▪️Tytuł: Crush. Tom 3
▪️Seria: Crash
▪️Autor: Nicole Williams
▪️Wydawnictwo: NieZwykłe
▪️Premiera: 27.06.2024 r.
"Crush" czyli finałowy tom niezwykle intensywnej serii Crash 🔥
Kojarzycie bohaterów książek, których historie i działania przeżywacie tak bardzo, że aż czasami Was to boli? Bohaterów którzy są tak intensywni, że swoim wybuchowym charakterem mogliby zmieść wszystko ze swojej drogi a w połączeniu z drugim tak samo intensywnym charakterem płci przeciwnej mogliby wręcz spalić świat? Dla nas taką parą byli Jude i Lucy 😎
Zdecydowanie jeżeli nie podkreśliłyśmy tego jeszcze w poprzednich dwóch częściach to musimy zrobić to teraz - Lucy jest jedną z tych mocno irytujących bohaterek, które potrafią czytelnika doprowadzić do białej gorączki...🤣 w dalszym ciągu jest w gorącej wodzie kąpana i mówi to co jej ślina na język przyniesie raniąc tym samym Jude'a, którego obdarzyłyśmy ogromną sympatią, przez co nasza złość na nią była dodatkowo spotęgowana 😤 Nie myślcie sobie jednak, że chłopak był święty bo absolutnie tak nie było. On także momentami kierując się niewyobrażalną miłością i potrzebą zaopiekowania się Lucy działał pod wpływem totalnego impulsu nie biorąc pod uwagę uczuć i marzeń dziewczyny co niejednokrotnie okazywało się być zapalnikiem w ich jakże wybuchowej relacji...
"Crush" to tak naprawdę kolejna i ostatnia próba jakiej zostaną poddani bohaterowie. Jude i Lucy mają już długą i bardzo wyboistą drogę za sobą a także widać, że mimo ich w dalszym ciągu ciężkich charakterów pracują nad sobą i starają się wyciągać wnioski ze wspólnych doświadczeń z przeszłości. Czy jednak związek w którym każda ze stron ma własne marzenia, które pragnie za wszelką cenę zrealizować, aczkolwiek nie wszystkie idą w parze z tymi drugiej strony ma szansę przetrwać? Czy mimo charakterów charakteryzujących się ogromnym uporem będą w stanie z czegoś zrezygnować na rzecz tej drugiej osoby? A może przyjdzie w końcu ten moment kiedy ich drogi się rozejdą każda w inną stronę...?
Jak dla nas ta książka jak i cała seria Nicole Williams należy do tych niezwykle emocjonujących, które prawdziwie przeżywałyśmy wraz z bohaterami oraz od których ciężko było nam się oderwać. Historia jest bardzo dynamiczna i cały czas się w niej coś dzieje za sprawą pewnych "przygód", które przytrafiają się bohaterom w które potrafią wywołać nie małe zamieszanie w życiu tej pary. Z pewnością to co rzuci się Wam wręcz w oczy dając do myślenia to momenty pokazujące, że będąc w związku z drugim człowiekiem powinno się szczerze rozmawiać nie tylko o swoich obawach ale również i o pragnieniach. O tym jakie mamy marzenia i do czego chcemy dążyć. Absolutnie zaś nie powinniśmy podejmować decyzji za kogoś, gdyż wielokrotnie może to się okazać początkiem prawdziwych problemów...
Jak dla nas była to naprawdę świetna książka przy której bawiłyśmy się znakomicie 💙 polecamy 😍 #musthave #mustread
"Nie chciała już jednak uciekać, chować się, udawać, że nic nie czuje. Pragnęła korzystać z życia, dlatego pełna obaw podjęła po raz kolejny ryzyko...".
▪️Tytuł: Just promise me. Tom 1
▪️Dylogia: Second Chance
▪️Autor: M. Mackenzie
▪️Wydawnictwo: Black Rose
▪️Premiera: 05.08.2024 r.
"Just promise me" czyli najnowsza książka M. Mackenzie w której głównymi bohaterami jakich poznacie będą Leah Collins oraz Cameron Johnson, którzy są swoimi całkowitymi przeciwieństwami. Ona - dziewczyna skromna, ufna, pragnąca towarzystwa innych i kochająca życie. On - chłopak, którego nie interesuje zdanie ani uczucia innych, dbając jedynie o własne potrzeby. Jedyne co wydawać by się mogło będzie ich ze sobą łączyć to sąsiedztwo oraz głęboka nienawiść, która zakorzeniła się szczególnie głęboko, zwłaszcza w dziewczynie po pewnej przykrej sytuacji... Co zatem musi się stać aby byli w stanie zakopać topór wojenny? Czy jest to w ogóle możliwe? 🤔
Nie będziemy ukrywać, powyższa powieść to zdecydowanie historia po, którą powinny sięgnąć wszystkie osoby kochające emocjonalne huśtawki, potrafiące zakończeniem przyprawić czytelnika o ogromny ból głowy i... złamane serce... Choć sama okładka jest śliczna i słodka to zawartość książki będzie totalnym jej przeciwieństwem. Doświadczycie bardzo wiele bólu związanego z cierpieniem jakie potrafi zadać druga osoba ale i... Samo życie. Dostrzeżecie jak bardzo może boleć zawód drugim człowiekiem, gdy ten nas zawiedzie w najmniej spodziewanym momencie a w dodatku w jeden z najgorszych sposób oraz jak brutalni potrafią być ludzie. Pozbawieni skrupułów i wszelkich zahamowań zadając innym ból tylko po to aby zapewnić sobie rozrywkę bądź też po trupach dotrzeć do celu...
Spokojnie jednak, zapewniamy, że mimo pokaźnej dawki smutku, żalu i złości odczujecie także bardzo pozytywne emocje jak zwykła radość, ekscytacja czy rodząca się miłość 😍 ponad to będą tu mieć pewne znaczenie także postaci drugoplanowe, które nadadzą momentami odrobinę zabawnego charakteru historii i pokażą jak ważne jest posiadanie przy sobie prawdziwych przyjaciół.
Musicie wiedzieć, że "Just promise me" to pierwszy tom dylogii second chance, która napisana jest przez autorkę z perspektywy osoby trzeciej. Wierzcie nam jednak czytając absolutnie nie da się tego faktu odczuć. Książkę czyta się tak szybko i z tak dużym zaciekawieniem, że zanim się obejrzycie docieracie już do końca pierwszego tomu oczekując z bolącą duszą na kontynuację, bo zapewniamy, że tym co autorka zrobiła niejednego czytelnika sponiewiera...
