Uwielbiam takie książki. Kiedy nic nie jest przewidywalne, a kiedy już wszystko jest wyłożone na talerzu, nagle inne rozwiązanie. Takie lektury mogę czytać i czytać.
Na tapecie u mnie kolejna, siódma już część.
W tym tomie nasza prawniczka Joanna bierze sprawę warszawskiego ginekologa, który z niewiadomych przyczyn otrzymuje ogromny spadek od jednej ze swoich klientek. Jednak jest to nad wyraz podejrzane, gdyż kobieta była u niego w gabinecie tylko jeden jedyny raz. W dodatku z Testamentu otrzymuje również opuszczoną nieruchomość, udaje się do niej po otrzymaniu dokumentu i jakie jest jego zdziwienie. Odnajduje zwłoki w zaawansowanym rozkładzie..
Wszystko się łączy, liczne sekrety, niedopowiedzenia, powiązanie z Kordianem Oryńskim.. Tak tak, lubię takie gmatwane sprawy, gdzie jedna cegielka odkrywa druga jednak i tak można się pomylić bo trop jest zupełnie inny, brawo.