Avatar @czarno.czerwone.cc

@czarno.czerwone.cc

3 obserwujących. 1 obserwowanych.
Kanapowicz od 8 miesięcy. Ostatnio tutaj 2 dni temu.
czarno.czerwone.cc
Napisz wiadomość
Obserwuj
3 obserwujących.
1 obserwowanych.
Kanapowicz od 8 miesięcy. Ostatnio tutaj 2 dni temu.
poniedziałek, 18 listopada 2024

Zrodzeni z sumienia - Paulina Zalecka

"To moja misja, Miguelu i mnie nie powstrzymasz. Możesz mnie biczować do utraty tchu, ale póki żyję, mój ostatni oddech będzie wydany w słusznej sprawie".

 

Jak wiele można znieść krzywd i upokorzeń? Rene wydaje się już nigdy nie wrócić do dawnej siebie. Dziś po latach niewoli, gdy odzyskuje wolność nie potrafi funkcjonować bez reguł i rozkazów, które do tej pory były jej codziennością. Czy odnajdzie się w zakonie sióstr Milczenia? czy okażą się tym czego szukała, aby czuć się spełniona? 

 

Rollercoaster… prawdziwa huśtawka emocji, właśnie taka burza uczuć towarzyszyła nam w trakcie czytania trzeciego tomu zrodzonych. Rozpoczęłyśmy czytanie od złości, potem rozpierało nas uczucie zmieszania i zdezorientowania, po czym nagle przeszedł nas strach, za którym nie sposób było powstrzymać się przed szokiem i smutkiem, które nie opuszczały nas aż do przedostatniego rozdziału. I chociaż nie będziemy absolutnie zdradzać Wam co wywołało te emocje, zdradzimy jedynie tyle, że zakon okazał się tym, czego nie można było się domyślić, a świadomość, że mogłyby istnieć takie miejsca w prawdziwym życiu przyprawia o gęsią skórkę. Wiele jesteśmy w stanie znieść ale szczególnie wydarzenia na końcu, spowodowały, że łzy po prostu płynęły po policzkach, wykrzykując w myślach „No tylko nie to”.

 

„– Obiecaj mi coś, dobrze? – […] i zmuszam, by na mnie spojrzała. – Mów to, co chcą byś mówiła i rób to, co chcą byś zrobiła, dobrze? Ale nigdy w to nie wierz. Kiedy wyjdą, znów bądź sobą, nie wierz w ich słowa”.

 

Przyjemnie było, ponownie spotkać się z niegdyś poznanymi bohaterami. Może łatwiej czytało by się o wspólnych wakacjach, ale na szczęście autorka  pozwoliła nam jeszcze raz  zobaczyć bohaterów w pełnej krasie – gotowych i zdeterminowanych, aby osiągnąć cel. Zdecydowanie zapamiętamy ich jako mocne, bezwzględne charaktery, które kiedyś wydały się być zniszczone, a jednak udowodniły, że w każdym sercu jest dobro i przede wszystkim każde z nich posiada sumienie, które gdzieś bardziej lub mniej tłumili w środku. 

Historia ma bardzo indywidualny charakter, na początku jakby spokojna, pozbawiona dynamizmu by na koniec po prostu dosłownie wybuchnąć. Miałyśmy wrażenie, że  w pewnym momencie, ktoś wyciął nam z książki parę stron narzucając tempo wydarzeń, które musiałyśmy zdecydowanie nadgonić, ale właśnie to sprawiło, że kończymy historię z opatrzonymi ranami, nadal lekko krwawiąc, gdyż obrazy jakie książka wywołała w naszej głowie, długo jej nie opuszczą. Gdzie w tym wszystkim znalazło się miejsce na miłość? Otóż nawet w najświętszym piekle, można wspólnie dążyć do celu, co bardzo zbliżyło do siebie bohaterów zrodzonych z sumienia. 

 

„Usypia mnie pisk zamykanych drzwi, a kiedy leżę tak na granicy życia i śmierci, słyszę jedynie głos dziewczynki z pierwszej celi: – Jesteś”. 

 

#paulinazalecka#wydawnictwoblackrose#zrodzenizsumienia#zrodzeni#czytelnictwo#emocje
Komentarze

Archiwum

2024

© 2007 - 2024 nakanapie.pl