Turid jest w Kristianii, uczy się na akuszerkę, a tymczasem Christian zajmuje się córeczką. Martwi się, że Marianna nie rozwija się tak szybko, jak inne dzieci. A kiedy na dodatek mała zapada na ciężką chorobę, nie jest w stanie ufać Bogu u prosi Annę, by wyjęła z ukrycia posążek księżycowego bożka.
Oboje podeszli do kołyski. Christian dotknął ręką czoła córeczki.
- Jest rozpalona.
- Rzeczywiście. Ma bardzo wysoką gorączkę.
- Módl się za nią Anno. Proś Alako! - Christian był bliski paniki. - Módl się do księżycowego boga, żeby ją uzdrowił. Zrób to natychmiast!