Listopad mija już bezpowrotnie, czas podsumować moje comiesięczne czytanie.
W tym miesiącu przeczytałam 28 książek, chociaż kilka z nich było dość skromnych objętościowo, to jednak ich lektura sprawiła mi wiele przyjemności.
Bez zbytniego zaskoczenia mogę stwierdzić, najwięcej przeczytałam książek z gatunku sensacja, kryminał, thriller - 12, w tym trzy komedie kryminalne;
z gatunku literatura obyczajowa/romans - 5 książek;
z gatunków literatura piękna oraz kalendarze a także turystyka po 2 książki;
oraz z gatunków poradniki, biografia, reportaż, religia, dla dzieci po 1 książce.
Jedną książkę, a właściwie to kalendarz (CzaroMarownik) oceniłam na 10-tkę, ocenę 8 wystawiłam aż 11-tu pozycjom, podobnie ocenę 7 dałam 11 książkom, na 6 oceniłam 4 pozycje a 1 książkę oceniłam na 5.
Wygląda na to, że ponownie nie zawiodłam się na tych listopadowych lekturach.
W listopadzie najwięcej przeczytałam własnych książek (w tym te otrzymane do recenzji) bo aż 12, z biblioteki było 9, audiobooki tylko 4 i 3 przeczytałam na czytniku dzięki Legimi.
Wydawałoby się, że długie jesienne wieczory sprzyjają lekturze, ale jakoś nie pozwalały mi na dłuższe przebywanie z literaturą problemy zdrowotne oraz zawirowania rodzinne związane z opieką nad wnukami i babciami a także z imprezami urodzinowymi, których wypada w listopadzie aż 6.
W grudniu pewnie będzie podobnie, bo okres świąteczny sprzyja spotkaniom rodzinnym, więc o spokojnym czytaniu nie może być mowy.
Lecz z pewnością znajdę chociaż trochę czasu na lekturę.
Wam również życzę zaczytanego grudnia.