"Saving 6. Część druga" czyli ciąg dalszy losów Joeya i Aoife. Książka przez, którą ponownie nasze serca były wielokrotnie łamane i składane do kupy, aby po chwili znów zostać roztrzaskanymi w drobny mak 🥺
Jak już Wam wspominałyśmy przy "Saving 6. Część pierwsza" Aoife wydała nam się niesamowicie płytką postacią i tu chciałybyśmy powiedzieć, że... Podtrzymujemy swoje zdanie natomiast dodatkowo jest wg. Nas lekkomyślna. W tej części zacznie się silnie zachowywać niczym napalona nastolatka, która jest pępkiem świata i "jej" zawsze musi być na wierzchu. Nie przejmuje się kompletnie konsekwencjami swoich czynów i tym, że ktoś może przez nią być pociągnięty do pewnej odpowiedzialności... No mówiąc wprost wkurzała nas jak jasna cholera, aczkolwiek jedno trzeba jej przyznać. Kiedy przyszedł pewien moment nie bała się zawalczyć o Joeya i pokazać całemu światu, że nie jest jej obojętny i nie pozwoli zrobić mu krzywdy, za co akurat otrzymała ogromnego plusa ❤️
Joey ah ten nasz biedny Joey 🥺 choć wcześniej nie było mu lekko tak teraz miałyśmy wrażenie, że było jeszcze ciężej, gdyż na poważnie doszły mu problemy sercowe...😔 O ile wcześniej chłopak jako tako potrafił trzymać swoje uczucia w ryzach, tak teraz pękł i poddał się wszystkim kłębiącym się w nim emocjom.
I choć relacja powyższej dwójki momentami niewątpliwie bywała skomplikowana, niełatwa a z całą pewnością była bardzo intensywna, przepełniona wszelakimi emocjami, które chwilami mogłyby ich spalić od środka, to uważamy, że byli dla siebie stworzeni. Niczym dwie połówki pomarańczy, które pochodziły z różnych światów, ale mimo wszystko lgnęły do siebie.
"Saving 6. Część druga" to książka w której znajdziecie jeszcze więcej rozterek, jeszcze więcej emocji no i jeszcze więcej miłosnych uniesień 🔥 o ile w poprzednim tomie głównie czytelnik obserwował rozwijającą się relację powyższej pary ze znikomą ilością jakichkolwiek scen dla dorosłych tak w tej części autorka nam ich nie oszczędzała 😈 nie martwcie się jednak, nie są one opisane w "niesmaczny" czy ordynarny sposób a tak, że czyta się je z przyjemnością i wypiekami na twarzy 😁
Uprzedzamy jednak, że książka kończy się clifhangerem więc jeżeli ktoś ma słabe nerwy i zero cierpliwości to lepiej poczekać na następną część bo to zakończenie zdecydowanie daje się we znaki... Polecamy! <3