Motyw muzyczny...
Każda produkcja filmowa ma jakiś motyw. Jakieś intro, jakiś jingel. Częstokroć tak wrosłą w zbiorową pamięć ogółu, że rozpoznawalną już po kilku pierwszych nutach. Inne - jak fragmenty piosenek stały się integralną częścią czołówki filmowej wytwórni. Swoją wizytówkę, przywołanie, znak rozpoznawczy.
Jak temat przewodni "Gwiezdnych Wojen",
Star Wars/ Star Wars theme
jak Marsz Imperialny, który...
Który ma własne państwo, znaczek i kod kreskowy
Żałuję, że akurat tego wykonania nie mogę znaleźć nigdzie "na żywo"
Jak by nie patrzył , mało kiedy zdarza się, by ruchomy obrazkom, którym ktoś gdzieś jako dźwięk podłożył muzykę - coś nie wpadło w ucho, nie zostało gdzieś w pamięci i dzwoni.
Disney / Intro
Skąd to? Ano stąd:
Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków / Someday My Prince Will Come
W tym miejscu zaznaczę i podkreślę bardzo zdecydowanie, że dla mnie, osobiście, polski dubbing "Królewny Śnieżki" jest tylko jeden: Pierwszy, z 1937roku. Z Marią Modzelewską jako Królewną Śnieżką i Aleksandrem Żabczyńskim jako Królewiczem.
Przyjmuję do wiadomości istnienie nowej, odświeżonej wersji dubbingu z 2009r. Ale Żabczyński... To historia kina. Chcę jej słuchać.
DreamWorks Animation / Intro
Dzwoni, jak nic. Co to jest?
Ni mniej, ni więcej:
Shrek / Fiona song
@jatymyoni w komentarzu pod szwenadniem pierwszym tyknęła temat motywów filmowych jako przykład podając popis talentu Ennio Morricone.
Co można powiedzieć? Ooo... Oprawa muzyczna "Misji" zapiera dech. Jest piękna, jest emocjonalna, jest tak tak doskonale wkomponowana w obraz, że to nie wstyd popłakać się od samego słuchania. Ja również mam w "Misji" "swoje ukochane":
Misja / Gabriel's oboe theme
I tym sposobem stanęłam przed ścianą płaczu. Bo "ulubione" w filmach są jak kosmos. Bezkres bez końca.
A więc:
Fortepian / The Sacrifice
A więc :
Berserk / Behelit
A więc:
Filary ziemi / Legacy of Achievement
A więc
Requiem dla snu / Lux
A więc:
Black Lagoon / Red Fraction
A więc
Lucyfer / Being Devil Has a Price
A więc:
Różowa Pantera / Pink Panther theme
A więc
Bleach / On the Precipice of Death
A więc
14 mieczy / Jin Yi Wei
A więc
Wonderful Days / A Prayer
A więc
Crime Story / Run Away
A więc:
Imperium Słońca / Suo Gan
Na marginesie: Walijska kołysanka.
A więc
Kung Fu Panda / Oogway Ascends
Szczęście mówi, że jeżeli oglądam film, jakikolwiek, i z tego filmu nie wyłuskam jakiejś nuty do słuchania "na później", to znaczy, że ten film to chała i nie warto tracić na niego czasu. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Może i ma Szczęście rację.