dzień wrze w metalowym więzieniu
śni o śniegu, śni o krwi
umierając powoli z uśmiechem na pokrytej bliznami twarzy
wylewając gorące łzy w majestacie głodnego słońca
cisza wtopiona w mrok, bezszelestny ruch skrzydeł
kojąca pieszczota mroźnego wiatru
pieśń, której nikt nie słyszy
pieśń niemych kosów i ślepych jeleni
pieśń zimowej nocy
która drży w sękatych dłoniach drzew -
- pradawnych strażników północy