Motywy jakie tu wystąpią to:
* Hate-love / enemies to lovers
* Second chance
* Choroba
* Tajemnica
* College romance
"Czy to dlatego, że nie jest okrutny? Tylko tyle wystarczyło, by uruchomić syndrom sztokholmski? Czy to naprawdę aż tak stereotypowe?".
▪️Tytuł: Dziewczyna zza ściany
▪️Autor: Camille Gale
▪️Wydawnictwo: Editio Red
▪️Premiera: 21.05.2024 r.
Hope niespodziewanie znajduje się w złym miejscu o złym czasie, w wyniku czego zostaje porwana przez mężczyznę, który zostaje jej tajemniczym porywaczem a także w jej oczach również mordercą jej szefa. Mężczyzna jednocześnie wzbudza w niej zaciekawienie, jakby potrafiła go przejrzeć na wylot.
"Ciągle rozmyślam o różnych scenariuszach, o braku stuprocentowej pewności, ale ostatecznie, gdy przychodzi do jednoznacznego określenia się w tej kwestii, muszę to przed sobą i przed nim przyznać. Tak, ufam mu. I to nie od dziś".
"Dziewczyna zza ściany" będzie już zawsze kojarzyć się nam z pytaniem "do czego ich to doprowadzi?". To zdanie towarzyszyło nam niemalże do końca książki. Hope będąc uwięzioną miała plan, aby zbliżyć się do Knoxa, chociaż odrobinę go poznać i zyskać moment na ucieczkę. W tym czasie zdarzyło się tak wiele złych i dobrych rzeczy, że jej plan ulegał stopniowym zmianom, które Knox myślał że ma pod pełną kontrolą. Dla nich obojga ta przygoda stała się nieprzewidywalną grą, a my zastanawiałyśmy się, czy możliwe, aby ktokolwiek został zwycięzcą?
Knox jest bardzo tajemniczym i zamkniętym bohaterem. Historia, którą skrywa dla wielbicieli dark romansów nie będzie niczym ciężkim do zniesienia ale niewątpliwie, są to przeżycia, jakie mogły śmiało popchnąć bohatera do czynów jakich dokonał. Czasem bezsilność powoduje w naszym życiu największe spustoszenie...
"To jeszcze nie koniec. Wyłącznie ta myśl pozwala mi wyjść z posterunku bez rozniesienia wszystkiego wokół. Wyłącznie ona trzyma mnie przy życiu".
Dla nas jest to niezwykła książka opowiadająca o niespodziewanych emocjach, które ciężko oceniać, nie mając możliwości postawić się na miejscu bohaterów. Czy opowiada o uczuciu powstałym z syndromu sztokholmskiego? Żadna z nas nie jest psychologiem ale okoliczności i to co zaczęło kiełkować w sercach bohaterów na to wskazuje. Czy to źle? Nie! Może akurat taka była ich zapisana w gwiazdach przyszłość? Może akurat to tylko zbieg okoliczności... Niezależnie od tego uważamy, że książka jest absolutnie warta uwagi za swoją nietuzinkowość i oryginalną fabułę, gdzie emocje jakie towarzyszyły bohaterom skutecznie udzielają się czytelnikowi 🙂
"Oboje udajemy, że nic takiego się nie stało. Że nie położył się w nocy obok mnie. Że nie zasypialiśmy, trzymając się za ręce".
▪️Tytuł: Ptaszynka 3. Tom 3
▪️Seria: Bracia Davies
▪️Autor: Katarzyna Strawińska
▪️Wydawnictwo: Niezwykłe
▪️Premiera: 15.05.2024 r.
"Ptaszynka 3" czyli trzeci i ostatni tom serii Bracia Davies dotyczący historii Hope i Anthony'ego 💜
Mówiąc wprost po przeczytaniu poprzedniej części trochę bałyśmy się sięgnąć po ostatnią część. Wiadomo, że nikt nie lubi pisać niepochlebnych opinii a tego obawiałyśmy się najbardziej, gdyż zawsze jesteśmy szczere i piszemy to co czujemy ale wiecie co? Okazało się, że były to zupełnie niepotrzebne obawy 😍
Fakt jest faktem, że Hope była niesamowicie irytująca i miałyśmy momentami ochotę naprawdę wyciągnąć ją z tej książki i przemówić dobitnie do rozumu. Nie chce być z ojcem swoich dzieci, zrywa z nim wmawiając mu, że są tylko przyjaciółmi ale przy każdej nadarzającej się okazji leci do niego jak ćma do światła o dawaniu mu pozwoleniu na zbliżenia nie wspominając. Oczywiście, można to tłumaczyć hormonami i rozstrojem emocjonalnym ale z drugiej strony nikt nie powinien bawić się cudzymi uczuciami, pozostawiając taką osobę w stanie pewnego zawieszenia. Ponownie natomiast pojawiają się bracia głównego bohatera, którzy są niezaprzeczalnie atrakcją tej historii z Colinem na czele przez, którego nie sposób nie szczerzyć się w trakcie czytania do książki niczym mysz do sera! 😁 Jest to niezwykle barwna postać, którą polubiłyśmy naprawdę bardzo 🥰
Nie znajdziecie tu jakichś super niebezpiecznych sytuacji, mnóstwa napięcia i zawrotnej akcji. Naszym zdaniem ta książka to taka raczej obyczajowa komedia romantyczna pokazująca rozterki głównych bohaterów i jak czasami ludziom jest trudno do siebie dotrzeć i dojść do porozumienia zwłaszcza, gdy chce się o wszystkim decydować za kogoś.
Pomijając zachowania Hope ta książka zdecydowanie bardziej przypadła nam do gustów. Widać, że autorka pracuje nad swoimi historiami poprawiając swój warsztat dzięki czemu była ona naszym zdaniem bardziej dopracowana. Czytało się ją lekko i momentami było naprawdę zabawnie przez co można potraktować ten tytuł jako coś w sam raz na popołudniowe oderwanie się od otaczającej nas rzeczywistości. Może nie było fajerwerków ale źle też nie było źle 😉 polecamy przekonać się samodzielnie czy ta seria przypadnie Wam do gustów 😊 my na pewno z przyjemnością przeczytałybyśmy coś o Colinie 😍 jeden z naszych ulubieńców pośród wszystkich książkowych bohaterów 💜
▪️Tytuł: Arranged. Tom 2
▪️Cykl: Złota Elita
▪️Autor: Agata Polte
▪️Wydawnictwo: NieZwykłe
▪️Premiera: 26.06.2024 r.
