczywiście na książkach mistrzów, jak Stanisław Lem, Frank Herbert, czy Isaac Asimov. Gwoli jasności – te wszystkie nazwiska i tytuły to zaledwie wisienka na torcie, i nie ograniczam się też wyłącznie do fantastyki. Jak już wcześniej wspomniałam – czytam (i oglądam ) wszystko co wpadnie mi ręce, ale nie ukrywam, że fantastyka jest najbliższa memu sercu.
 
Kolejna moją wielką pasją jest gotowanie. Kocham karmić ludzi i sprawiać im tym przyjemność.
Nie byłabym sobą gdybym nie wspominała też, że jestem zagorzałą miłośniczką kotów i mam dwójkę tych futrzaków – Fiodorka i Fruzię.
Moje nazwisko brzmi Ci obco? Hm może dlatego, że pochodzimy z innych regionów Polski. Ja jestem z Kaszub i tu to nazwisko jest dość popularne, choć nierzadko występują różnice w pisowni – zdecydowana większość posiadaczy pisze je przez jedno f. Ogólnie, z tego co wiem, samo nazwisko Krefft ma pochodzenie niemieckie.
 
Ostatnio mam szczęście do poznawania introwertyków, którzy okazują się przesympatycznymi ludźmi. Serio mieszkasz na Kaszubach? Ja już myślałam, że mieszkasz za granicą i masz męża obcokrajowca Jak można się pomylić haha Powiedz mi jak zaczęłaś pisać? To był impuls? Czy może to coś co dojrzewało w Tobie od dawna?
Pisałam już jako dziecko. Wszystko zaczęło się od zapisywania jakichś luźnych przemyśleń, czasem nawet modlitw, potem oczywiście moje zapędy literackie ewoluowały i zaczęłam pisać wiersze. Pisanie powieści przyszło mi równie naturalnie. Nagle po prostu poczułam, że muszę natychmiast usiąść i zacząć pisać, a miałam już wtedy dwadzieścia kilka lat. Pierwsza powieść zwyczajnie wylała się ze mnie na kartki i to w zaledwie trzy miesiące. O mały włos udałoby mi się ją wtedy też wydać. Zainteresowało się nią nawet kilka wydawnictw, ale zwyczajnie zabrakło mi wtedy śmiałości i pewności siebie, by doprowadzić tę sprawę do końca. Od tamtej pory powstało kilka powieści, ale to „Nietykalną” postanowiłam wydać jako pierwszą.
 
Czyli masz kilka książek w szufladzie! Szkoda że nie odważyłaś wtedy wydać tamtej historii. Jak to mówią: co się odwlecze to nie uciecze. Swoją pierwszą książkę wydałaś w wersji anglojęzycznej. Intryguje mnie jedno, czy ,,Nietykalną" napisałaś po angielsku i przetłumaczyłaś na polski, czy na odwrót?
Wszystkie moje powieści piszę po angielsku. Lubię ten język, jego brzmienie, plastyczność, ale w końcu jestem Polką, więc nie odpuściłabym sobie możliwości zaprezentowania czytelnikom mojej własnej, polskiej wersji książki. Pierwszy draft „Nietykalnej” powstał w języku angielskim, a na jego podstawie stworzyłam polską wersję. Kolejne drafty powieści dopracowywałam już równolegle w obu językach.
 
No to szacun! Bo ja aż tak nie znam tego języka, żeby pisać książki! Wow! Co było łatwiejsze: pisać ją po angielsku czy polsku?
To trudne pytanie. Chyba zależy jak na to spojrzysz. Jak dla mnie pisanie niby tej samej powieści, ale jednak w innym języku, to tak jak tworzenie drugiej, zupełnie innej książki. Bardzo wielu rzeczy nie da się przetłumaczyć dosłownie, bo tu wkraczamy już w mentalność innych narodów, w inność i specyfikę każdego języka, a jak doskonale wiadomo, każdy naród i ich język jest wyjątkowy pod tym względem. Po prostu tworzysz nowy tekst przy jak najwierniejszym zachowaniu pierwotnej myśli i naprawdę ciężko jednoznacznie określić w którym języku przychodzi mi to łatwiej.
 
Twoja pierwsza książka została wydana w Polsce w formie e-booka. Wielu Czytelników jest zwolennikiem wersji papierowej książek. Możesz im powiedzieć, czy wydawnictwo ma zamiar wydać ,,Nietykalną" właśnie w papierze?
Tak, jak najbardziej. Już niedługo „Nietykalna” ukaże się w formie papierowej. Oczywiście poinformuję Czytelników o tym fakcie w moich mediach społecznościowych. A póki co sama siedzę jak na szpilkach w oczekiwaniu na ten dzień, kiedy będzie mi dane trzymać ją w dłoniach. I wąchać kartki. (śmiech)
 
Ja też tak robię haha Zawsze tulę moje książki i wącham haha Już nie mogę się doczekać,żeby przytulić Twoją! Znam treść ,,Nietykalnej" i wiem, że to świetna książka, ale jest sporo osób, które nie znają tej historii. Możesz nam pokrótce przedstawić fabułę?
Bardzo chętnie, ale uwaga: spoiler alert! Choć postaram się nie zdradzić za wiele
 
„Nietykalna” to powieść science fiction z mocno wyeksponowanym wątkiem pobocznym dark romance, o młodej kobiecie, dokładnie takiej jak Ty i ja, której nagle wali się cały świat. Brutalna inwazja obcych dziesiątkuje ludność na Ziemi, a tych których pozostawia przy życiu, wywozi do innej galaktyki, by tam służyła najeźdźcom jako niewolnicy. Olympia staje w obliczu niewyobrażalnego zagrożenia. Z początku jest skołowana i zwyczajnie wystraszona, bo nie rozumie co się dzieje, ale kiedy tylko dociera do niej jaką rolę wyznaczył jej w życiu los, wszystkimi siłami staje na wysokości zadania. Nie jest ono niestety łatwe: znalazła się w obcym świecie, nie znając nawet ich języka ani zwyczajów, a do tego … cały szef tego osobliwego towarzystwa, książę Adlai, zdaje się za nią wodzić maślanymi oczami. Wkrótce ów mężczyzna rzuca ją w wir wyzwań. Kobieta przechodzi wszelakie treningi i szkolenia by stać się w końcu jego Nietykalną, bo tak właśnie obcy nazywają swoich osobistych ochroniarzy, którzy to mają szczególne uprawnienia w tym dziwnym społeczeństwie. A mówiąc „dziwnym”, to lekkie niedopowiedzenie. Żadne standardy – ani moralne, ani życiowe – do których kobieta przywykła, nie mają tu racji bytu. Mentalność obcego gatunku jest dla niej skromnie mówiąc szokująca. Olympia nie może się pogodzić z faktem, że ludzi traktuje się tam jak niewolników i obchodzi się z nimi z niewypowiedziana pogardą, agresją i brutalnością, a kobiety – niezależnie od gatunku – nie mają podstawowych praw człowieka i są traktowane przez ogół społeczeństwa wręcz przedmiotowo. Wkrótce bohaterka opanowuje umiejętność gry pozorów, wdając się w nierówną rozgrywkę z obcymi, aby wyzwolić uciemiężonych ludzi. I w niczym jej nie pomaga kiełkujące uczucie do księcia, z którym od początku stara się walczyć ze wszystkich sił, a do tego książę otwarcie okazuje jej coraz większe pożądanie. Jak się zakończy przygoda Olympii? Czy ulegnie namiętności i porywom serca, czy też rozprawi się z zimną krwią z najeźdźcami i ich szefem?
Serdecznie zapraszam do lektury
 
Opowiedz nam jeszcze o głównych bohaterach. Zaciekawiła mnie Opium i jej relacja z księciem. Skąd wzięłaś pomysł na nich?
Jasne! Ale znów uwaga: spoiler alert!
 
