„Ostatni raz…”
Te słowa rozbrzmiewały mi w sercu jak gorzko-słodka piosenka. Ostatni pocałunek, ostatni uścisk".
▪️Tytuł: Ambrozja. Tom 2
▪️Seria: Szron i ambrozja
▪️Autor: C. N. Crawford
▪️Wydawnictwo: Papierowe Serca
▪️Premiera: 15.05.2024 r.
Zaczęło się spokojnie, w atmosferze pełnego zagubienia, nie wiedząc czego możemy się spodziewać. Po pierwszym tomie wiedziałyśmy, że ta seria potrafi zaskoczyć i wstrząsnąć ale z pewnością nie spodziewałyśmy się takich emocji, brutalności i iskry między bohaterami. Książka została zakwalifikowana przez wydawnictwo do kategorii sweet, chociaż są ku temu przesłanki to jednak ostrzegamy, że nie należy do słodkich bajek na dobranoc. Jest zarówno hot i momentami zdecydowanie nie ocieka słodyczą co dla nas było tylko na plus.
Przez niespodziewaną podróż, akcja toczy się z perspektywy dwóch światów, tego w którym przebywają Ava i Torin oraz z królestwa Seelie, które powoli sięga zagłady przez pokrywające go mrozy. Opowiadanie historii z dwóch perspektyw jest bardzo interesujące, pozwala na lepsze zrozumienie złych czasów które spotkały bohaterów. A z drugiej strony poznanie bliżej Shalini przyjaciółki Avy było dla nas zaspokojeniem potrzeb jakie zrodziły się już w pierwszym tomie. Skrycie liczymy, że poznamy ją bliżej w innej części a dokładniej to staniemy się świadkami jej romansu z Aeronem. Bardzo ciekawe postacie, pełne siły i determinacji.
Czytelnicy, którzy nie mieli przyjemności sięgnąć po pierwszy tom serii nie muszą się bać sięgnąć po ambrozję za sprawą streszczenia pierwszego tomu na początku książki. To fajny sposób na odświeżenie minionych wydarzeń. Pomimo, że po książkę sięgałyśmy z niedużym odstępem czasu to jednak niektóre informacje zdążyły już umknąć. Warto również zaznaczyć, że książka jest napisana mniej potocznym językiem, bardziej jak za dawnych czasów gdy panował nadworny styl. Jeśli ktoś lubi takie klimaty na pewno się w nich odnajdzie.
"– Nie ma sensu, abyś oskarżał się o decyzję podjętą w przeszłości, Torinie. Możemy tylko pójść naprzód. Oboje nadal żyjemy i wydaje się to cudem.
– Nie mogę zostawić cię, nie pocałowawszy ostatni raz – powiedział głosem łamiącym się ze smutku".
Ambrozja okazała się być mocniejszą książką niż jej poprzedniczka, w tej części zdecydowanie mocniej poczułyśmy fantastyczną magię. Wszystkiego wydawało się być jakby więcej. Chociaż nadal za mało Shalinii i Aerona 😁 Polecamy z czystym sumieniem fanom fantastyki i nie tylko! książkę czyta się lekko a po jej zakończeniu nie odczuwa się żadnego dyskomfortu a jedynie spokój 🙂