Nie planowałam właściwie robić miesięcznych podsumowań czytelniczych, ale zmotywowałam się ty, że pewnie później również nie będzie mi się chciało. No a w sumie to jest nawet dość ciekawe zajęcie.
Styczeń był dla mnie bardzo zaczytanym miesiącem, w sumie przeczytałam 30 książek. Może to się wydawać trochę na wyrost, lecz jak człowiek nic właściwie nie może robić, to jeżeli lubi - czyta książki. Co jakiś czas jestem przykuta lub przywiązana do łóżka lub kanapy, a gdy mogę robić coś więcej, to polega na tym, że mogę sobie usiąść wygodnie. Dlatego czytam i czytam lub słucham... 😀
Rozpoczęłam rok komedią kryminalną Olgi Rudnickiej "Na własną rękę"
a potem to już poszło z górki.
Ogółem przeczytałam w styczniu:
14 książek z gatunku kryminał/thriller
3 komedie kryminalne
1 reportaż
1 książkę z gatunku literatury pięknej
1 dotycząca nauk społecznych
1 książka publicystyczna/esej
1 powieść historyczna
1 biografia
6 książek z gatunku literatura obyczajowa/romans
1 baśnie i legendy, (chociaż bajek przeczytałam kilkanaście z moimi wnukami, lecz ich nie ujmowałam, gdyż są to nasze ulubione, kilkukrotnie już czytane)
Oceny wypadły raczej bardzo dobrze, gdyż 2 książki oceniłam na 10, 4 na 9, 14 na 8, a 8 na 7 punktów, tylko dwie książki u mnie mają ocenę 6. Można więc powiedzieć, że trafiłam na bardzo dobre tytuły. Oczywiście wg mnie, bo każdy ma swoje zdanie i tak jest właśnie dobrze.
Dodam jeszcze, że 17 książek wypożyczyłam z biblioteki, 7 czytałam na Legimi a 6 książek to moje własne.
Luty zapowiada się równie czytelniczo zapracowany, gdyż właśnie czekam na paczkę z książkami a zresztą na półce czekają również wcześniejsze pozycje, nie wiem czy wystarczy mi życia aby się z tym uporać.
Miłego czytania wszystkim życzę.