Olympia Blunt, czyli Opium, to silna kobieta, która lubi działać i żadne wyzwanie nie jest jej straszne. W taki właśnie sposób została wychowana, aby – choć nie wiadomo co się działo – umiała sobie w tej sytuacji poradzić sprytem, argumentem, a nawet jeśli trzeba siłą. Dziewczyna ma serce po właściwej stronie, ale jest w końcu tylko człowiekiem, a co za tym idzie ma też masę przywar, kompleksów i osobistych problemów. Do momentu inwazji prowadziła z góry szczegółowo zaplanowany, wygodny tryb życia, co uwielbiała, a kiedy stało się najgorsze, musiała nauczyć się żyć w żałobie po rodzicach, rodzeństwie, utraconym świecie i życiu, jakie do tej pory znała. Musiała sama na nowo się zdefiniować, swoje światopoglądy, poznać swoje granice i dowiedzieć się, ile była w stanie udźwignąć poczucia winy za rzeczy, których nigdy wcześniej by nie uczyniła. A wszystko po to, by przeżyć i dać innym ludziom szanse na to samo.
 
Książę Adlamerei Sithungusei Beldrulian, czyli po prostu Adlai, to zupełne moralne przeciwieństwo Opium. Tam, gdzie ona widzi morderstwo, dla niego to jedynie naturalny akt zemsty czy zwykłe wykonanie rozkazu, a w jego społeczeństwie przecież jest normą, że cel uświęca środki. Kiedy Olympia mówi „nie” uciechom cielesnym, on – zszokowany jej zachowaniem postanawia tym bardziej ją kusić, gra na jej uczuciach, samemu popadając przy tym niemal w obsesję na jej punkcie. Ale żeby zrozumieć Adlaia należałoby się przyjrzeć jego postaci nieco szerzej. Od dziecka wychowany w cynicznym, amoralnym społeczeństwie, gdzie mordy, zdrady i nieludzkie traktowanie innych, a w szczególności kobiet, było wręcz usankcjonowane ich prawem. Początkowo nie miał pojęcia jak powinien się zachować wobec tej dziwnej, ale jakże zapadającej w pamięć istoty, jaką była malutka – w stosunku do niego– dziewczyna.
 
Ona – zamiast skorzystać z sytuacji i uciekać, gdzie pieprz rośnie w momencie, gdy zdrajca wśród jego własnych ludzi, nieomal go zgładził – uratowała mu życie. Żaden z jego żołnierzy nie rzucił się mu na ratunek, tylko ta drobna kobieta, która spędzała mu sen z powiek od momentu, kiedy ujrzał ją po raz pierwszy. Zatliła się w nim nadzieja, że może wreszcie będzie mógł komuś zaufać i niczym opętany dążył, aby na wszelkie możliwe sposoby przywiązać ją do siebie. Ale czy on kiedykolwiek byłby w stanie komuś tak naprawdę zaufać? Czy osoba, która dorastała w tak ciężkich warunkach, bez miłości, w strachu o własne życie, kiedykolwiek da radę przezwyciężyć taką przeszłość i wynikające z niej nawyki? Czy ktoś, kto jako dorosły już mężczyzna traktował kobiety tak instrumentalnie, bo to przecież w ich społeczeństwie zupełnie normalne, będzie kiedykolwiek w stanie docenić jakąkolwiek kobietę i traktować ją z szacunkiem? Pojęcie syndromu sztokholmskiego jest mu zupełnie obce. Do tej pory radził sobie w życiu jak go uczono i zdobywał wszystko pięścią, ale jej nie. Opium natomiast doskonale zdaje sobie sprawę co się z nią dzieje, kiedy jej uczucie do księcia zaczyna kiełkować. Dopiero kiedy zaczyna ono przybierać na sile zdarzają jej się momenty powątpiewania we własny zdrowy rozsądek, choć nigdy nie uległaby pokusie zdrady własnych pryncypiów. W końcu jej ojciec zadbał o wychowanie swych dzieci na prawdziwych patriotów i niezwykle zaradnych życiowo ludzi.
Obie zranione dusze, które nigdy nie powinny się były spotkać, mimo tych wszystkich niepewności, żalów i obaw, pozwalają sobie na odrobinę uczucia i to właśnie stanowi największą przeszkodę dla głównej bohaterki w dokonaniu tego, co wiedziała, że musi zrobić.
 
Powiedz mi, dlaczego poszłaś w science fiction? Skąd w ogóle pomysł na taką historię i takich bohaterów?
Jak już wspomniałam, fantastyka jest najbliższym gatunkiem memu sercu, w związku z tym w całkiem naturalny sposób przychodzi mi tworzyć w nim światy. Nie zastanawiam się nad fabułą, nie planuję, nie piszę konspektów. W momencie, gdy przychodzi wena, po prostu siadam i piszę, a historia tworzy się praktycznie sama. Najczęściej dzieje się tak pod wpływem jakiegoś ciekawego snu, a te mam z reguły niezwykle kolorowe i skomplikowane. Z „Nietykalną” było dokładnie tak samo. Jak tylko się obudziłam, popędziłam do komputera by zapisać sen, a resztę to już wiesz.
 
Naprawdę! ,,Nietykalna" powstała we śnie! No takiej odpowiedzi się nie spodziewałam! Przyznaję się, że podpatrzyłam troszkę na Lubimy Czytać jak ,,Nietykalna" stoi w ocenach. Co prawda oceny i opinie dopiero zaczynają napływać, ale już widać zadawalające oceny. Spodziewałaś się tego?
Nie. Szczerze powiedziawszy nie wiedziałam czego się spodziewać. Za pierwszym razem ciężko cokolwiek przewidzieć. Już sam fakt, że ktoś zechciał wydać moją książkę dał mi takiego kopa dopaminy, że tak naprawdę podeszłam do sprawy na zasadzie „co ma być, to będzie”. (uśmiech od ucha do ucha) Ale – gwoli jasności – jestem niezmiernie wdzięczna każdemu kto zechce przeczytać moją powieść i podzielić się opinią na jej temat. A to wcale nie jest takie łatwe jak może się wydawać. Z resztą Ty sama, jako recenzent, wiesz to najlepiej.
 
