W sierpniu kupiłam książkę Remigiusza Mroza "Obrazy z przeszłości" i aż wstyd się przyznać, że dopiero w listopadzie ją przeczytałam. Czas tak szybko ucieka.
Kto z was zna Seweryna Zaorskiego, ten wie, że ta książka będzie/ jest rewelacyjna. Czytając "Obrazy z przeszłości" otrzymałam: mnóstwo przygód, kryminalnych zagadek, tajemniczych morderstw i niezapomnianych emocji.
W tej części udzieliły mi się emocje Zaorskiego i Burzy. Razem z nimi płakałam. Mocno kibicowałam tej "parze". Nie rozumiałam tylko zachowania Burzyńskiej. Dlaczego? Dowiecie się podczas czytania tej powieści.
Bardzo nie podobało mi się zachowanie jednej osoby z otoczenia Kaji i Seweryna. Ostro namiesza w ich życiu. Za to, co zrobi ta osoba, powinna smażyć się w piekle. Z drugiej strony dzięki temu mam cichą nadzieję, że Zaorski i Burza powrócą w najbliższej przyszłości.
Powieść "Obrazy z przeszłości" pomimo swojej objętości bardzo szybko się czyta. Dosłownie książka mnie pochłonęła i na końcu mną mocno wstrząsnęła. Po cichu czułam, że Remigiusz Mróz coś wymyśli, żeby zaskoczyć swoich czytelników. Tym razem stworzył dla mnie emocjonalną bombę. Nie wiem, jak się po tym mam pozbierać.
"Obrazy z przeszłości" to 4 tom z serii o Sewerynie Zaorskim.
Jeżeli jeszcze nie znacie historii Seweryna Zaorskiego, to zacznijcie czytać od:
"Listy zza grobu"
"Głosy z zaświatów"
"Szepty spoza nicości"
"Obrazy z przeszłości"...