Zaczął się nowy rok szkolny i chociaż ja nie mam w zasadzie nic z tym wspólnego, przypomnę kilka ciekawych fragmentów ze szkolnych wypracowań...
Chełmoński namalował "Babskie lato".
Aleksander Głowacki to panieńskie nazwisko Bolesława Prusa.
Po bitwie na polu grunwaldzkim zostało więcej nieboszczyków niż przyszło.
Rycerz średniowieczny składał się z głowy, zbroi i konia, który stawał na każde zawołanie.
Sobieski kochał Marysieńkę, ale ciągnęło go do Turków.
Włosy miał Lenin trochę czarne, trochę łyse. Dzieci nie miał, bo walczył z uciskiem człowieka przez człowieka.
We fraszce "Na lipę" Kochanowski chwalił polską lipę.
Gdy wiosną umarła babcia automatycznie powiększył się metraż w mieszkaniu.
Kara śmierci ma charakter nieodwracalny.
Dziadek przeżył obie wojny i babcię.
Tadeusz, żeby poznać Zosię, musiał najpierw zbadać Telimenę.
Na pustyni woda jest bardzo rzadka.
Była to wyspa położona z dala od morza.
Janko Muzykant był niedojedzony.
6 września jest Dniem Czytania Książek, lecz ja dla odmiany zajrzałam do starych wydań "Przekroju"...