Tabor Kallego nadal mieszka w Starym Domku w Oldertun. Pod naciskiem władz dziewczynki zaczynają chodzić do szkoły. Po kilku dniach dochodzi do wydarzeń, jakich boją się wszyscy wędrowni ludzie: jedna z dziewcząt nie wraca po zakończonych lekcjach do domu.
Pastor uśmiechał się dziwnie.
- Odesłaliśmy ją do doktora. Była mowa o tym, że powinna znaleźć się w szpitalu.
- W szpitalu? - Histeryczny głos Ulrikki ranił uszy zebranych. - Nie! Tylko nie szpital! Szpital będzie próbował odebrać nam dzieci.
- Opamiętaj się, Cyganko! - krzyknął pastor ze złością. - Powinnaś raczej być wdzięczna, powiadam ci.