Avatar @maciejek7

Mazury

@maciejek7
176 obserwujących. 181 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj około 5 godzin temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
176 obserwujących.
181 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj około 5 godzin temu.

Blog

niedziela, 30 października 2022

Niepotrzebna śmierć młodych ludzi.

"Czasami dawni wrogowie okazują się najlepszymi sojusznikami. Gorzej, gdy działa to w druga stronę?"
To moje drugie spotkanie z z autorami serii "Tomek Winkler", otrzymałam ją w ramach akcji recenzenckiej Wydawnictwa AGORA i portalu "Lubimy Czytać".
Seria opowiada o losach detektywa Tomasza Winklera, ale jednak moim zdaniem, postacią przyciągającą czytelnika jest jego babci Roma Wiśniowiecka. Nie dość, że pomaga wnukowi w rozwiązywaniu wielu spraw kryminalnych, to jeszcze jej humor i cięty czasem język dodaje tu kolorytu. Chociaż wydawałoby się, że taki sposób wypowiadania się może niezbyt pasuje do starszej pani, lecz znam takie panie (sama właściwie jestem już starszą panią), które również w znakomity i równie zabawny sposób potrafią się wypowiadać.
Już na pierwszych stronach zaczynają się emocje. Nad ranem, dwaj żule przechodzący skrótem obok stadionu, przypadkowo napotykają się na jeże liżące coś dziwnego, po dokładniejszym przyjrzeniu okazuje się, że to krew leżącego obok w krzakach nieboszczyka. 
Znalezione zwłoki zostały dość szybko zidentyfikowane, to młody mężczyzna Rafał Góra, od razu też wytypowano podejrzanego o to zabójstwo. Okazuje się nim jego najlepszy przyjaciel - Sebastian, przyjaźnili się od wielu lat i razem mieszkali w wynajętym mieszkaniu.
Mimo tego, że Tomek został niejako wykluczony z szeregów policji, to jednak on tęskni za tą pracą, chociaż nie może narzekać na brak zleceń dla siebie w ramach pracy detektywa. Czasem jednak zdarza się, że jest proszony o pomoc w śledztwie. Tak było i tym razem.

"Skoro się tu zjawił, to znaczy, że nie mają niczego na "ś": świadków, śladów, świadectw, czyli śśśledztwo zabuksowało, zanim się rozpędziło."
W taki nieco zakamuflowany sposób Winkler został poproszony o pomoc, ma prowadzić śledztwo z dawnym kolegą Maćkiem, więc niejako wraca w szeregi firmy. Jak zwykle do pomocy oferuje się od razu babcia Roma oraz Iwa, partnerka Tomasza, gdyż Sebastian, który jest podejrzanym o zabójstwo jest synem zmarłej przyjaciółki.
Roma, chcąc trochę pomóc wnukowi, postanowiła pojechać do znajomych mieszkających w Siechnicach, skąd pochodził również zabity chłopak. Chce się rozejrzeć w jego środowisku, dowiedzieć się czegoś o chłopaku. Okazuje się, że kilka miesięcy wcześniej popełnił samobójstwo jego kolega...
Wydaje się to dziwne, że w tak krótkim czasie ginie dwójka młodych ludzi, w zasadzie w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach.
Winkler zainteresował się, że obaj mieli dość dziwne pocztówki z biblijnymi tekstami, pochodzące z Tuliboru. 
Postanawia ruszyć tym tropem, chce sprawdzić co takiego się tam dzieje, może uda się znaleźć rozwiązanie tajemniczych zgonów.
Nawet nie spodziewał się tego, co może tam czekać. A będzie się działo. 
Trudno było od tego momentu odłożyć książkę na bok.

Podoba mi się to, jak autorzy bardzo dokładnie opisują swoje miasto, zdarzyło mi się bywać we Wrocławiu, więc znam niektóre opisywane przez nich zakątki. Zresztą nie tylko to miasto jest tu pokazane szczegółowo. To jest bardzo przyjemnie czytać i wyobrażać sobie miejsca, w których się było lub może kiedyś będzie. A podany przepis na Winklerowe ragoût à brun mam zamiar wypróbować. 

