jesteśmy klejnotami w koronie północy,
ciemnymi obsydianowymi łzami ze światła księżyca i krwi
falującymi na powierzchni smutków, zakłócającymi sen nocy
jesteśmy rozdartą skórą młodego słońca,
czarnymi ognikami płonącymi na zapomnianych wzgórzach, dziećmi opalizującej mgły i księżycowego pyłu
dotykamy śmiertelnych szaleństwem; panujemy nad opuszczonymi kręgami i zacienionymi labiryntami
jesteśmy ostatnim pocałunkiem bogini,
oślepiającym naturę swoim blaskiem, pokrywającym jej serce okładem z mchu i mokrych liści