Agaty Polte chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Obecnie jedna z najbardziej rozpoznawalnych autorek polskich romansów po których książki mamy przyjemność sięgać i tym razem nas nie zawiodła❤️
"Arranged" jest to drugi tom cyklu Złota Elita. Charakteryzując krótko książkę możemy powiedzieć, że jest to znakomity slow burn z kipiącą z powieści niezwykłą chemią oraz pożądaniem 🔥 autorka bez skrupułów wodzi czytelnika za nos stale podsycając jego ciekawość, dodając do fabuły pewne "smaczki" związane z ekskluzywnym klubem Possessed, co nadaje całej książce nieco tajemniczego a przede wszystkim zagadkowego charakteru. Ponadto uważamy, że bardzo fajnym zabiegiem jest tzw. gonienie króliczka czyli budowanie niezwykłego napięcia pomiędzy bohaterami dając nam przedsmak tego co się może wydarzyć, gdy w końcu już do siebie dopadną...😈
Zdecydowanie autorka nie należy do tych, które piszą hurtowo romanse naszpikowane erotyką, które opierają się jedynie na scenach zbliżeń. Choć w jej książkach mamy więcej bądź też mniej przyprawiających o wypieki scen, to nie są one wulgarne, rażąc używanym językiem po oczach, a napisane z prawdziwym smakiem dodatkowo będąc idealnie wplecionymi w fabułę tak, że jej nie przyćmiewają i czytelnik w dalszym ciągu z pełnym zainteresowaniem śledzi dziejącą się akcję.
Kolejnym wielkim plusem są wykreowani tutaj bohaterowie. Tak, tak, tak i jeszcze raz tak!😍 Oboje mają charakterki przez co uwielbiają się przekomarzać, nieco docinać i pokazywać, że oni też mają coś do powiedzenia w danej sytuacji więc nie będą niczyim popychadłem. Ona kobieta samodzielna i niezwykle zaradna, on lubujący się w damskim towarzystwie mężczyzna, który musi dostać to czego chce. Mają sobie wzajemnie pomóc zawierając umowę i wchodząc w aranżowany związek. Zero komplikacji, czysty układ. Czy zatem coś może pójść nie tak? Zwłaszcza kiedy na drodze staną im różne przeszkody, a do głosu dojdą uczucia, które nie powinny się pojawić…
Podsumowując najnowsza książka Agaty Polte to zdecydowanie historia po którą powinni sięgnąć jedynie pełnoletni czytelnicy, z wciągającą, dobrze opracowaną historią, a także pobudzającymi wyobraźnię scenami oraz pewną dawką tajemnicy. My bawiłyśmy się rewelacyjnie 😁 polecamy! 💜
"Nie mogłam z nikim pogadać. Nie mogłam niczego zmienić. Mogłam co najwyżej udawać, że wszystko jest w porządku".
▪️Tytuł: Nie udawaj, że chodzi o coś więcej
▪️Autor: Kinga Konarska
▪️Wydawnictwo: Akurat
▪️Premiera: 08.05.2024 r.
Julia poświęca się dla firmy, ojca i jej pracowników wychodząc za mąż za Aleksandra, który wyciągnie jej rodzinny interes z długów... Nie wie kim jest mężczyzna, nie jest przekonana czy dobrze robi, ale gdy okazuje się, że jest nim ktoś kogo miała okazję już poznać, jej umysł i ciało zaczynają toczyć ze sobą walkę pełną sprzeczności 🙂
"Nie umiałam tego wytłumaczyć, ale przy nim czułam się tak, jakbym miała dwie osobowości. Z jednej strony pociągał mnie i pragnęłam jego dotyku, a z drugiej w pewnych sytuacjach ogarniała mnie taka niepewność, że nie byłam w stanie się nawet ruszyć".
Od początku historia wydawała się bardzo ciekawa i wciągająca. Julia jest jak stara nieustępliwa panna, obojętna wobec mężczyzn, zadbana, piękna, ale ogromnie poświęcona swojej pracy. Mówimy o dorosłej kobiecie a trzeba przyznać, że czasem zastawiałyśmy się, czy to jednak nie nastolatka 😁 potrafi siarczyście zapyskować i strzelić focha jak każda osoba płci pięknej ale ma w sobie coś takiego, że można ją naprawdę lubić. Chociaż jej upór, gdy sama sobie przeczyła bywał męczący.
Aleksander to... Chyba marzenie każdej kobiety o ile! Pragniecie takiej męskiej kluski, wyrozumiałej aż nadto, kochającej za nic, i gotowej rzucić Wam cały świat do stóp. No marzenie. Ale chyba zbyt idealne, aby było prawdziwe. Jest w nim coś, co nas rzeczywiście do niego skłaniało, potrafił budować napięcie miedzy nim a Julią, jego delikatny dotyk i ciche szepty sprawiały, że czułyśmy ich ciągły niedosyt. Ale jednak czasem zdarzało nam się pomyśleć, że brakuje w nim takiej pierwotnej męskości.
Książkę czytało się przyjemnie. Nie możemy, zaprzeczyć. Natomiast relacje bohaterki z bratem, jak i z jej mężem, pomimo, że dochodziło między Julią i Aleksandrem do pikantnych momentów były jak rozmowy dwóch przyjaciółek. Męskie postacie po prostu bywały bardzo kobiece i gdyby zamienić im imiona mogłybyśmy stwierdzić, że tak miało właśnie być. Słodka i przyjemna historia dla bezgranicznych romantyczek i starszych nastolatek ❤️🙂
"Pragnęła mnie tak samo mocno, jak ja jej, i choć w życiu by się do tego nie przyznała".
"Czy jedno spojrzenie może dotknąć czyjegoś serca? Czy jedno wypowiedziane słowo jest w stanie zmienić bieg wydarzeń i odwrócić nasze przeznaczenie? A co, jeśli naszym przeznaczeniem od początku narodzin było to jedno spotkanie, dwojga różnych dusz – świata mroku i światłości?".
"...gdy dotkniemy mroku, tylko miłość może rozświetlić jego ciemność".
▪️Tytuł: W pułapce Potwora. Tom 1
▪️Seria: Potwór
▪️Autor: Aleksandra Witkowska
▪️Wydawnictwo: Akurat
▪️Premiera: 22.05.2024 r.
"W pułapce Potwora" czyli debiutancka powieść Aleksandry Witkowskiej, która musimy przyznać niezwykle pozytywnie nas zaskoczyła pomysłem oraz wykonaniem tej historii.