Nie ma tu zbyt długich i zbytecznych opisów, historia szybko i płynnie się rozwija, dlatego szybko i lekko się czyta. Jest intrygująco i wciągająco. 
Polecam i czekam na ciąg dalszy, bo pewne kwestie chyba nie do końca zostały rozwiązane.

Dziękuję Wydawnictwu AGORA za udostępniony egzemplarz książki.
sobota, 1 października 2022

Wrzesień z książkami

Wrzesień upłynął mi bardzo szybko, właściwie to tak się zaczytałam, że nie zauważyłam, a to już październik...

Czas podsumować moje wrześniowe czytanie. W sumie przeczytałam 27 książek.

Tak właściwie to jak zwykle u mnie prym wiedzie jeden gatunek literacki:

kryminał, sensacja, thriller - 10 sztuk

literatura piękna - 8 sztuk

literatura obyczajowa, romans - 4 sztuki

komiks - 2 sztuki

dla dzieci - 1 sztuka

fantazy - 1 sztuka

dramat, komedia - 1 sztuka

 

Najwięcej książek było z biblioteki - 9, ze swoich własnych zbiorów - 8, wysłuchałam również 10 audiobooków w tym 7 z EmpikGo i 3 z Legimi.

 

Jedna książkę oceniłam na 10, trzynaście otrzymało ocenę 8, dziewięć książek oceniłam na 7, trzy na 6 a tylko jedna otrzymała 5.

 

Mam nadzieję, że październik będzie również dla mnie dobrym czasem na lekturę.

 

Wam również życzę miłej lektury.

 

piątek, 23 września 2022

Opinia o książce "Będę tobą"

 

 

"Kiedyś stanowiłyśmy jedność. Ja byłam nią, a ona mną.
Trwałyśmy zawieszone w macicy naszej matki, a potem nagle rozdzieliłyśmy się na dwa życia - nowe, choć identyczne w każdym szczególe."
"Będę tobą" to dość ciekawe połączenie psychologicznego thrillera z powieścią obyczajową. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką i cieszę się, że miałam okazję przeczytać jej najnowszą książkę.
To połączenie dwóch gatunków literackich jest ostatnio coraz bardziej stosowane, powoduje bardziej wciągającą fabułę, nie można się oderwać od lektury. Tu fabuła prowadzona jest niespiesznie, lecz coraz bardziej jesteśmy wchłonięci w całą tę opowiadaną nam przez autorkę historię.
Janelle Brown ma bardzo dobry lekki w czytaniu styl, narracja prowadzona jest na zmianę z perspektywy dwóch sióstr-bliźniaczek oraz w dwóch płaszczyznach czasowych, teraźniejszych i zdarzeń z przeszłości.
Ciekawie przedstawiona historia o tym, jak mogą się zamieniać rolami jednojajowe, niemal identyczne bliźnięta. Mam w rodzinie trzy pary takich bliźniąt. Moje kuzynki również trudno było odróżnić, lecz one same zmieniały swój wygląd fryzurami i nie ubierały się identycznie. Chociaż w czasach szkolnych zdarzało im się zamieniać, bo mimo podobieństwa to charaktery mają inne i upodobania i talenty również odmienne. Nastoletni natomiast kuzyni są tak trudni do odróżnienia, że nawet ich rodzice czasem mają z tym problem. Jednak oni nie próbują i nie chcą nawet się zamieniać rolami...
W tej powieści mamy dwie dorosłe już siostry, Sam i Elli. Gdy były jeszcze dziećmi, na plaży dostrzegła je kobieta z telewizji i zaproponowała im rolę w filmie. Gdy ich matka się na to godzi, dziewczynki są zachwycone i przerażone jednocześnie zbliżającą się w ich mniemaniu sławą...
Jednak po pewnym czasie, dorastające już dziewczyny miały zupełnie inny pogląd na karierę aktorską. Elli wyraźnie nie ma chęci być aktorką, a Sam takie życie bardzo odpowiada. W rezultacie tylko ona próbuje swoich sił w tym zawodzie. Nie jest to jednak szczyt jej marzeń, tak zwana "pojedyncza" bliźniaczka nie jest już tak chętnie brana do ról w filmach...,
"Z drugoligowej aktorki dziecięcej przeobraziłam się w malującą mleczkiem modelkę instagramową. Tak w skrócie wyglądała trajektoria mojego życia- równia pochyła, gdzie upadek przyspieszało nadmierne upodobanie do substancji odurzających."
Sam bardzo szybko wpadła w nałogi. Nie tylko alkohol , ale również różne specyfiki, które jej chwilowo pomagały. Elli wyszła za mąż, lecz problemy małżeńskie spowodowały prawdopodobnie jej zainteresowanie tajemniczą organizacją. Sam dostaje niespodziewaną wiadomość od rodziców, żeby przyjechała pomóc im w opiece nad córką Elli...
Chociaż obie siostry polubiłam, wyobrażając sobie w ich rolach moje kuzynki, to jednak Sam skradła bardziej moje serce. Taka bardziej niepokorna, ale jednocześnie bardziej realistyczna. Elli wykazała się słabym charakterem, dająca sobą zbytnio manipulować. Lecz rozumiem zamysł autorki, bo przecież mimo identycznego niemal wyglądu to są dwie różne osoby, zachowanie, myślenie i charakter nie mogą być jednakowe.
W tej książce najbardziej irytującą postacią jest ich matka. Bo chociaż wydaje się, że obie córki kocha, to jednak potrafiła stworzyć jakąś barierę rozdzielającą obie kobiety. Nie będę opisywała treści książki, bo trzeba samemu ją poznać. Dodam tylko, że to bardzo emocjonująca lektura. Na pewno zostanie w mojej pamięci. To była naprawdę fascynująca dla mnie lektura, zakończenie okazało się trafione w punkt.
Polecam, bo warto poznać tę niebanalną historię.