To prawda. Przeczytałam kilka tych recenzji Twojej książki i w jednej z nich znalazłam zarzut, że w scenach erotycznych uprzedmiotowiłaś kobiety. Możesz odnieść się do tej wypowiedzi?
Rzeczywiście, padł taki zarzut i nie był on jedyny. Pozwolę sobie zacząć odpowiedź na to pytanie od słów Margaret Atwood, na którą to wylała się fala hejtu, po tym jak napisała „Opowieść podręcznej”, a mianowicie, że nie napisała w swojej książce niczego, co nie miałoby już gdzieś miejsca. Dokładnie tak samo przedstawia się sytuacja z „Nietykalną”. Mizoginizm, odmawianie praw obywatelskich, zastraszanie, wykorzystywanie seksualne, to wszystko ma miejsce do dziś. Kobiety cierpią z tych powodów do dzisiejszego dnia. Nie boję się poruszać trudnych tematów, mimo że moja powieść to fikcja. Dodają one głębi, autentyczności, powodują większe emocjonalne rozterki. Tu mają za zadanie podkreślić jak mało kobiety znaczą w tym okropnym, zimnym i bezlitosnym świecie. Jak trudne stoi przed główną bohaterką wyzwanie, aby w tym świecie zaistnieć, zdobyć odpowiednią pozycję i dzięki temu mieć szansę w walce o wolność. Jak wielkiej wewnętrznej przemiany musi dokonać książę, aby kobieta, którą pokochał, mogła go zaakceptować. Owszem, zdaję sobie sprawę, że te tematy nie są dla każdego – nikt nie ma w końcu obowiązku lubić ani czytać powieści, które powodują u niego stres czy jakikolwiek dyskomfort.
 
W sumie masz rację. Jest wiele miejsc na świecie, gdzie kobiety nic nie znaczą, są sprowadzanie do poziomu przedmiotu. To straszne, ale prawdziwe. Która wersja lepiej się sprzedaje polska czy anglojęzyczna?
Ojej! (śmiech) Odpowiem dyplomatycznie: do tej pory otrzymałam jedynie zestawienie sprzedaży wersji anglojęzycznej, na polską jeszcze troszeczkę za szybko, tak więc muszę stwierdzić, że anglojęzyczna. (śmiech)
 
Haha no tak ale ze mnie gapa haha Przecież polska wersja dopiero wchodzi na rynek. A plany na przyszłość? Wiemy, że ,,Nietykalna" to pierwszy tom trylogii. Z resztą jej zakończenie krzyczy wręcz, że będzie ciąg dalszy. Możesz nam zdradzić kiedy to nastąpi?
Czy to będzie trylogia, to sama jeszcze do końca nie wiem, choć trzy części będą na pewno. Mam nadzieję uporać się z drugą częścią do końca roku, i tu mam na myśli obie wersje językowe, natomiast trzecią część chciałabym wydać za kolejny rok. Trzymaj kciuki.
 
Oczywiście, że trzymam! Czekam z niecierpliwością! A może zdradzisz nam czego możemy się spodziewał w drugim tomie?
Dalszych losów naszych bohaterów. Oj będzie się działo! A co do reszty informacji: wiem, ale nie powiem. (śmiech)
 
Ale wyczerpująca odpowiedź!!! Haha Jeszcze raz dziękuję Ci za poświęcony czas, że zgodziłaś się na naszą rozmowę. Życzę Ci wielu sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym oraz duuuużo zdrówka.
Ja również bardzo Ci dziękuję, że zechciałaś poznać mój punkt widzenia, za te wszystkie wyśmienite pytania i życzę Ci samych pomyślności, zdrówka, wytrwałości w czytaniu i wskazywaniu nam kolejnych perełek literatury.
 
poniedziałek, 25 marca 2024

Post patronacki ,,CORNERED. Osaczona"

,,CORNERED. Osaczona"
Literatura obyczajowa, romans, NA
Premiera 11-04-2024
 
 
Lubicie czytać w książkach przekomarzań bohaterów? Ja uwielbiam, jeżeli jest to przedstawione dodatkowo z humorem
Anabell i Jared są świetni uwielbiam ich i te ich cięte języki Niedługo będę Wam tu podrzucać fajne fragmenciki tych ich przekomarzań. Sami ocenicie czy są zabawne.
A dziś mam dla Was mokry fragment książki
 
 
 
Dziś padało, a od kilku minut lało już solidnie, więc zwolniłem i wtedy ją zobaczyłem.
Siedziała na przystanku z łokciami wspartymi na udach i podtrzymywała dłońmi głowę. Była zupełnie przemoczona. Długie, mokre włosy opadły w przód, zakrywając jej twarz. Minąłem skrzyżowanie i zacząłem zwalniać. Przejechałem na lewą stronę, zatrzymując się obok przystanku. Poderwała głowę w górę i zamrugała kilka razy, uchylając usta. Musiałem przyznać, że była zjawiskowa, nawet wyglądając w tym momencie jak zmokła kura. Zirytowało mnie to, a ona, widząc moją minę, zaśmiała się pogardliwie. Najwyraźniej była wkurzona i miała w dupie to, czy za chwilę mogę się okazać jej pieprzonym wybawcą.
„Dobrze, dobrze, kochanie, śmiej się. Prowokujesz mnie” – pomyślałem i odsunąłem szybę.
– Proszę, proszę – przekrzyknąłem warkot mijających nas pojazdów. – Kogo my tu mamy?
 
niedziela, 24 marca 2024

Zapowiedź recenzencka ,,Proszę, pokochaj mnie, Tato!"

,,Proszę, pokochaj mnie, Tato!"
Literatura obyczajowa
Wydawnictwo Świat kobiet
Premiera 19-04-2024
 
Mam dla Was ciekawś zapowiedź. Jakiś czas temu dostałam w prezencie pierwszy tom tej historii , ,,Proszę, pokochaj mnie mamo". Nie zdążyłam jeszcze przeczytać, ale kiedy zobaczyłam drugi tom, stwierdziłam że muszę go mieć. Jakimś cudem dostałam to do recenzji. Oczywiście zanim przeczytam, wezmę się za pierwszą część. Nie mogę się doczekać tych emocji, a póki co podrzucam Wam opis okładkowy.
 
   
 
 
                                             PREMIERA 19-04-2024
 
Opis wydawcy:
 
Wydawać by się mogło, że Ance Zwolenkiewicz niczego nie brakuje do szczęścia. Wraz z rodziną wiedzie spokojne życie na jednym z wrocławskich osiedli nowoczesnych domków. Swoje zawodowe ambicje spełnia w pracy, o której zawsze marzyła, i ta sielanka mogłaby trwać wiecznie, gdyby nie to, że Anka buduje ją na kłamstwie.
 
Do czego jest się w stanie posunąć matka, by chronić swoje dziecko?
 
Proszę, pokochaj mnie, tato! to bardzo emocjonalna, dotykająca serca historia. Jest kontynuacją bardzo dobrze przyjętej powieści Proszę, pokochaj mnie, mamo! Książka porusza tematy tabu i balansuje między granicami, by pokazać szerszą perspektywę.
 
niedziela, 24 marca 2024

Zapowiedź patronacka ,,Zły. Odrodzenie "

,,Zły. Odrodzenie "
Cykl: Kalabria tom 2
Literatura obyczajowa, romans
Premiera: 22-04-2024
 
 
Przedstawiam Wam moje kolejne patronackie dziecko W październiku była premiera pierwszego tomu ,,Złego", którego miałam przyjemność recenzować. Dziś z radością chwalę się, że drugi tom tej świetnej serii będę mogła patronować. To dla mnie duża niespodzianka Dziękuję Heleno za to wyróżnienie i zaufanie
W tej chwili wiemy, że premiera tej świetnie zapowiadającej się książki będzie jeszcze w kwietniu. Już wkrótce poinformuję Was o dokładnej dacie premiery. A póki co zostawiam jeszcze opis wydawcy
 
 
 
 
 
                                            Premiera 22-04-2024
 
Opis wydawcy:
 
Czy szczęście jest nam dane na zawsze?
 
