“Córka powietrza” nie jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością pani Doroty Gąsiorowskiej, przeczytałam chyba ze dwie jej książki, lecz wielka fanką jej twórczości była moja mama. Po lekturze taj powieści wiem już dlaczego... Autorka tak sprawnie tworzy fabułę, że w trakcie czytania ma się wrażenie jakby samemu podążało się śladami bohaterów. Pewnie dlatego Dorota Gąsiorowska nazywana jest “czarodziejką słowa”, potrafi wyczarować piękne opowieści.
"Pisanie było nie tylko moją pracę, ale też pasją, dawało mi solidnego kopa, a bez tego nie żyłam, tylko wegetowałam."
Autorka prowadzi fabułę tek książki w dwóch ramach czasowych. Poznajemy pisarkę Avę, która w poszukiwaniu inspiracji, przeprowadziła się z Warszawy do domku swoich rodziców, którzy wyjechali w tym czasie na zagraniczne wakacje. Mimo tego, że wokół panuje cisza, bo dom jej rodziców znajduje się niemal w samym centrum Puszczy Zielonej, Ava nie może się zabrać do pisania. Brakuje jej nie chęci, ale twórczej weny.
W drugim wątku poznajemy Lalie, nastolatkę Bretanii, która z rodzicami i starsza siostrą mieszka w uroczej okolicy, blisko lasu, wiele, wiele lat wcześniej. Lalie także uwielbia pisać...
Czy tylko chęć pisania łączy obie bohaterki? Co lub kto może je jeszcze łączyć?
Gdy Ava otrzymuje rzeźbę Sylfidy, jest pewna, że to prezent urodzinowy od rodziców, jednak za chwilkę listonosz przynosi kolejną przesyłkę, właśnie od rodziców. Posąg bogini przesłano anonimowo z Francji a rodzice Avy są przecież w Hiszpanii... Kto wiedział o jej urodzinach i zrobił taki prezent? Ktokolwiek to jednak zrobił, to pomógł Avie, bo patrząc na piękną Sylfidę Ava zaczyna ponownie pisać. Inspiracji jej już nie brakuje. A gdy zauważa jeszcze piękną błękitną ważkę, która od czasu pojawienia się rzeźby fruwa w jej ogrodzie , wie że to jakby magiczna siła pozwala jej na twórczą pracę.
"Odkąd wróciłam do pisania, miałam wrażenie, że ta historia chce jak najszybciej się zmaterializować. Aż łaskotały mnie czubki palców, kiedy z podekscytowaniem stukałam w klawiaturę, ożywiając kolejnych bohaterów i miejsca, do których już niebawem mieli zawitać."
Pojawienie się w sąsiednim, opuszczonym domu młodego mężczyzny, wprowadza nieco zamętu. Jednak Ava próbuje go ignorować. Dręczy ją jednak pochodzenie rzeźby. Postanawia odszukać rzeźbiarkę, która stworzyła Sylfidę. Wybiera się zatem w okolice ojcowskiego parku, które zresztą chciała i tak kiedyś zobaczyć.
Znajduje tam przyjazne osoby a także trafia na tomik wierszy francuskiej poetki. Wiersze stają się dla Avy bardzo ważne, coś sprawia, że nie może się im oprzeć. Chce poznać przeszłość tej mało znanej poetki. Nie zdaje sobie sprawy do rozwiązania jakich tajemnic doprowadzą jej poszukiwania. Rodzice Avy również mają jakieś tajemnice. Ava coraz bardziej to czuje.
Lalie w wyniku wielu nieporozumień musi wyprowadzić się z ukochanej Bretanii i zamieszkać w Paryżu. Dlaczego musiała opuścić swoje miejsce? Jaki wpływ na jej losy będzie miała wyprowadzka do dużego miasta? Jakie tajemnice skrywa jej przeszłość?
Kim jest tajemnicza córka powietrza?
"Jestem córką powietrza i rozpiera mnie z tego powodu duma."
Ja już wiem, a jeśli i Wy chcecie się dowiedzieć, to musicie sięgnąć po tę książkę.
A ja zarezerwowałam już w bibliotece pierwsza część z serii "Córki żywiołów" i czekam na następne opowieści.
POLECAM.
Za możliwość przeczytania tej pasjonującej historii dziękuję Pani Bognie Piechockiej z PRart Media oraz Wydawnictwu ZNAK.