Książkę przeczytałam dzięki Wydawnictwu AGORA, za co bardzo dziękuję.
czwartek, 1 września 2022

Upalny sierpień i książki.

Sierpień okazał się niesamowicie upalnym miesiącem. Dla mnie dodatkowo to był miesiąc intensywnej rehabilitacji. Na czytanie nie zostawało zbyt dużo czasu, ale mimo to przeczytałam 32 książki. Może się to wydawać dużym osiągnięciem, lecz w tej liczbie jest 14 pozycji komiksowych i powieści graficznych, a kilka z nich bardzo krótkich, więc czytanie i oglądanie szło bardzo szybko. Dziecięcych komiksów przeczytałam w tym miesiącu razem z wnukami znacznie więcej, lecz nie wszystkie dodaję do tej wirtualnej biblioteczki.

W tym miesiącu prym wiodły oczywiście komiksy i powieści graficzne - 14 sztuk, pewnie dlatego, że takie było wyzwanie czytelnicze na LC, a na dodatek moje wnuczęta zasypały mnie rozmaitymi kreskówkami.

Przeczytałam również 5 kryminałów i 3 komedie kryminalne, 4 powieści obyczajowe/romans, 4 książki z gatunku literatura piękna, oraz 1 książkę z gatunku horror (chociaż moim zdaniem nie był tak straszny) i 1 tomik poezji.

 

 

Zdecydowanie najwięcej przeczytałam książek ze swoich zbiorów i moich dzieci - 14 sztuk, 6 dzięki Legimi, 5 wysłuchałam na EmpikGo i 5 wypożyczyłam z biblioteki. 

Tylko jedna książka otrzymała ode mnie ocenę 5 i jedna 6, na 7 zasługiwało aż 21 przeczytanych pozycji, ocenę 8 wystawiłam 7 książkom, a 9 otrzymała jedna pozycja i 1 zasłużyła (oczywiście moim zdaniem) na ocenę 10.

Mogę na koniec powiedzieć, że ponownie dokonałam dobrego wyboru i zbytnio nie zawiodłam się na czytanych książkach.