Dominik, znany kiedyś jako Zły, postanowił zostać uczciwym obywatelem. Jest szczęśliwy z ukochaną kobietą i ich dzieckiem. Brakuje mu tylko ojca i przyjaciela: jedynych osób z dawnego życia, które wiedzą, że to nie jego ciało kryje grób podpisany „Domenico Buscetta”.
 
Tymczasem w Rzymie poznaje się dwójka młodych ludzi, którzy od początku mają się ku sobie. Wiele ich łączy, ale nie wiedzą, jak wiele też dzieli. Miłość rozwija się tam, gdzie nie powinno jej być, wyrasta jak roślina na skałach – uparcie i pomimo przeciwności.
 
Jednak przeszłość nie pozwala tak łatwo o sobie zapomnieć... W Południowej Kalabrii ktoś szykuje się do zemsty i chce do tego wykorzystać niewinnych. Don Luciano zaczyna chorować i trafia na leczenie do stolicy. Musi komuś przekazać władzę.
 
Czy w obliczu zagrożenia najbliższych Domenico odrodzi się jako Zły?
 
***
 
Czasami śni mi się dawne życie. Włochy, Kalabria, pomidory… Nasza farma w Bruzzese, ojciec… Mój tata. Tak za nim tęsknię, a wiem, że najprawdopodobniej więcej go nie zobaczę. Tylko dzięki niemu jestem tym, kim jestem. Dzięki niemu mogłem odejść, zacząć nowe życie.
 
Matka ‘Ndràngheta nie wybacza, a ja jestem jej winien swoją śmierć.
 
niedziela, 24 marca 2024

Zapowiedź patronacka ,,CORNERED. Osaczona"

,,CORNERED. Osaczona"
Literatura obyczajowa, romans, NA
Premiera 11-04-2024
 
 
Przedstawiam Wam moje najmłodsze dziecko patronackie Tak się cieszę, że mogłam poznać tą historię. W tym miejscu dziękuję Agnieszce za zaufanie
Ta książka to jest petarda, ale zrozumiecie dopiero jak ją poznacie. Będziecie się śmiać, nie dowierzać, bać się i kochać. Znajdziecie tu pełen wachlarz uczyć i emocji. Zanim jednak zacznę przybliżać Wam tą historię, zapraszam na opis wydawcy. Zobaczcie co Was czeka! Istny rollercoaster!!!
 
 
 
 
 
 
                                                                                  PREMIERA 11-04-2024
 
Opis wydawcy:
 
Życie Anabelle Winters przestaje należeć do niej, ale ona jeszcze o tym nie wie… Przyjeżdżając do Fort Lake na uniwersytet White’a, ma nadzieję posklejać swoje życie, które kilka miesięcy temu rozbiło się na kawałki. Nagła śmierć rodziców i utrata rodzinnej winnicy są traumatycznym przeżyciem. Niestety, miejsce, do którego trafia, nie jest tym, za jakie je uważała. Dziewczyna odkrywa zupełnie inną rzeczywistość niż ta, w jakiej miała nadzieję się odnaleźć.
 
Na jej drodze staje syn gubernatora, Jared Black, który nie wydaje się zadowolony z jej obecności na uczelni. Anabelle zaczyna uczestniczyć w grze, w której nie ma żadnych zasad. Wpada w wir tajemnic z przeszłości, które mogą zagrozić jej życiu. Ma przeświadczenie, że to Jared jest przyczyną jej problemów, a jednocześnie nie może przestać o nim myśleć.
 
Czy ulegnie jego urokowi? A może oboje są pionkami w przemyślanej w najdrobniejszych szczegółach grze?
 
 
 
 
środa, 20 marca 2024

Zapowiedź recenzencka ,,Piąty król"

Anna J. Szepielak
,,Piąty król"
Cykl: Serce w koronie (tom 2)
Powieść historyczna
Premiera 03-04-2024
 
Mam przyjemność zapowiedzieć tą świetną książkę. Piszę, że jest świetna, ale jeszcze jej nie czytałam Pierwszy tom jest cudowny. To typowo historyczna powieść, ale w jakim wydaniu! Ja, człowiek, który nienawidzi historii, zakochałam się w książce ,,Miłość w koronie". Jeżeli nie znacie, to musicie nadrobić bo naprawdę warto.
Już wkrótce będziemy mogli czytać drugi tom tej dylogii, w którym poznamy bliżej Zygmunta Jagiellończyka, królewskiego syna. Już nie mogę się doczekać, bo Ania pisze tak, że nie można się od książki oderwać!
 
Zostawiam Wam jeszcze opis wydawcy.
 
 
 
 
 
                            PREMIERA 03-04-2024
 
Opis wydawcy:
 
Drugi tom historycznego cyklu o Jagiellonach „Serce w koronie”.
 
Piąty z królewskich synów, Zygmunt Jagiellończyk, od wczesnej młodości miał tylko dwa marzenia. Pragnął założyć szczęśliwą rodzinę i osiąść z nią we własnym księstwie. Po latach tułaczego życia los zaczął mu sprzyjać. Udany związek ze śliczną Kasią – hafciarką królowej – pozwolił mu poznać uroki ojcostwa. Natomiast dzięki wsparciu brata Władysława mógł wreszcie zamieszkać „u siebie” – w księstwie głogowskim. Pozory szczęścia uśpiły jednak czujność księcia. Zbyt późno zrozumiał, że przewrotny los chciał włożyć na jego barki o wiele cięższe brzemię niż mógłby przypuszczać. Lecz to nie zimny metal korony miał mu sprawić najwięcej cierpienia, nawet nie intrygi czy knowania wrogów. To serce – szczere i spragnione miłości rycerskie serce – właśnie ono stało się polem najtrudniejszej bitwy, jaką przyszło stoczyć Zygmuntowi: synowi, bratu, ojcu, mężowi i kochankowi. Jednemu z najdłużej panujących polskich władców.
środa, 20 marca 2024

Zapowiedź patronacka ,,Kolekcjoner strzał"

Cristian Perfumo
,,Kolekcjoner strzał"
Seria: Thrillery z Patagonii
Thriller / sensacja
Projekt Autornia
Premiera 15-04-2024
 
Przedstawiam Wam moje kolejne patronackie dziecko Dziękuję za zaufanie
To moje pierwsze spotkanie z autorem i powiem, że nie ostatnie. Cristian pisze świetnie, jego lekkie pióro sprawiło, że książkę pochłonęłam w dwa wieczory. Mam nadzieję, że też pokochacie tą książkę jak ja.
 