Jak niektórzy z Was wiedzą mamy za sobą już prawdopodobnie setki jak nie tysiące przeczytanych książek z których lwia część to te z wątkiem mafijnym w związku z czym bardzo ciężko nas czymś zaskoczyć a co więcej sprawić, że nie będziemy odnosiły wrażenia "ale to już było". Fakt jest faktem, że sam motyw zawarty w książce jest często powtarzany, gdyż macie tutaj i mafię i porwanie ale to wykonanie... Wow! Autorka świetnie sobie poradziła dając nam w końcu mężczyznę, który widać, że faktycznie jest głową rodziny mafijnej, jest brutalny, mroczny i a przede wszystkim dostajemy bohatera, który po 5-ciu minutach z kobietą nie pada na kolana i nie zachowuje się jak pluszowy miś gotowy rzucić się damie w opresji na ratunek na swym jednorożcu.
Cała akcja odbywa się w naszym ukochanym Meksyku do, którego mamy nadzieję jeszcze kiedyś wrócić gdyż jest to nasze ulubione miejsce na ziemi ❤️ po pierwsze wg. Nas Cancun zostało nieco przekoloryzowane, gdyż to miasto to po prostu wielka betonowa dżungla aczkolwiek to już można nazwać czepialstwem gdyż książka jest fikcją literacką także autorka jak najbardziej może mieć o nim swoje wyobrażenie. Natomiast druga rzecz, która tu nas akurat bardzo raziła i jest totalnym absurdem to sam fragment książki, gdy bohaterka wylatuje ze swojego kraju i trafia do Meksyku. Jeżeli bohaterka wyszła z samolotu to a) albo wychodziła tzw. "rękawem" i kierowała się ku wyjściu z lotniska albo b) jechała od samolotu autobusem do wyjścia z lotniska. Lotnisko w Cancun może nie jest największe na świecie ale zapewniamy, że nie zdołałyby w ciągu chwili dotrzeć od samolotu do siatki ograniczającej lotnisko bo służby graniczne czy ogólnie pracownicy lotniska zdołaliby je zawrócić. Druga kwestia - walizka. Bohaterka jak się w trakcie historii dowiadujemy leciała ze średnim bagażem zatem jakim sposobem po wyjściu z samolotu miała go już w rękach? Bo na pewno nie upchnęła go na półce na pokładzie samolotu tylko musiał on iść do luku bagażowego a co za tym idzie musiałby być odebrany z taśmy lotniskowej. Ostatnim minusem w naszym odczuciu są pewne występujące w książce powtórzenia a szczególnie "powiedziała cichutko" przez które w pewnym momencie dostawałyśmy już gęsiej skórki. Okey rozumiemy, że była zlękniona co zostało doskonale pokazane, że była niepewna co się z nią stanie co również jest podkreślone ale kurde to jest dorosła kobieta i jeżeli z biegiem czasu co także widzimy zaczyna się czuć pewniej i swobodniej to raczej również zaczyna normalnie mówić.
Pomijając powyższe uważamy, że "W pułapce Potwora" to książka po, którą naprawdę warto sięgnąć. Lekki styl pisania i ciekawa fabuła sprawiają, że nie nuży a do tego jest to pierwsza powieść mafijna, która w żadnym wypadku nie jest rozwleczona, jest slow burnem i w której nie dochodzi do ani jednego aktu seksualnego a autorka do samego końca potrafi podtrzymać naprawdę fajną chemię pomiędzy bohaterami. My polecamy i nie możemy się doczekać kontynuacji ❤️😍
"Pewnych mrocznych tajemnic nie jesteśmy w stanie unieść, jeśli nie otworzymy serca. Są prawdy, których się boimy, ale jest też wiedza, od której wewnętrznie umieramy. Bez niej czujemy się źle, ale z nią jeszcze gorzej".
"Ale kiedy poznałem ciebie, Faye… Masz w sobie światło jaśniejsze od tysiąca słońc. Oślepiłaś mnie nim, gdy tylko cię zobaczyłem".
▪️Tytuł: Demon snów. Tom 2
▪️Seria: W mrokach Luizjany
▪️Autor: Ludka Skrzydlewska
▪️Wydawnictwo: Papierowe Serca
▪️Premiera: 22.05.2024 r.
Seth?! Poważnie to on będzie bohaterem drugiego tomu? - to była nasza pierwsza myśl 🫣 Dla nas był czarnym charakterem z pierwszej części i chociaż zagrał istotną rolę to nie wydawał się być tak ważny, aby zaistnieć w tej serii na dłużej. Skrzydlaty bohater? Owszem to coś rzadkiego co nas zaciekawiło dlatego z powodu, że pierwszy tom ogromnie nas zachwycił nie chciałyśmy odmawiać sobie domniemanej przyjemności ❤️
Książka rozpoczyna się zdradzając nam nieco oczywisty romans między bohaterami. Ten początek był dla nas lekkim rozczarowaniem, chociaż jednocześnie pozwolił "na dzień dobry" poznać tą lepsza stronę Setha. Miałyśmy go za zimną postać zupełnie pozbawioną uczuć. Był kimś niedostępnym i tak tajemniczym, że wydawał się być poza wszelkim dostępem a na pewno daleko mu było do romantycznych relacji. Z biegiem historii poznajemy go coraz bliżej chociaż musimy przyznać, że jego skryta postawa nie opuszcza go aż do samego końca. Pomimo jego troski, którą zmiękczał nasze serca częściowo zawsze będzie dla nas lekkim egoistą. Miewał swoje gorsze chwile ale potrafił się szybko zrehabilitować.
"Opętałaś mnie, kiedy tylko pierwszy raz cię zobaczyłem, Faye. Miałem się trzymać od ciebie z daleka, a wiedziałem, że to będzie skazane na niepowodzenie, odkąd tylko cię dotknąłem".
Fae jest absolutnym przeciwieństwem swojej siostry. Trzymana pod kloszem przez matkę, gdy wyrwała się z jej szponów wydaje się błądzić jak dziecko we mgle. Gdyby przymknąć oko na jej zbyt częste użalanie się nad sobą a skupić na jej sile, którą skrywała głęboko w sobie, można by mówić o niej, jako inspirującej postaci. Zaskoczyła nas chociaż jej niekończąca się wyrozumiałość wobec rodzicielki czasem nas zdumiewała do takiego stopnia, że chętnie przeszłybyśmy do rękoczynów.