 

Wrzesień powinien być już dla mnie spokojniejszym okresem, więc postaram się nadrobić swoje wcześniejsze plany czytelnicze.

Życzę Wam tego samego.

Pozdrawiam.

wtorek, 30 sierpnia 2022

Pan kotek był chory...

Gdy ja się rehabilitowałam, mój kot zachorował:

 

 

Lecz teraz już zdrów jak ryba (nie ta z Odry) 

 

 

 

 

 

I nudzi się, bo pani tylko czyta i czyta...

 

wtorek, 30 sierpnia 2022

Wspomnienia z Ciechocinka...

Kilka dni temu wróciłam do domu po dość intensywnej rehabilitacji z Ciechocinka. Bardzo lubię to uzdrowiskowe miasto, bo tam zawsze coś się dzieje i jednocześnie można znaleźć mimo wielu osób odwiedzających, także ustronne miejsce. Po prostu czuje się niemal jak u siebie, na Mazurach. Tu również jest bardzo dużo osób zwiedzających i zachwycających się, ale wystarczy, że się znajdę w swoich miejscach bez tłoku i jest już ok.

Nie miałam co prawda zbyt dużo czasu na czytanie, lecz trochę zawsze się udało znaleźć...

Po zabiegach wolałam trochę pooglądać nowych kwiatowych dywanów i rzeźb

Zawsze podziwiam tych ogrodników i opiekunów klombów, ich dzieła są niesamowite, lecz wiem ile to pracy kosztuje...

Oczywiście nie tylko oglądałam tam roślinki, także czarne łabędzie:

no i oczywiście grzybek i tężnie

Wieczorem należało zajrzeć do letniego teatru...

i posłuchać i obejrzeć jak śpiewa Don Vasyl z rodziną

Po takim zastrzyku rozrywki i rehabilitacji stanęłam nieco mocniej na nogach, więc myślę, że teraz będzie już tylko lepiej, tym bardziej, że nawet mój lekarz jest zadowolony z tej poprawy.

Polecam Ciechocinek i terapię manualną.

 

 

 

poniedziałek, 1 sierpnia 2022

Lipiec mocno zaczytany

Tak jak przewidywałam, lipiec spędziłam na czytaniu książek, jednocześnie często uciekając w chłodniejsze zakątki ogrodu lub po prostu do domu. Nad jeziorem nie było dobrej atmosfery na lekturę, bo jeszcze bardziej upalnie, a na dodatek wrzaski kąpiących się dzieci. Trzeba by było jechać w leśne i dzikie plaże, na drugą stronę jeziora, lecz po prostu szkoda mi było czasu na szukanie azylu do czytania. W swoim ogrodzie mam do tego świetne warunki, ale dość już o tym, więc zabieram się za podsumowanie.

W lipcu przeczytałam 39 książek. To niemal mój miesięczny rekord (w marcu było ich 40).

Tym razem najwięcej książek przeczytałam ze swoich własnych zasobów - 14 sztuk;

z Biblioteki było ich 12 sztuk;

korzystając z Legimi - 7 sztuk;

a z EmpikGo - 6 sztuk.

Oczywiście najwięcej książek przeczytałam z kategorii

- kryminał/sensacja/thriller - 13 pozycji;

literatura obyczajowa/romans - 12 pozycji;

literatura piękna - tym razem 8 pozycji;

literatura dziecięca - 2 pozycje;

 i po jednej sztuce z gatunku:

klasyka, satyra, fantazy, biografia/autobiografia.

 

    

Co do ocen, to tylko jedna według mnie zasłużyła na ocenę 10 - "Folwark zwierzęcy" - klasyk Orwella;

poza tą oceną, jedna otrzymała 9, trzynaście dostało ocenę 8, aż dwadzieścia dwie ocenę 7, dwie zasłużyły na 6.

Podsumowując, jakoś udaje mi się wybrać odpowiednią lekturę, żeby nie odkładać jej bez czytania na bok. Staram się tego nie robić, czasem gdy mnie lektura nudzi, po prostu odkładam czytanie na lepszy czas lub nastrój.