Zostawiam Wam jeszcze opis wydawcy
 
 
 
                                 PREMIERA 15-04-2024
 
Opis wydawcy
 
Dzisiaj nikt nie używa strzał do zabijania.
 
On jednak dla strzał zabija.
 
Spokój patagońskiego miasteczka burzy wiadomość o okrutnym zabójstwie jednego z jego mieszkańców.
 
Dla kryminolog Laury Badíi jest to sprawa życia – brutalne morderstwo oraz zniknięcie z domu ofiary bezcennej kolekcji trzynastu grotów strzał, wyrzeźbionych tysiące lat temu przez indiańskie plemię Tehuelczy.
 
Wraz z pomocą archeologa z Buenos Aires Laura wyrusza w poszukiwaniu rozwiązania tej zagadki.
 
Śledztwo zaprowadza ją na lodowiec Perito Moreno, do najodleglejszych zakątków Patagonii, a także do najmroczniejszych zakamarków ludzkiego umysłu, gdzie na każdym kroku czają się kłamstwo i chciwość.
 
LAUREAT NAGRODY LITERACKIEJ AMAZON 2017
środa, 20 marca 2024

Post patronacki ,,Dusiciel"

,,Dusiciel"
Cykl: Alice Baltimore (tom 2)
kryminał, sensacja, thriller
E-bookowo
Premiera: 20-02-2024
 
Dziś mija miesiąc od premiery mojego świetnego patronatu. Jeżeli nie znacie jeszcze ,,Dusiciela" i komisarz Alice Baltimore to polecam poznać Ale zaczynajcie od ,,Kobiety z bagażem", który stanowi pierwszy tom tej serii.
 
Podrzucę Wam fragment tej ciekawej książki
 
 
 
Delikatnie położył dłoń na jej kolanie i przesunął ją nieco do góry, muskając aksamitną, gładką skórę na udzie. Nie zaprotestowała, jednak wstrzymała oddech, nieruchomiejąc. Czuł, że jej się to podoba, dlatego bez wahania sięgnął wyżej, aż do koronkowych majtek. W tym momencie zauważył na sobie jej wzrok. Orzechowe oczy wpatrywały się w niego z przerażeniem, a czas na krótką chwilę stanął w miejscu. Zaklął w myślach i przystąpił do gorączkowego działania w momencie, gdy z gardła dziewczyny wydobył się rozdzierający ciszę krzyk.
 
Zaraz zbiegnie się tutaj tłum ludzi – pomyślał. Co prawda, brał pod uwagę ryzyko, ale nie tak miało być. Wiedział, że nie ma wyboru. Trzeba zrobić to szybko –zdecydował, wbijając cienką igłę w przedramię szarpiącej się pod nim szatynki i zaczął działać. Gdy jego palce zaciskały się wokół łabędziej szyi, a z kobiety zaczęło ulatywać życie poczuł dreszcz podniecenia.
 
piątek, 15 marca 2024

Post patronacki ,, Zemsta Walentynki "

,, Zemsta Walentynki "
Komedia kryminalna
Premiera 14-02-2024
 
Właśnie minął miesiąc od premiery mojego świetnego patronatu. ,,Zemsta Walentynki" to książka, która sprawi, że się uśmiechniecie, rozbawicie i zapomnicie na chwilę o swoich problemach. Nie doszukujcie się w niej jakiś wielkich przesłań. Ona jest po to by nas bawić i rozśmieszać.
 
Jeżeli jeszcze nie znacie tej historii to szybciutko nadrabiajcie, bo ptaszki ćwierkają, że będzie drugi tom
 
Zostawiam Wam fragmencik
 
 
 
 
– Ustalmy fakty – odezwała się Anastazja, która wśród znajomych uchodziła za czarownicę. Ciężko pracowała na swoje miano, dbając nie tylko o odpowiednią wiedzę, ale też o wygląd. Przy czym swoją profesję traktowała śmiertelnie poważnie. – Chcesz pożyczyć ode mnie Wielką księgę zaklęć.Tę w… oprawie z koźlęcej skóry – zaznaczyła z niesmakiem. –I… co dalej? Na kogo chcesz rzucić urok przed kolacją?
– Na faceta. Potrzebuję go na kolację.
– Moja droga, to nie jest książka kucharska!
– Po co mi książka kucharska?...
– To ja się pytam, po co ci na kolację Wielka księga zaklęć?!
– Ona nie, potrzebuję faceta. Mama chce mnie wyswatać i potrzebuję kogoś, kto odwróci jej uwagę.
– A nie lepiej, żeby ci kogoś przedstawiła? Może facet będzie sensowny.
– Sensowny?! – Walentyna ruszyła przez pasy, gestykulując w oburzeniu na wszystkie strony. Wzbudzała swoim działaniem popłoch wśród przechodniów z naprzeciwka. – Sensowny?! Ona chce, żebym się spotkała z Bartkiem Wiśniarkiem!
Na łączu ponownie zapadła chwila ciszy, po czym dobiegł ją grobowy głos Nastki:
– Tym Bartkiem, co myślę?
– Dobra, przychodź. Tylko szybko, bo za pół godziny muszę wyjść.
– Będę za dwie minuty...
 
czwartek, 14 marca 2024

Zapowiedź recenzencka ,,Narzeczona bez zobowiązań"

 
,,Narzeczona bez zobowiązań"
romans historyczny
Wydawnictwo Romanse
PREMIERA 27.03.2024
 
Czy są tutaj fani romansów historycznych? O tym że je tak bardzo lubię przekonałam się jeszcze jako nastolatka i zostało mi to do dziś. Nie znam tylko pióra Eweliny, ale czytałam że pięknie pisze. Sprawdzę to już wkrótce.
 
Za dwa tygodnie jest premiera kolejnej książki Eweliny. Zaznaczam, że jest to e-book, z tym że autorka drukuje książkę na życzenie. Więc jeżeli chcecie, spodoba Wam się zapowiedź, to piszcie do Eweliny.
 
KSIĄŻKA DOSTĘPNA W SPRZEDAŻY
EBOOK -> Legimi, Ebookpoint, Empik, EmpikGO,
 
 
Zostawiam Wam opis wydawcy, a sama idę się zanurzyć w lekturze
 
 
 
 
 
OPIS
 
„On skrywa koszmarną tajemnicę. Ona musi zostać jego narzeczoną.”
 