"Ja usłyszałam jednak wystarczająco – wiem, że on nie postawi mnie na pierwszym miejscu, tak jak nikt dotąd w moim życiu tego nie zrobił. Widocznie taka jest moja klątwa. Nigdy nie będę dla nikogo najważniejsza".
Bohaterowie nie należą do tych z kategorii kochanych i idealnych ale wspólnie tworzą tak fantastyczną relację, że książkę przeczytałyśmy z dużym zaciekawieniem. Jej bardzo kruchy kobiecy charakter ściera się z jego męską i twardą posturą. Są jak dwie połówki, które na nowo budują relację. Jakie to uczucie wejść w romans ze skrzydlatym stworem i poczuć jego delikatny dotyk na swojej skórze wysoko na niebie? Musicie przekonać się sami, a przynajmniej możemy wam polecić te doznania 😊
"Presja czasu wydaje się przerażająca, ale może w gruncie rzeczy to dar".
„Jedynie ten, kto poznał najstraszniejsze niepowodzenia, może docenić, czym jest największa radość".
▪️Tytuł: Zawsze tu będę. Tom 2
▪️Cykl: Next
▪️Autor: Hannah Bonam-Young
▪️Wydawnictwo: Ale!
▪️Premiera: 03.07.2024 r.
„Zawsze tu będę” to taki romans obyczajowy, który na samym początku traktowałyśmy jako lekturę raczej nie wymagającą, lekką i spokojną. Im jednak bardziej zagłębiałyśmy się w tej historii tym bardziej podbijała ona nasze serca i coraz mocniej czułyśmy się nią zauroczone ❤️ mimo iż nie ma tu zawrotnej, niebywale intensywnej akcji to są bardzo ciekawie i autentycznie wykreowani bohaterowie, mierzący się z realnymi problemami, jakie w swoim życiu może spotkać każdy z nas.
Lane jest kobietą przeżywającą życiowy kryzys. Wszyscy jej znajomi są w związkach, a ona ma poczucie, że stoi w miejscu. Wyróżnia się na tle otoczenia mając różowe włosy i pełno tatuaży. Choć pokazane jest, iż ma przyjaciół na, których naprawdę może liczyć i którzy ją szczerze kochają, boi się nawiązywać głębszych relacji, które mogłyby się wiązać z odpowiedzialnością i zobowiązaniami.
Matt natomiast…. Kochani co to jest za bohater! Jest słodki, uroczy, romantyczny i niesamowicie opiekuńczy, przedkładając potrzeby innych osób obecnych w jego życiu nad własne. Jednakże nie martwcie się, potrafi momentami pokazać mocniejszą stronę swojego charakteru, gdy na horyzoncie pojawiłaby się konkurencja lub ktoś zwyczajnie by mu podpadł… jak to się mówi… cicha woda 😁
Relacja tych dwojga tak naprawdę ewoluuje stopniowo. W książce pokazane jest jak zaczynają od bycia nieznajomymi poprzez niesamowicie silną przyjaźń aż po coś dużo, dużo głębszego za sprawą… żółtego autobusu 😎😎😎
Choć książka ta jak się okazuje w trakcie historii porusza naprawdę delikatne tematy potrafi być również momentami zabawna poprzez docinki, żarty czy przekomarzania naszych bohaterów 🥰 w trakcie czytania po prostu czuć, że przyjaźń jakiej nie jeden z nas by im pozazdrościł, zamienia się w piękne i niepowtarzalne uczucie jakiego człowiek może doświadczyć tylko raz w życiu. Pytanie jednak brzmi… czy duchy przeszłości pozwolą na pogodzenie się z tym co miało miejsce i ułożenie sobie szczęśliwej przyszłości? Czy jednak widmo nieszczęśliwych zdarzeń już zawsze będzie za nimi podążać nie dając o sobie zapomnieć?
Autorka w swojej książce pokazuje, że czasami nie zauważamy, że wszystko co tak naprawdę jest nam potrzebne, mamy już pod ręką i nie potrzebujemy szukać kogoś na siłę. W związku nie chodzi o to by tylko kogoś mieć, gdyż czasami możemy się jeszcze bardziej unieszczęśliwić i czuć samotnie, a chodzi o to, żeby znaleźć osobę, która obdarzy nas prawdziwym uczuciem, będzie na dobre i na złe, zaopiekuje się nami i bez względu na to co by się nie działo, będzie gotowa nas wesprzeć.
„Zawsze tu będę” to tytuł, który pokaże czytelnikowi co dzieje się z człowiekiem, który cierpi po utracie bliskiej osoby, zmaga się z nieprzepracowanymi traumami a do tego kara się za błędy popełnione w przeszłości. Widzimy, że czasami aby móc pójść dalej wszystkie złe rzeczy musimy wybaczyć najpierw sobie aby móc prosić także i innych o wybaczenie, a unikanie wszystkich dobrych rzeczy jakie mogą nas w życiu spotkać, z obawy, że możemy je stracić, nie jest rozwiązaniem.
Najnowsza książka Hannah Bonam-Young to zdecydowanie powieść, która jest urocza, urzekająca, momentami pikantna za sprawą pewnych scen zbliżeń, których jest tutaj minimalna ilość, a także skłaniająca do pewnych refleksji. To książka, która zapewni Wam dobrą zabawę, przy spokojnej historii z bardzo nietuzinkową fabułą, niejednokrotnie zaskakując ale i wywołując uśmiech na waszych twarzach 😃 ale i… chwyci za serce ❤️ Polecamy! 🥰
„Ostatni raz…”
Te słowa rozbrzmiewały mi w sercu jak gorzko-słodka piosenka. Ostatni pocałunek, ostatni uścisk".
▪️Tytuł: Ambrozja. Tom 2
▪️Seria: Szron i ambrozja
▪️Autor: C. N. Crawford
▪️Wydawnictwo: Papierowe Serca
▪️Premiera: 15.05.2024 r.
Zaczęło się spokojnie, w atmosferze pełnego zagubienia, nie wiedząc czego możemy się spodziewać. Po pierwszym tomie wiedziałyśmy, że ta seria potrafi zaskoczyć i wstrząsnąć ale z pewnością nie spodziewałyśmy się takich emocji, brutalności i iskry między bohaterami. Książka została zakwalifikowana przez wydawnictwo do kategorii sweet, chociaż są ku temu przesłanki to jednak ostrzegamy, że nie należy do słodkich bajek na dobranoc. Jest zarówno hot i momentami zdecydowanie nie ocieka słodyczą co dla nas było tylko na plus.