W sierpniu jadę do sanatorium, więc nie wiem jak to będzie z czasem na czytanie, Legimi i EmpikGo będą ze mną, więc tylko czasu potrzeba i chęci.

Życzę wszystkim Kanapowiczom miłego wypoczynku i dobrej lektury.

 

 

sobota, 16 lipca 2022

Lipcowe kwiatki i... kot

W lipcu zakwitają moje piękne maki

i juki też

ale kot również nie próżnuje

 

niedziela, 3 lipca 2022

Kwiaty z cukru

"Jeśli wierzyć sondażom, których wyniki opublikowano w ostatnich latach, dwa miliony Francuzów marzy o wydaniu książki. Większość snuje jednak fantazje o powieści, której nigdy nie napiszą."
Na zastanawiająco prostej, ale jednocześnie przykuwającej uwagę czytelnika swoją innością okładce, pod tytułem: "Kwiaty z cukru", wydawca (a może sam autor) umieścił dopisek, że jest to "powieść nie całkiem kryminalna". Właśnie to jest od razu intrygujące, bo to znaczy, że jednak coś z kryminału powinno tu być. W tej książce znajdziemy różne elementy z kilku gatunków literackich, które autor sprawnie połączył w spójną całość. Jest to zupełnie innego typu literatura niż ta, z którą ostatnio miałam do czynienia. Mimo tego, że nie jest to komedia, to chwilami jest dość zabawna, czasem bardzo poważna, lecz zawiera pewien moment dreszczyku z wątkami kryminału. Po prostu bardzo dobrze i szybko się ją czyta, tym bardziej, że to tylko 200 stron.

"Na cokole również z cukru leżały trzy kwiaty o fantazyjnych kształtach, każdy mierzący trzydzieści centymetrów wysokości. Splecione płatki tworzyły finezyjne korony mieniące się tysiącami kryształków cukru jakby zostały zerwane mroźnym rankiem i zachowały na powierzchni drobinki szronu. Kwiaty rodem z baśni."
Violaine Lepage to znana paryska redaktorka, jest szefową w dużym wydawnictwie. Prowadzi dział prozy francuskiej. Przez ręce pracowników wydawnictwa codziennie przewija się mnóstwo złożonych powieści debiutanckich. Redaktorzy mają za zadanie znaleźć cos wyjątkowego, co można wydać bez zbyt wielu poprawek oraz co może przynieść sukces wydawniczy. Mimo bardzo wielu tekstów nie jest to proste zadanie.
Niespodziewanie wśród tysięcy tekstów, uwagę młodej recenzentki zwrócił tytuł "Kwiaty z cukru" oraz treść opowiadająca o morderstwach a właściwie to jakby egzekucji, zemście na kilku znanych mężczyznach. Co więcej, to opisane w książce zbrodnie faktycznie się wydarzyły..., a osoby Violaine zna te zamordowane osoby, nie może tylko sobie przypomnieć skąd.

"Mężczyźni ginęli dokładnie tak, jak zostało to opisane w książce. Nie wiem dlaczego, lecz nie ma to większego znaczenia.
Książka żyje własnym życiem.
Każda powieść jest aktem czarnej magii, paktem z diabłem."

Redakcją i samą książką zaczyna interesować się policja. Okazuje się jednak, że nie ma żadnego kontaktu z autorem, tylko adres mailowy. Umowa na wydanie książki została podpisana również listownie... . Jakby wydawnictwo miało zbyt mało problemów, to "Kwiaty z cukru" znalazły się wśród tytułów nominowanych do prestiżowej nagrody. Violaine wie, że jeżeli ta książka wygra, to wydawnictwo straci swoją pozycję, gdyż nawet nie znają tajemniczego autora wydanej książki i nie mają z nim żadnego kontaktu.

Można powiedzieć, że jest to książka o książce, o literaturze, o pisarzach (Marcel Proust) oraz o emocjach i o wielu innych sprawach.
Czekam na następne książki z serii "Collection NOUVELLE", chętnie i z przyjemnością je przeczytam.