Starsza dama, hrabina Waleria Milecka postanawia zeswatać swojego siostrzeńca Dalebora (35-lat) ze swoją damą do towarzystwa Eleną (20 lat). Mężczyzna szybko zakochuje się w Elenie, jednak nie może liczyć na wzajemność. Ale życie rzuca Elenę na tory prowadzące prosto do katastrofy, a jedynym ratunkiem dla niej jest Dalebor. On to bowiem uniemożliwia zawarcie haniebnej transakcji, sprzedaży Eleny baronowi, i to on później zdobywa ją niemal w identyczny sposób. Jednak szlachetny Dalebor pozostawia damie swojego serca wyjście awaryjne. Przysięga, że nie będzie stał jej na drodze, jeśli ona zechce związać się z kimś innym – co niebawem okaże się dla niego zgubną drogą. Zagubiona dziewczyna nie wie, czy coś czuje do swojego wybawcy, ponadto uważa, że zbyt wiele ich dzieli…
 
„Narzeczona bez zobowiązań” to historia powoli rozwijającej się miłości. On jest zamknięty w sobie, wplątany w intrygę, która zniszczyła mu życie. Wie, że nigdy już nie będzie mógł liczyć na miłość. Ona jest panienką z dobrej rodziny, która popadła w ruinę wskutek hulaszczego trybu życia głowy rodziny. Elena wie, że nigdy nie wyjdzie za mąż, jest stracona. Jednak na drodze tych dwojga stoi jeszcze koszmarna tajemnica Dalebora. A w tle intrygi, tajemnice, pojedynki, salonowe życie, i nadzieja, która umiera jako ostatnia…
 
Czy zakochany Dalebor zyska sobie wzajemność Eleny? Co zrobi Elena, gdy pozna koszmarną tajemnicę narzeczonego? Czy pojawienie się drugiego narzeczonego Eleny Dalebor przyjmie ze spokojem?
 
czwartek, 14 marca 2024

Post ,,Nietykalna"

Mam dziś dla Was kolejną zajawkę ,,Nietykalnej". Tym razem pokaże Wam jak wygląda Borgomom. Oczywiście jest to wizja Gabrysi. Fragment opisuje, a grafika ma to przedstawić. Na pewno stworzenie grafiki, żeby odpowiadała obrazom w wyobraźni, nie należy do prostych zadań. Wg mnie Gabrysi się to udało całkiem nieźle.
 
Zapraszam Was na fragmencik
 
 
 
 
 
 
Odwróciłam szybko wzrok, mając nadzieję, że nie przyłapał mnie na gorącym uczynku. Zatopiłam się we własnych myślach i przyjrzałam się planecie. Po raz pierwszy dane mi było doświadczyć ogromu bagien, które zajmowały większość jej powierzchni. Ów widok iście mroził krew w żyłach. Cała flora i fauna wyglądały na schorowane. Nie mogłam dostrzec tam nic ładnego, nic podobnego do tego, co zwykliśmy widzieć na naszej rodzinnej planecie, gdzie zieleń była bogata i świeża, a wody czyste i pełne życia. Zdawałam sobie sprawę, że kiedy ktoś tęskni za domem, wszystko tam wydaje mu się dużo ładniejsze i lepsze niż w rzeczywistości, ale tak jest łatwiej. To sposób na przetrwanie brzydoty i grozy, która nas otacza w chwili rozpaczy.
 
Wody Borgomom wyglądały na czarne i brudne, przypominając niekończące się, oleiste bagna, a rośliny – choć ogromne i zaskakujących kształtów – wydawały się martwe, jakby spalone. W oddali widziałam też kłęby dymu unoszące się wprost z płonącego torfu.
 
Jezusie kochany, ale to był przerażający widok. Próba zbadania powierzchni planety z góry skończyła się w momencie, gdy jedna ogromna jaszczuropodobna istota próbowała złapać nas w swoją paszczę jak muchę i połknąć. Atak pojawił się znikąd, ale na szczęście Adlai cały czas obserwował lot. W okamgnieniu chwycił za stery i wyciągnął nas do góry...
 
 
Wykorzystałam grafiki stworzone przez G.J. Krefft przy pomocy OpenArt
 
 
 
środa, 13 marca 2024

Wywiad z Eweliną Klimko

Dwa tygodnie temu (28 lutego) świętowałam premierę jednego z najpiękniejszych moich patronatów. Jeszcze raz dziękuję Wydawnictwo Dragon i Ewelina Klimko - strona autorska za możliwość poznania i patronowanie tej historii. Jestem pod takim wrażeniem tej książki, a do tego trzeba wspomnieć, że jest to debiut! Dlatego też postanowiłam przeprowadzić wywiad z Eweliną i uzyskać odpowiedzi na kilka nurtujących mnie pytań. Zapraszam Was zatem na naszą krótką rozmowę

 

 

 
Cześć Ewelina! Dziękuję Ci, że znalazłaś dla mnie czas. Jesteś świeżym nabytkiem rynku wydawniczego. Jest mnóstwo osób, które Cię nie znają. Opowiedz mi coś o osobie. Kim jesteś? Czym się interesujesz? Co robisz na co dzień?
Kim jestem? Matką, żoną, przyjaciółką, opiekunką Rufusa – kota. Do tej pory byłam psychologiem, ale już nie jestem, choć w zasadzie dalej jestem, bo psychologiem tak po prostu nie można przestać być. Jestem psychologiem, ale już nie pracuje w zawodzie. Po 17 latach pracy, najpierw 10 lat w szpitalu na oddziale psychiatrycznym, kolejne 7 lat w ośrodku wychowawczym, odeszłam z pracy i zajęłam się pisaniem. Co mnie interesuje? Książki, zwierzęta, ludzie, relacje między nimi i otaczający mnie świat. Jestem obserwatorem. Co robię na co dzień? Obserwuję, piszę, czytam, spotykam się z ludźmi i każdego dnia uczę się czegoś nowego.
 
A jak zaczęłaś pisać? To był impuls, a może to pasja, która dojrzewała od dawna w Tobie?
Tak naprawdę nie było momentu, od którego zaczęłam pisać. No chyba, że jako początek pisania weźmiemy czas, gdy nauczyłam się pisać. I od tego momentu można powiedzieć, że pisać nigdy nie przestałam. Pisanie i czytanie było dla mnie czymś naturalnym, jak herbata codziennie rano. Nawet nie zastanawiasz się nad tym, że ją pijesz. Tak samo ja nie myślałam, że piszę. Gdy zaczęłam pracować w zawodzie pisałam, ale już tylko opinie psychologiczne. W dalszym ciągu czytałam, choć nie raz pisanie mnie porywało i czytając jakąś książkę musiałam zmienić bądź dopisać sobie jakiś fragment, który uważałam, że powinien się tam znaleźć. Pisanie jest czymś co towarzyszy mi od dziecka, zawsze ze mną było.
 
Można powiedzieć, że to dar, który otrzymałaś od losu. Niedawno była premiera Twojej debiutanckiej książki ,,Czerwony pamiętnik". Ja znam treść książki, ale może opowiedz coś o niej naszym Czytelnikom.
Fabuła rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych: współcześnie i w czasach II wojny światowej. W teraźniejszości poznajemy Emilię Lobsdorf, która wraz z przyjacielem dziwnym zbiegiem okoliczności zostaje uwikłana w intrygę sprzed lat. Jednocześnie Emilia czytając zapiski babci poznaje jej prawdziwe życie. Dowiaduje się kim tak naprawdę była Jarzębina w młodości. W powieści poruszam wątek ratowania książek z biblioteki Ossolineum we Lwowie, wspominam o lwowskiej szkole matematyków, jest wątek miłości i przeznaczenia, przeszłość łączy się z teraźniejszością. Nie chcę zdradzać więcej szczegółów, mam nadzieje, że te wystarczą, aby zachęcić do sięgnięcia po „Czerwony pamiętnik”.
 