Przez niespodziewaną podróż, akcja toczy się z perspektywy dwóch światów, tego w którym przebywają Ava i Torin oraz z królestwa Seelie, które powoli sięga zagłady przez pokrywające go mrozy. Opowiadanie historii z dwóch perspektyw jest bardzo interesujące, pozwala na lepsze zrozumienie złych czasów które spotkały bohaterów. A z drugiej strony poznanie bliżej Shalini przyjaciółki Avy było dla nas zaspokojeniem potrzeb jakie zrodziły się już w pierwszym tomie. Skrycie liczymy, że poznamy ją bliżej w innej części a dokładniej to staniemy się świadkami jej romansu z Aeronem. Bardzo ciekawe postacie, pełne siły i determinacji.
Czytelnicy, którzy nie mieli przyjemności sięgnąć po pierwszy tom serii nie muszą się bać sięgnąć po ambrozję za sprawą streszczenia pierwszego tomu na początku książki. To fajny sposób na odświeżenie minionych wydarzeń. Pomimo, że po książkę sięgałyśmy z niedużym odstępem czasu to jednak niektóre informacje zdążyły już umknąć. Warto również zaznaczyć, że książka jest napisana mniej potocznym językiem, bardziej jak za dawnych czasów gdy panował nadworny styl. Jeśli ktoś lubi takie klimaty na pewno się w nich odnajdzie.
"– Nie ma sensu, abyś oskarżał się o decyzję podjętą w przeszłości, Torinie. Możemy tylko pójść naprzód. Oboje nadal żyjemy i wydaje się to cudem.
– Nie mogę zostawić cię, nie pocałowawszy ostatni raz – powiedział głosem łamiącym się ze smutku".
Ambrozja okazała się być mocniejszą książką niż jej poprzedniczka, w tej części zdecydowanie mocniej poczułyśmy fantastyczną magię. Wszystkiego wydawało się być jakby więcej. Chociaż nadal za mało Shalinii i Aerona 😁 Polecamy z czystym sumieniem fanom fantastyki i nie tylko! książkę czyta się lekko a po jej zakończeniu nie odczuwa się żadnego dyskomfortu a jedynie spokój 🙂
"– Chcę wiedzieć, co się z tobą działo, przez co musiałaś przejść. Chcę wiedzieć o tobie wszystko. Wszystko, co skrywa twoje serce, pszczółko".
▪️Tytuł: Wszystko, co skrywa twoje serce
▪️Autor: Martyna Nowak
▪️Wydawnictwo: Jaguar
▪️Premiera: 10.07.2024 r.
Lubicie kiedy w historiach po które sięgacie występują dzieci? 🤔 My kiedyś nie zwracałyśmy na to większej uwagi, ale w ostatnim czasie, trafiamy na coraz więcej historii w których można się z nimi spotkać i wiecie co? Jesteśmy tym zachwycone 😁 i nie, nie dlatego, że włączają nam się instynkty macierzyńskie 🤣 ale dlatego, że w powieściach w których będą poruszane delikatne tematy te małe łobuzy w genialny sposób przełamywać będą powagę sytuacji, dzięki czemu lektura od razu zrobi się klimatycznie lżejsza, weselsza i z całą pewnością bardziej dynamiczna 😁 I otóż tak. Taką małą, bardzo rezolutną pchłę szachrajkę poznacie właśnie w znakomitym debiucie Martyny Nowak pt. "Wszystko co skrywa Twoje serce", który oczarował nas już od pierwszych stron 😍 mimo iż jest to pierwsza książka autorki, już teraz widać, że jej pióro reprezentuje naprawdę wysoki poziom. Idealnie zbudowana relacja, która rozwijała się i stopniowo ewoluowała a także bohaterowie z wyrazistymi charakterami to to czego zdecydowanie nam było potrzeba 🥰
Zaria Ellington to dziewczyna, która nie potrafi poradzić sobie z traumą po pewnym niezwykle bolesnym przeżyciu. Od trzech lat nieustannie jej życie wypełniają nawracające ataki paniki i koszmary senne. Jest raczej spokojna i bardziej zamknięta w sobie jednakże niech to Was nie zmyli. Kiedy trzeba potrafi tupnąć nogą i odpyskować o czym przekonał się... Jace Porter. Jest to mężczyzna, który potrafi być zarówno niezwykle gburowaty co i pomocny. Prawdziwe oblicze pokazuje jedynie przy Penelope – swojej czteroletniej córce. Gdy Zaria i Jace spotykają się na corocznym Festynie Radości, od razu wybucha między nimi konflikt a także dochodzi do wymiany zdań, po której mają nadzieję się więcej nie spotkać. No cóż... Jak sami dobrze wiecie, życie lubi pisać różne scenariusze i kolejne spotkanie wbrew pozorom może wcale nie być takie złe... 😎
Tak, tak i jeszcze raz tak ❤️ kończąc czytać tę książkę chciałybyśmy móc od razu zacząć czytać ją od początku i przeżywać wszystkie chwile z bohaterami jeszcze raz od nowa. Mimo iż czasami bolały nas serca i robiło się naprawdę przykro a wrażliwszym czytelnikom zapewne spadłaby nawet nie jedna łza to niekiedy roztapiałyśmy się przy bohaterach niczym pozostawione na słońcu masło 😍 chociaż opierali się, widać było, że lgną do siebie i z jednego spotkania na kolejne, choć zupełnie nie celowe, zaczyna łączyć ich coś więcej niż tylko bezinteresowna chęć pomocy...
"Wszystko, co skrywa twoje serce" to książka w, której troska, budowane zaufanie, porozumienie oraz słodycz emanująca z czteroletniej Penelope przeplatać się będą z błędami i grzechami przeszłości, trudami samotnego rodzicielstwa, momentami nawet fizycznym a także i psychicznym znęcaniem się nad drugą osobą. Nie obawiajcie się jednak, wszystko jest idealnie wyważone, dzięki czemu smutniejsze chwile nie przytłoczą Was i nie wprawią w gorszy nastrój, jedynie pozwolą na chwilę refleksji i wyciągnięcie wniosków. Bo w końcu po burzy zawsze wychodzi słońce, prawda? 😉
Czytając powyższą książkę może momentami wydawać się Wam, że czytacie historię prawdziwych ludzi gdyż jest niesamowicie realistyczna za sprawą traum i problemów zwykłych ludzi. Pióro autorki jest bardzo przyjemne dla oka a do tego trzeba zaznaczyć, że nie jest ani odrobinę wulgarne w związku z czym osoby nie akceptujące przekleństw itp. z pewnością odetchną z ulgą.
