Gwoli prawdy to teściowa kuzyna mojego Szczęścia, ale unikamy z nią kontaktu każdym sposobem i za wszelką cenę. Tak bardzo, że omijamy szerokim łukiem tę część miasta, w której teściowa kuzyna mieszka, aby tylko jej nie zobaczyć i nie spotkać. Nie wiem, co takiego ma w sobie, ale dla nas, teściowa kuzyna to zapowiedź nieszczęścia. Nieszczęścia, które ciągnie za sobą pokaźne pokłady zasobów finansowych. Rozlany tusz, spalony najlepszy garnek, rozerwany suwak w wyjściowych spodniach czy złamany obcas to przy niej małe miki. Czarny kot na drodze w piątek trzynastego również.
Tapirowany łeb schludnie upięty w koczek dojrzany gdziekolwiek, choćby kątem oka, jest żelaznym gwarantem katastrofy. Nie pecha, czy jakiegoś niefartu ale autentycznej biedy. Utrapienia, które rozplaska nas o glebę i wydrenuje kieszenie.
Jak ona to robi - nie mam pojęcia, lecz wystarczy, by mignęła gdzieś w polu widzenia a jeszcze tego samego dnia a to jakieś przepięcie sieci spali płytę główną, a to sąsiad wiercąc coś w ścianach trafi w instalację elektryczną i zrobi nam wodę z prądem, a to w samochodzie - do tej pory sprawującym się bez zarzutu - eksploduje miska olejowa, a to Szczęście otwierając cichaczem lodówkę zdejmie całe drzwi, bo rozpadł się zawias...
Tajemnicze fluidy emanujące z teściowej kuzyna generują sobą tego typu przypadki.
Jeśli to pech - to w rozmiarze XXXXL.
Nie inaczej było tą razą.
Jechaliśmy odebrać wiązanki na pogrzeb, gdy po drugiej stronie ulicy dojrzeliśmy znajomą sylwetkę. Szczęście zaklął, mnie zrobiło się ciemno w oczach, ale jedziemy jako goście na pogrzeb, do cholery!
Co się może złego stać? Oprócz złamania kwiatkow w wiązance? Ha, ha. Otóż może.
Uroczystość dobiegła końca. My ze Szczęściem zadowoleni, że jednakowoż nikomu nic i się udało - wyjeżdżamy z parkingu.
Szczęście zatrzymał Józefinę ustępując pierwszeństwa srebrnemu kombi. Samochód nas minął, odjechał, PYK...! Szczęście zgasił silnik i wyskoczył macać Józefinie twarz.
Tia... Teściowa kuzyna ma moc. Kamyczek spod koła trafił w przednią szybę.
Rozmawiałam z serwisem. Odprysk jest w miejscu nienaprawialnym. Szyba do wymiany.
I jak tu nie wierzyć w przesądy...