Wydawnictwu NOWELA bardzo dziękuję za udostępniony mi egzemplarz.
 
piątek, 1 lipca 2022

Czerwcowe czytanie

Mimo moich wcześniejszych obaw czerwiec zakończyłam sporą ilością przeczytanych książek, czyli 32 sztuki. Tak właściwie to przeczytałam ich zdecydowanie więcej, gdyż miałam u siebie wnuki przez kilka tygodni, więc czytaliśmy głównie książki dla dzieci i to niektóre nawet po kilka razy, aż do znudzenia lub nauczenia się na pamięć... . Ja mogłam czytać tylko wieczorami oraz zarywając kilka nocy. Lecz czytanie jest moim nałogiem, więc nikt z domowników się temu już nie  dziwi.

W tym miesiącu prym wiodły u mnie książki z kategorii:

- kryminał/sensacja/thriller - 22 książki, w tym 2 komedie kryminalne;

- literatura obyczajowa/romans - 2 książki;

literatura piękna - 1 książka;

- reportaż - 1 książka;

turystyka/mapy/atlasy - 1 książka;

literatura dziecięca - 5 książek, które ujęłam w swoim zestawieniu.

Nie podałam tu wszystkich książek dla dzieci, bo tych cieniutkich to nawet nie dodawałam do swojego profilu. Zresztą raczej bym nie nadążała z tym, bo dziennie czytaliśmy kilkanaście książeczek z mojej bardzo starej biblioteczki, ale te publikacje bardzo się podobają moim wnukom.

 

Na najwyższą ocenę moim zdaniem zasłużyły 3 książki, jedną oceniłam na 9, aż 8 książek otrzymało notę 8, a 14 dostało ocenę 7, dwie oceniłam na 6.

Ogólnie wszystkie moje wybory okazały się celne. Nie nudziłam się zatem przy żadnej lekturze.

 

Dziesięć książek wypożyczyłam z biblioteki, osiem to z moich własnych zasobów, a po siedem książek przeczytałam lub wysłuchałam z Legimi i EmpikGo.

Lipiec zapowiada się również upalnie, więc najlepiej będzie go spędzać na tarasie z książką i lemoniadą, a gdy wpadną moje młodsze wnuki (bo starsze same się sobą zajmują), to znów będziemy wałkować te same tytuły, chyba, że mąż ściągnie z poddasza następny karton ze starymi książkami lub zrobimy wypad do biblioteki po jakieś nowości.

 

Życzę wszystkim miłej lektury na lato!

 

 

wtorek, 21 czerwca 2022

Czerwcowe kolory...

W czerwcu zaczyna się spektakl kolorów, który będzie trwał znacznie dłużej niż wiosenne kwiaty:

 

 

 

 

 

a kot coraz bardziej się męczy...., za gorąco:

 

 

 

 

a na koniec książę na ziarnku grochu...

 

 

wtorek, 31 maja 2022

Podsumowanie czytelniczego maja 2022

Wiosna już niemal na dobre do nas zawitała, ja widzę to po coraz mniejszej ilości przeczytanych książek..., ogródek też czeka na moje ręce. Teraz, w czerwcu więcej z pewnością będę słuchała niż czytała książek.

Maj zakończyłam liczbą 23 przeczytanych książek, jeszcze mam kilka na ukończeniu, ale raczej już ich nie dokończę dzisiaj.

W maju u mnie prym wiodły książki z gatunku kryminał, sensacja, thriller - 14 sztuk

następnie po dwie książki z gatunku fantazy, literatura młodzieżowa i literatura obyczajowa/romans

a po jednej z gatunku poezja, literatura piękna, historia. 

 

Jedną książkę oceniłam notą najwyższą, 10 dla Poezji Marii Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej oczywiście.

Na 9 zasłużyły według mnie trzy książki, 8 dałam aż dziewięciu pozycjom a 7 dla siedmiu, na 6 oceniłam 3 książki.

Z tego wynika, ze w sumie nie zawiodłam się na wybranej literaturze.