"Wszystko, co skrywa twoje serce" to taka słodko gorzka historia w której czytelnik potrafi zatracić się bez opamiętania. My spędziłyśmy z nią fantastycznie czas i mamy nadzieje, że uda się to również i Wam 😊 polecamy! 😍
"Crescendo" czyli drugi tom serii Szeptem i zarazem historia, którą można byłoby uznać za... nieśmiertelną 😁
Od momentu kiedy pierwszy raz przeczytałyśmy tę książkę minęło wiele, wiele lat przez co zastanawiałyśmy się czy nasze odczucia będą podobne do tych, które przeżywałyśmy kiedyś. Jakie było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że były identyczne a może i nawet odrobinę bardziej wzmożone ze względu na miniony czas oraz życiowe doświadczenia jakich w tym czasie nabyłyśmy i patrzenie na pewne sprawy z zupełnie innego punktu widzenia.
Dalszy ciąg historii Nory i Patcha to powieść podczas czytania której może się zdarzyć, że będziecie mieli ochotę przybić sobie tzw. "face palm" denerwując się na dokonany przez bohatera wybór, z którym nie do końca będziecie się zgadzać, wzdychać gdy niektórzy będą chcieli zrobić sobie na przekór zamiast porozmawiać i wyznać prawdę ale i czuć ciepło a także uśmiechać się, gdy będą blisko siebie ❤️ to z całą pewnością książka, która będzie wzbudzać wiele emocji, zwłaszcza, gdy w życiu bohaterów zaczną mieszać osoby trzecie a takich brakować nie będzie, ale i pozwoli Wam się przenieść do zupełnie innego świata. Świata, w którym spotkacie upadłego anioła, który odzyskał skrzydła, dziewczynę, która za nim szaleje oraz mroczną przeszłość, która zabija. Czy Nora i Patch choć są sobie przeznaczeni zdołają uniknąć zdrad i pokonają razem nadchodzący mrok? 🤔 O tym koniecznie musicie przekonać się sami 😁
Wspominając o powyższej książce należy dodać również, że poza rozterkami miłosnymi znajdziecie także ciekawą fabułę oraz m.in za sprawą snów Nory zagadki, które koniecznie będziecie chcieli rozwikłać, aby dowiedzieć co one mogą oznaczać i do czego Was zaprowadzą? 🤔 Pewne jest, że nic tu do końca nie jest oczywiste i mimo, że my tę historię już kiedyś czytałyśmy, ponownie śledziłyśmy każdy krok występujących tu postaci z zapartym tchem 😍
Jeżeli zatem lubicie młodzieżówki z wyraźnie wyczuwalną chemią oraz uczuciem jakie łączą bohaterów a także przyprawiające momentami o zawrót głowy z powodu intensywności przeżywanych emocji to będzie to książka dla Was 😎 polecamy!
„Najwyraźniej działo się ze mną coś dziwnego, a ja wcale nie byłam przekonana, czy mi się to podoba”.
▫️Tytuł: Odnaleźć przeszłość
▫️Autor: Iga Daniszewska
▫️Wydawnictwo: NieZwykłe
▫️Premiera: 03.07.2024 r.
Dotychczas z przyjemnością przeczytałyśmy wszystkie wydane książki autorstwa Igi Daniszewskiej. Myślałyśmy, że doskonale poznałyśmy jej pióro. Zaskoczyła nas jednak, pisząc zupełnie coś odmiennego, chociaż kilka razy udało nam się dostrzec jej poczucie humoru, które już zawsze będzie kojarzyć się nam z twórczością Igi. Co nieco zdradzało styl autorki ale jednak tym razem miałyśmy okazję poznać inną odsłonę jej pióra, w bardziej poważnym i stonowanym stylu, ale nadal utrzymując wysoko poprzeczkę w bestsellerowym świecie romansów.
Absolutnie nie chcemy Wam zdradzić żadnych szczegółów książki, gdyż „Odnaleźć przeszłość” to powieść, którą należy poznawać indywidualnie, stronę po stronie, aby na końcu odczuć emocje podobne do chwili, gdy schodzi się z kolejki w wesołym miasteczku mówiąc – „Ja chce jeszcze raz!”. Uwierzcie nam na słowo, po przeczytaniu ostatnich stron, macie ochotę wrócić do początku i na nowo interpretować zachowania bohaterów. My nie potrafiłyśmy się przed tym powstrzymać, przez co chylimy nisko czoła przed autorką za ogromne dopracowanie detali i dopięcie historii na ostatni guzik.
„Elian. To znowu on. Tak naprawdę, to całkiem mi ulżyło na widok tego mężczyzny. Chociaż wciąż nie czułam się przy nim zupełnie komfortowo, to przynajmniej wiedziałam, że pozwoli mi dokończyć moją pracę, zanim będę musiała przyjąć jego zamówienie”.
Ta książka urzekła nas swoją niebanalną fabułą i zwrotem akcji, który wywrócił wszystko w co dotychczas wierzyłyśmy do góry nogami. Na dodatek przedstawiając smutną, ale zupełne realną historię życia człowieka, która może dotknąć każdego z nas.
Iga Daniszewska podeszła do rozwiązania w bardzo realny, nie oklepany sposób, co dodatkowo ciekawi nas jak zostanie odebrane przez czytelników, ale my doceniamy go za szczerość, zupełnie utożsamiając się z bohaterką i jej emocjami. Chociaż niezwykle ciężko jest nam sobie wyobrazić to co musiała przeżyć...
„Usta Eliana odnalazły drogę do moich albo może sama to zrobiłam? Właściwie, czy to ważne? Ważniejsze chyba było to, że odczułam ten pocałunek w każdym zakamarku ciała”.
Relacja bohaterów jest pełna tajemnic i niedopowiedzeń. Poznają się stopniowo, wzajemnie starając się nie osaczać, jakby brakowało im odwagi. Natomiast oboje się z czymś zmagają, starając się z całych sił zawalczyć o upragnione szczęście. Tylko jakby mają świadomość, że jeden zły ruch może zburzyć wszystko co udało im się dotychczas zbudować.
Jeśli szukacie książki, która wciągnie Was swoją ukrytą tajemnicą, macie ochotę na poważniejszą lekturę, zapewniającą pełną gamę emocji, to jest to książka właśnie dla Was 🙂
"– Postanowiłaś się nie uśmiechać do końca życia?
