noc rozpościera się srebrnym strumieniem
błyszcząc perłowymi łzami, drżąc pod tobą
oferując ci swoje ciało; oddając ci swe najgłębsze lęki
twój głos wypełnia szczelinę między zmierzchem a świtem
wykrwawiąjąc ciało, dając życie duszy
liście ociekają kroplami rosy
gdy suniesz przez las; liannan wczesnego poranka
[ twoja pieśń pozwala mi pragnąć
gdy moje usta wypełniają się błotem, a moje serce woła o dotyk śmierci,
gdy moje oczy zamykają się na cuda
sycąc się zgnilizną ]
moja luscinia
jesteś cienką linią oddzielającą mnie
od wieczności
[ od ponadczasowego uścisku bezlitosnego zawsze ]
------
stworzone dla mojego kruka.