Luty minął bardzo szybko, zresztą ostatnio jakoś dni szybko mi mijają, może dlatego, że jestem zatopiona w lekturze...
W tym miesiącu przeczytałam 28 książek, czyli wypada jedna dziennie. Oczywiście, że tak nie było, gdyż zdarzały się dni, że razem z młodszymi wnukami czytaliśmy kilka książeczek dziennie, lecz one są już tak "wyczytane", że nawet o nich nie wspominam.
Lektura w lutym była w sumie bardzo dobra, gdyż dwie książki oceniłam na 10, jedną na 9 sześć na osiem, cztery na 6 a reszta otrzymała ode mnie 7.
Jak zwykle prym wiodą u mnie kryminały, bo przeczytałam ich dziesięć, w tym jedna komedia kryminalna. Poza tym aż cztery biografie w tym miesiącu, pięć powieści obyczajowych/romansów, cztery książki z kategorii literatura piękna, jeden poradnik oraz cztery książki dla dzieci i młodzieży.
Dodam jeszcze, że tym razem zaczęłam nadganiać czytanie własnych książek, przeczytałam ich w lutym 11, z biblioteki 9, z Legimi 7 i jedną od sąsiadki.
Ja jestem niepoprawną książkoholiczką, gdyż zamówiłam właśnie pakiet książek i czekam na dostawę, więc moja półka "Chcę przeczytać i posiadam" znów się powiększy o kilkanaście tytułów. A w bibliotece czekają nowości..., i jak tu nie czytać?
Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego czytania w marcu.