– Nie. Po prostu nie uśmiecham się do ciebie – mówię, nie unosząc wzroku.
– Biorę to za wyzwanie.
– Dzień, w którym uda ci się wymusić we mnie uśmiech, to dzień, w którym delfiny zaczną chodzić po ziemi.
– W takim razie nie mogę się doczekać, aż zobaczę obie te rzeczy – odgryza się".
▪️Tytuł: Personal Bodyguard
▪️Autor: Sandra Ozolin
▪️Wydawnictwo: NieZwykłe
▪️Premiera: 10.07.2024 r.
"Personal Bodyguard" to najnowsza książka Sandry Ozolin, której pióro miałyśmy przyjemność poznać już przy jej debiutanckiej powieści "My Best Friend's Big Brother" ❤️
Tym razem jednak autorka powraca z historią pewnej buntowniczki oraz jej ochroniarza, który... Kiedyś już złamał dziewczyny serce, na co ta więcej mu oczywiście nie pozwoli, prawda? 🤔 w końcu jej nienawiść pielęgnowana była dzień po dniu od pięciu lat... Hailee zapomniała tylko o jednym. Dużo łatwiej jest kogoś nienawidzić na odległość a stare uczucia nie rdzewieją...
Sięgając po ten tytuł należy mieć na uwadze fakt, że powyższa historia prowadzona będzie w czasie przeszłym oraz teraźniejszym w związku z czym należy się przy niej nieco skupić. Momenty z przeszłości na bieżąco będą Wam wyjaśniać co połączyło parę bohaterów i jak gorące ich uczucie było, a te z teraźniejszości pokazywać jakim utrapieniem potrafi być Hailee...🤣
Dziewczyna poza byciem realistką oraz buntowniczką będzie też niezwykle złośliwym stworzeniem, które da się Alexandrowi dość mocno we znaki... 🫣 I wiecie co? Wcale a wcale jej się nie dziwiłyśmy, że miała ochotę się zemścić i w naszej opinii nie jedna kobieta zachowałaby się podobnie. Była głęboko zraniona, pozostawiona bez jakichkolwiek sensowniejszych wyjaśnień... A swoją drogą... Zapewniła nam naprawdę zacną rozrywkę 😁❤️
"Personal Bodyguard" to miłość, przyjaźń, złamane serca, chwile uniesień, chemia i momenty buzujące testosteronem. Są także przekomarzania i uszczypliwości, dzięki którym niejednokrotnie uśmiechnęłyśmy się same do siebie, zastanawiając ile ochroniarz dziewczyny będzie jeszcze w stanie znieść? 🤣 Jest to też książka pokazująca, że mimo wszystko nie należy przed drugim człowiekiem nic ukrywać gdyż konsekwencje tego mogą być opłakane. Jak to się mówi - lepsza jest gorsza prawda, niż słodsze kłamstwa ❤️
"Każdy pracuje na siebie i każdy powinien ponieść konsekwencje własnych decyzji – dopóki dokonuje ich świadomie".
▪️Tytuł: We’re Just Enemies
▪️Autor: Lena M. Bielska
▪️Wydawnictwo: NieZwykłe
▪️Premiera: 01.05.2024 r.
W pierwszej kolejności chciałybyśmy zaznaczyć, że "We’re Just Enemies" to pewnego rodzaju spoiler książek "Pan Drake", "Pan West" i "Pan Carter" które naszym zdaniem należą do jednego cyklu, o czym powinniście koniecznie wiedzieć, aby nie zaspoilerować sobie każdej z tych historii.
Powyższy tytuł jako historia dotycząca już kolejnego pokolenia przedstawiać będzie Charlie Walker oraz Reed West. Ponieważ znamy większość książek autorki ciekawiło nas niezmiernie czy Lena będzie potrafiła nas jeszcze czymś zaskoczyć czy jednak powielane zaczną być te same schematy? 🤔 I tu niespodzianka, choć nas wcale to nie zdziwiło 😉 cały czas dostajemy coś nowego i coś dzięki czemu można poczuć nutę świeżości. Dziewczyna i chłopak jeżdżący na własnych motocyklach? My zdecydowanie jesteśmy na tak 😁
Choć niewątpliwie trochę żałowałyśmy, że historia nie została rozbudowana o kilka dodatkowych wyścigów, które kochamy bez względu na rodzaj maszyn, jakie biorą w nich udział 😍 (ale tego chyba nigdy nie będziemy miały dosyć) to atrakcji z całą pewnością i tak nam nie zabrakło 😎 Charlie jak to zwykle młoda kobieta ma w zwyczaju, pod wpływem pewnych bodźców wpada w tarapaty popełniając kilka błędów za, które może przyjść jej słono zapłacić zwłaszcza... gdy na horyzoncie pojawi się żądny zemsty Reed 🔥 Wydaje się, że dziewczyna zatapia się w bagnie po uszy. A może jednak znajdzie się ktoś, kto wyciągnie do niej pomocną dłoń? Chyba, że spowoduje iż dziewczyna całkowicie pójdzie na dno...
Powiem Wam tak: książka zwyczajnie niezwykła 😁 z jednej strony ktoś powie, że nic specjalnego, że historia jakich wiele bla bla bla ale... Kurczę jest tak napisana i lekko i zarazem intrygująco (człowiek cały czas się zastanawia jak to wszystko się skończy), że się ją po prostu chłonie 💙 widać, że autorka stara się swoje historie urozmaicać i nie iść cały czas jedną i tą samą ścieżką co jest wg. Nas ogromnym plusem bo sami dobrze wiecie, że jest wiele autorów którzy w swoich powieściach cały czas powielają jeden i ten sam przebieg wydarzeń w podobnej "otoczce" przez co macie wrażenie, że czytacie cały czas jedną powieść tylko okładki się cały czas zmieniają... A co do okładek to kolejny plus za nią - piękna i zdecydowanie przykuwająca oko 💙
"We’re Just Enemies" to jak dla nas jedna z tych książek po, które warto sięgnąć gdy chcecie przeczytać coś co będzie niedługie, lekkie i całkiem wciągające. To co możecie znaleźć w książce to: plot twisty, enemies to lovers, ciekawą fabułę, bardzo fajnie wykreowanych bohaterów ze świetnie ujętymi relacjami jakie mają pomiędzy sobą, poświęcenie dla cudzego dobra, lekki styl pisania, a także to o czym wspominałyśmy na samym początku - ponowne spotkanie z bohaterami innych książek, których bardzo lubimy 😁 Polecamy! 😊