Zapewniam Was, że to cudowna historia. Nie mogłam się od niej oderwać! ,,Czerwony pamiętnik" to powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Z tego co wiem to historia babci Emilii podobna jest do historii Twojej babci. Czy to prawda?
Tak, tylko, że ja nigdy nie myślałam o tym, żeby napisać książkę. To stało się samo. Moja babcia powtarzała, że kiedyś napisze książkę o swoim życiu. Gdy zmarła, jakoś tak naturalnie zaczęłam pisać. Miałam jej pamiętnik z lat szkolnych, zeszyt, w którym zostawiła notatki na temat swojego życia i pierścionek z jarzębinowym oczkiem. Tak właśnie powstał „Czerwony pamiętnik”, nigdy nie miał zostać wydany, napisałam go dla niej. To ona była inspiracją do powstania postaci Michaliny. Zapisków na temat jej życia było naprawdę niewiele, resztę musiałam wymyślić.
 
Jestem pewna, że babcia byłaby zadowolona z tej książki. Powiedz mi ile w tej powieści jest fikcji a ile prawdy?
Jedna z pań na spotkaniu u Zaczytanej Ewelki zadała mi to pytanie. Na początku wydawało mi się, że wcale nie ma tam tak dużo prawdy. Po zastanowieniu się, zrobiłam podsumowanie.
 
Najpierw główna bohaterka, czyli Michalina Goppold von Lobsdorfi – nosi to samo nazwisko, co moja babcia. Ojciec Michaliny również był kierownikiem kopalni, oboje ukończyli Państwową Szkołę Wiertniczą w Borysławiu. Tylko kilku zamożnych chłopców w ciągu roku ją kończyło.
 
Scena, gdy Michalina podaje bochenki chleba wywożonym na Sybir. Moja babcia tak się właśnie zachowała. Ryzykując życiem, podała ten chleb. To wydarzenie opisała w swoich zapiskach.
 
Jeszcze jeden moment, który moja babcia często wspominała, gdy przyjechała transportem kolejowym do Brzegu świętowano wówczas Noc Świętojańską i puszczano na Odrze wianki. Przyjazd do miasta przez całe życie kojarzył jej się właśnie z tym świętem.
 
Truskawiec i pijalnia wody źródlanej „Naftusia” – moja babcia codziennie piła wodę z tego źródła. Opowiadała, że żadna inna woda tak nie smakuje jak ta. Mam nadzieję, że któregoś dnia wybiorę się do Truskawca i jej spróbuję.
 
Moja wyobraźnia pogalopowała, nie mogłam powstrzymać się, aby nie włączyć babci w grupę lwowskich matematyków. Wysłałam ją również do słynnej „Kawiarni Szkockiej”, położonej w centrum Lwowa, przy Placu Akademickim 9. Posadziłam przy stole, przy którym zasiadały najtęższe matematyczne głowy: Stefan Banach, Hugo Steinhaus, Stanisław Ulam i Stanisław Mazur. Michalina na własne oczy widziała stolik zapisany przez lwowskich matematyków, na którym rozwiązywali matematyczne problemy, dopóki żona jednego z nich nie zakupiła grubego zeszytu – odtąd nazywanego Księgą Szkocką. Jedną z nagród za rozwiązanie matematycznego zadania była żywa gęś. Moja bohaterka przybywa do „Szkockiej” i posługuje się hasłem, które brzmi właśnie – gęś.
 
Najważniejszy wątek powieści – czyli ratowanie książek z biblioteki Ossolineum we Lwowie jest jak najbardziej prawdziwy. Rękopis „Pana Tadeusza” został wywieziony ze Lwowa niemieckim transportem i ślad po nim zaginął. Na szczęście został odnaleziony wraz z innymi słynnymi działami Słowackiego, Fredry, Sienkiewicza, Kasprowicza, Reymonta i Żeromskiego w dzisiejszym Zagrodnie w okolicach Złotoryi.
 
Okazuje się, że tych faktów jest dużo, dużo więcej. Na koniec dodam, że ja również otrzymałam od babci biblioteczkę z książkami. Czy był w niej schowek? Tę informację zostawię dla siebie.
 
No faktycznie sporo tu faktów. Czytając za każdym razem kiedy pojawiała się nazwa miejscowości Truskawiec, zastanawiam się czy jest ona prawdziwa, a może ją stworzyłaś na potrzeby książki. Jak to jest?
Truskawiec w tamtych czasach to był najsłynniejszy kurort przedwojennej Polski. Zjeżdżała tam śmietanka towarzyska, przybywały tam takie osobistości jak: Eugeniusz Bodo - wspominam o nim w mojej książce, prezydent Stanisław Wojciechowski, Wincenty Witos, Józef Piłsudski, Zofia Nałkowska, Jan Kiepura i Bruno Schulz, który urodził się niedaleko w Drohobyczu i tam prawdopodobnie rozgrywa się akcja "Sklepów cynamonowe". W Truskawcu przed wybuchem wojny było ponad 220 hoteli, willi i pensjonatów. Obowiązkiem elity było bywać w Truskawcu.
 
Czyli to prawdziwa miejscowość, i do tego wplotłaś w fabułę prawdziwe postaci, które niegdyś tam bywały. To musiało być dla Ciebie fascynujące. A powiedz mi czy Emilia jest podobna do Ciebie?
Jak już wiesz jestem psychologiem i ze wszystkich swoich psychologicznych umiejętności starałam się, aby nie była. Stworzyłam tę postać od początku do końca, zaprzyjaźniłam się z nią, ale nie mogę powiedzieć, że jest do mnie podobna. Starałam się czerpać z mojego doświadczenia z ludźmi, z wiedzy o człowieku, stworzyłam jej osobowość, temperament i wrażliwość. Jest zupełnie inna niż ja. Ona w określonych sytuacjach reagowała na swój sposób, ja zareagowałabym zupełnie inaczej. Są cechy, które nas łączą, jednak wiele nas różni.
 
No tak podeszłaś do sprawy jak psycholog. Ale to też musiało być ciekawe, stworzyć postać zupełnie nie podobną do siebie. Jest jeszcze za wcześnie, żeby patrzeć na oceny i recenzje, bo tak naprawdę one dopiero będą napływać. Niemniej jednak to co widać na LC jest zadowalające. Spodziewałaś się tego?
Tak jak już powiedziałam wcześniej, ta książka nie miała zostać wydana. Dla mnie jest to po prostu opowieść o mojej babci. Tak naprawdę napisała się sama, nawet nie wiem kiedy. Nie spodziewałam się, że ktokolwiek ją przeczyta. Te cudowne recenzje i opinie, jakie do mnie docierają za każdym razem są zaskoczeniem. Wzruszam się, gdy je czytam, zwłaszcza wtedy, gdy poruszają te treści, które były dla mnie ważne. Słowa czytelników naprawdę dodają skrzydeł i motywują do pisania. Myślisz sobie wow, moja historia kogoś poruszyła, zaskoczyła, wywołała łzy, to jest niesamowite. Napisała do mnie pani na Messengerze: „ Pani Ewelino, przez Panią zaspałam do pracy. Musiałam skończyć pamiętnik.” , najpierw pomyślałam sobie: o matko! Przeze mnie ktoś zaspał do pracy, ale za chwilę jak przystało na prawdziwego czytelnika też chciałabym przeczytać tę książkę. A to była moja książka. To jest niewiarygodne. Dziękuję.
 
