"Istnieje niewielka różnica pomiędzy zbirem a biznesmenem, dzieciaku. Ten pierwszy ma krew na dłoniach, podczas gdy drugi ma krew na cudzych dłoniach".
"– Kobiety się nie zakochują, Matt. Wpadają w pułapki. Wabią je słodkie kłamstewka i gładkie obietnice. Lata, może dziesięciolecia później, na końcu swojej drogi, uświadamiają sobie, że są uwiązane do obcej osoby, a ich łańcuchy, w które dały się zakuć, wzmocnione są przez dzieci, hipoteki i teściowe mające niezdrowe obsesje na punkcie własnych synów. Niektóre się rozwodzą. Niektóre uznają, że łatwiej pozostać w niewoli".
"Małżeństwo jest wariacką grą hazardową. Stawia się połowę wszystkiego, co się posiada, na to, że pozostanie się przy boku konkretnej osoby przez resztę życia".
Sinners Condemned czyli drugi tom cyklu Sinners Anonymous i zarazem bardzo wyczekiwana przez nas część, gdyż tom pierwszy przypadł nam do gustów niesamowicie. I jak było tym razem? No cóż… nie będziemy ukrywać, że czujemy się chyba nieco zawiedzione. Po rewelacyjnej pierwszej części miałyśmy nadzieje, że druga utrzymana będzie w podobnym klimacie, a może nawet i lepszym? jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że ta część jest po prostu… mdła. Co prawda sam początek uważamy, że był naprawdę super - tajemniczy i intrygujący za sprawą pewnej sceny z wróżką, jednakże ciąg dalszy stopniowo rozmywał nasze oczekiwania. Oczywiście nie możemy powiedzieć, że nic się nie działo i że przez całą książkę trwała wszechogarniająca stagnacja, bo tak nie było. Działo się cały czas, czasami więcej, czasami mniej, jednak miałyśmy wrażenie, że historia ta była prowadzona bez większego planu i pomysłu na fabułę 🥺
Penny Price to młoda dziewczyna, która jest niczym diabeł w przebraniu. Z wyglądu bardzo niepozorna jednak charakternie… 🔥 bardzo pyskata, bardzo impulsywna no i niestety nieco... bezmyślna. Choć miała pewne przykre doświadczenia z przeszłości i tak szła na żywioł nie zastanawiając się momentami nad konsekwencjami. Uważa, że przypadek i złudne szczęście, mogą sterować jej życiem. Raphael Visconti natomiast jest dżentelmenem do szpiku kości. Jest też doskonałym kłamcą. Jego dżentelmeńskie zachowanie nie jest niczym więcej niż zasłoną dymną, będącą przykrywką dla prawdziwych morderczych pragnień jakie w nim drzemią.
"Jednak bycie czyimś sługusem nie leży w mojej naturze. Urodziłem się, aby budować własne imperium, a nie kłaść fundamenty pod cudze".
Oboje stale uwielbiali ze sobą rywalizować i cały czas można powiedzieć toczyli ze sobą jakąś grę w której każde z nich jak się zapewne można domyślić chciało wygrać. Kto finalnie okaże się zwycięzcą a kto przegranym? O tym musicie dowiedzieć się sami.
Naszym zdaniem “Sinners Condemned” nie jest złą książką tylko po prostu jest powieścią niedopracowaną. Ogromnie żałujemy, że nie został tu szerzej pociągnięty motyw telefonu anonimowych grzeszników na, który bardzo liczyłyśmy. Na pewno znacie to uczucie kiedy sięgacie po jakąś lekturę i czujecie, że mimo iż się z nią nie nudzicie to Wasz stosunek do tego tytułu jest kompletnie ambiwalentny. Nie jest nudno i sama historia nie jest toporna bo pióro autorki jest tu zdecydowanym plusem więc idziecie z nią cały czas naprzód jednak bez zachwytów, fajerwerków i bez poczucia, że nie możecie się z książką rozstać. To właśnie taki był nasz stan tym razem.
Czy warto sięgnąć po ten tytuł? Na pewno nikomu odradzać go nie będziemy. 1 tom jest świetny, 2 okazał się dużo słabszy, dlatego chętnie sięgniemy po kolejny, aby móc ocenić całokształt. Nudno nie było, czytało się lekko a że bez zachwytów? No cóż, trzeba trafiać i na takie książki 😉 jak dla nas najważniejsze, że nie była to powieść z kategorii tych, podczas czytania, których wszystkie czynności nagle stają się ciekawsze niż spędzanie czasu z danym tytułem 😉