Cóż... przerwa przerwą, ale nie można się kocić bez książki za długo, prawda? Bo i kot znudzony, jak i ja poirytowana.
Oficjalnie Harrow wraca do czytania knig i książek, żeby zainspirować swój mózg do dalszego tworzenia opowieści.
Stęskniłam się za zapachem papieru i szelestem kartek.
Do dźwięków zespołu o wdzięcznej nazwie "Faun", zabieram się za kolejną baję. Trzeba jeszcze herbatę zaparzyć... i kocenie nabiera innych kolorów.