To prawda, że książka wywołuje mnóstwo emocji, przeze mnie też przeszło ich całkiem sporo. Z pewnością masz już plany na kolejną książkę. Co to będzie?
Druga książka jest już skończona i czeka w wydawnictwie. Jest to również powieść z historią w tle. Jednak ta była pisana z przekonaniem, że chcę ją wydać. Nic więcej na razie Ci nie zdradzę. Kilka osób już przeczytało drugą książkę i spodobała im się równie mocno jak „Czerwony pamiętnik”, a może nawet bardziej. Co mnie bardzo cieszy. Obecnie pracuję nad trzecią i staram się, aby była lepsza od pierwszej i drugiej.
 
Ale jesteś tajemnicza! Skoro pierwsi czytelnicy twierdzą że jest lepsza niż ,,Pamiętnik" to musimy im zaufać. A zdradzisz kto pierwszy czyta Twoje książki?
Pierwszy jest mąż zawsze zagląda przez ramię, co tam dzisiaj napisałam i : " dlaczego tylko tyle, ? " " jak mogłam skończyć w tym momencie?" - jemu wszystko się podoba , tylko zawsze jest za mało. Mama jest moim największym krytykiem, u niej wszystko jest nie tak. Wiedzieliście, że istnieje kilkadziesiąt synonimów słowa "mały" i okazuje się, że żaden z nich nie pasuje Moja koleżanka Asia, mega techniczna i drobiazgowa osoba, ona domaga się kwiecistości języka i poetyckich opisów. Często słyszę: No wiesz, nie jest źle, ale za mało tam Ciebie, dodaj trochę kolorów, światła i zapachu. I proszę, jak tu pisać z takimi czytelnikami
 
No to faktycznie musisz się nieźle nagimnastykować, żeby ich wszystkich zadowolić haha Wróćmy do tajemniczej książki, o której nic nie chcesz powiedzieć. Zdradź nam chociaż kiedy będzie wydana?
Myślę, że czytelnik najpierw musi poznać mnie i „Czerwony pamiętnik”, a wówczas wydawca podejmie decyzję. Mam nadzieję, że po tak ciepłym przyjęciu pamiętnika nie będzie długo zwlekał.
 
W takim razie z niecierpliwością czekamy na wieści o wydaniu kolejnej Twojej książki. Mam cichą nadzieję, że będę mogła ją chociaż zrecenzować. Dziękuję Ci jeszcze raz za rozmowę. Życzę Ci, żeby spełniły się Twoje marzenia w sferze prywatnej jak i zawodowej. No i oczywiście duuuużo zdrówka.
Madziu ja również bardzo dziękuję za rozmowę i zaproszenie. Tobie życzę wszystkiego najlepszego. Śledzę Twoje poczynania w social mediach i jestem zachwycona tym, co robisz. Bardzo dziękuję za opiekę nad „Czerwonym pamiętnikiem”.
 
A Was moi mili Czytelnicy zachęcam do poznania ,,Czerwonego pamiętnika". To debiut Eweliny, który premierę miał nie tak dawno bo 28 lutego. To piękna historia, która miałam przyjemność patronować. Musicie ją poznać , koniecznie. Do zobaczenia przy następnym wywiadzie.
wtorek, 12 marca 2024

Post patronacki "Bez wyjątku"

W końcu nadszedł ten wielki dzień
 
Milena, gratuluję Ci kolejnej świetnej książki. Życzę Ci wszystkiego dobrego i oby książka zdobyła rzesze zadowolonych Czytelników. Dziękuję Ci za zaufanie i możliwość poznania tej historii.
 
A dla Was moi mili mam kolejny fragmencik
 
 
 
Przypomniała sobie słowa ojca wypowiedziane podczas jednej z ich ostatniej wspólnej kolacji: Czasem pragnienie spełnienia jest tak silne, że potrafi przezwyciężyć nawet dane sobie kiedyś słowo, a w sercu zakwita idea tak mocna, że wtedy nic ani nikt się nie liczy.
Do tej pory nie była w stanie zrozumieć sensu tych słów. Nigdy nie musiała łamać własnej obietnicy. Uważała, że tylko ktoś słaby nie jest zdolny do znalezienia złotego środka i musi pójść łatwiejszą drogą. Jednak teraz sama stanęła przed podjęciem decyzji i chwilowo była zmuszona zapomnieć o swojej przysiędze. Ale czy zabicie obcego człowieka, który kiedyś przyczynił się do śmierci jej jedynego brata, będzie proste? Wcześniej sądziła, że dokonał tego Sebastian i w głębi duszy nawet się ucieszyła, gdy to Marcin pociągnął za spust. Czy zatem zetknięcie się z innym mordercą, a potem pozbycie się go przyjdzie jej tak łatwo? Wątpiła, ale była już zdecydowana.
 
wtorek, 12 marca 2024

Post ,,Nietykalna"

Ostatnio miałam przyjemność przeczytać ,,Nietykalną". W książce mamy do czynienia przede wszystkim z przemocą obcej cywilizacji na człowieku, na inwazji obcych. Gabrysia mimo to w swoją historię wplotła wątek romansowy. Weźcie pod uwagę, że to nie będzie oczywiste uczucie, będzie wręcz niemożliwe. Czy uczucie między człowiekiem a obcym jest możliwe? A między oprawcą a ofiarą? Hmmm zapraszam do lektury.
 
A póki co zapraszam na fragmencik.
 
 
 
– W porządku – powiedział w końcu. – Spełnię twoje życzenie. Nie zabiję go, ale zabawa w chowanego między tobą a mną kończy się tu i teraz.
– Jak sobie życzycie, sir. I jeszcze raz was proszę, abyście mnie nie odsyłali – wyszeptałam z ulgą.
Adlai ujął moją twarz.
– Nie zrobię tego. Biorę sobie ciebie za swoją jedyną kochankę i zgodnie z prawem jesteśmy związani ze sobą jako jedność, dopóki los nas nie rozłączy. Co więcej, już nigdy nie będzie ci wolno spojrzeć na niewolnika, nigdy samej, jak to uczyniłaś dzisiaj. Oprócz tego od tej pory będziesz tu przychodzić i spędzać ze mną każdą noc. Zabraniam ci jakichkolwiek intymnych relacji z kimkolwiek innym niż ze mną. Nie wystawiaj mnie na próbę w tej kwestii; to pierwsze i ostatnie ostrzeżenie.
Od razu pojęłam, co miał na myśli. Nie spodziewałam się po nim niczego innego, więc jedynie skinęłam głową.
– Rozumiem, sir. Daję wam moje słowo, że będę honorowała wasze zasady. Jak mnie teraz chcecie posiąść, sir?
– Jak ja chcę?... – Wziął głęboki wdech. Niewiele myśląc, pochwycił mnie w ramiona i położył na łożu. – Chcę mieć cię całą i nie tylko. – Pocałował mnie namiętnie. – Jesteś moją kobietą... tylko moją...
 
 
Wykorzystałam grafiki stworzone przez G.J. Krefft przy pomocy OpenArt
 

Archiwum

2024

2023

© 2007 - 2024 nakanapie.pl