Dawno nie siedziałam na kanapie, dawno nie czytałam... ostatnie tygodnie przypominały przedzieranie się przez jary i kotliny, jedynie z latarnią do rozproszenia ciemności.
Ale [ chyba ] koniec podróży przez Mroki. Mam nadzieję znów sięgnąć po książkę i znów odpłynąć w kierunku innych [ znacznie mniej przygnębiających ] światów.