Najwięcej książek przeczytałam ze zbiorów bibliotecznych - 13, ze swojej biblioteczki - 7 a z Legimi 1 i 2 z EmpikGo.

Muszę jeszcze dodać, że część książek czytałam na różne sposoby, zdarzyło się, że zaczęłam czytać na Legimi a skończyłam na wersji papierowej, a czasem wręcz odwrotnie...

 

Letnie miesiące również będą sprzyjały lekturze, bo ja oprócz drobnych prac w ogrodzie to właściwie nie pracuję, tylko czytam książki, wreszcie mam na to zdecydowanie więcej czasu.

 

Miłego czytania wszystkim życzę.

sobota, 28 maja 2022

Majowe kwiatki...

Chyba najbardziej lubię wiosnę, bo wtedy kwitną moje ulubione tulipany, mam ich setki a może nawet i tysiące już..., wiosna w tym roku nie rozpieszcza nas, ale za to dłużej cieszymy się kwiatami.

 

Nawet mój kot przygląda się ostatnim kwitnącym tulipanom.

Za to złotokap, który po raz pierwszy u mnie zakwitł teraz ma swoje pięć minut:

 

 

Gucio sprawdza co tam jeszcze nowego wyjdzie z ziemi...

 

niedziela, 8 maja 2022

WIOSNA!!!

Bardzo lubię wiosnę, dla mnie mogłaby zdecydowanie dłużej trwać

Mój kot też lubi takie klimaty

Ale gdy nasyci się tymi zapachami i kolorami, to pada na podłogę...

Trochę odsapnie i doczołga się do legowiska...

wtorek, 3 maja 2022

Rozczytany kwiecień 2022

Wreszcie kończy się majówka, niemal wszyscy goście już opuścili mój dom i ogród a ja mogę na spokojnie zasiąść do komputera...

Owszem, było miło, lubię przecież te wizyty rodziny i znajomych, ale chyba coraz bardziej robię się domatorką, wolę usiąść na leżaku lub huśtawce, z widokiem na jezioro i lasek i nic nie robić, nie rozmawiać, tylko czytać książki. No cóż, robi się ze mnie jakiś odludek..., no ale na emeryturze mogę wszystko - nawet być odludkiem jeśli zechcę, nic już nie muszę przecież, lecz wszystko mogę.

Chociaż teraz, wiosną więcej jest zajęć w ogrodzie, więc pewnie czasu na czytanie będzie zdecydowanie mniej. Podsumuję teraz kwiecień.

 

 

Kwiecień - plecień, więc ja również przeplatałam między sobą różne rodzaje literackie. 

Miesiąc ten skończyłam na 30 przeczytanych książek, to tak jakby jedna dziennie, chociaż niektóre pozycje to tylko kilku godzin właściwie potrzebowały na przeczytanie a nie całego dnia.

W kwietniu tylko jedną książkę wyróżniłam oceną 10, ale za to 9 dostało siedem, 8 aż jedenaście, 7 dziesięć i tylko jedna książka ma ocenę 6. czyli mogę stwierdzić, że wybrałam lektury takie, które mi się podobały.

Z tych trzydziestu książek jedenaście było z mojej domowej biblioteczki, po osiem z Miejskiej Biblioteki i z Legimi oraz trzy z EmpikGo.

Najwięcej przeczytałam książek z gatunku  kryminał. sensacja, thriller - 8 oraz 4 - komedie kryminalne; również 4 - literatura obyczajowa/romans; przeczytałam również 3 biografie, po dwie książki z gatunku dla dzieci, literatura piękna oraz fantazy; a po jednej książce z gatunku publicystyka/esej, poezja, literatura podróżnicza, literatura młodzieżowa, i kulinarna. Jednym słowem taki gatunkowy misz-masz, ale nawet w takim galimatiasie można znaleźć jakiś sens.

Czytajmy więc dalej.

Życzę wszystkim Kanapowiczom zaczytanego maja!!!

Archiwum

2024

2023

© 2007 - 2024 nakanapie.pl