Czy można pokonać smoka wyzwiskami? Czy kruki znają umiar w ludzkiej mowie? I czy można zostać bohaterem, będąc zarazem złośliwym do bólu charakternikiem? Oto heroic fantasy, w najczystszej i, co ważniejsze, najlepszej postaci. Jak nigdzie indziej skrzy się humorem, zaskakującymi zmianami akcji, ale też niezwykłą, pełną rozmachu fabułą. Marcin Mortka i „Martwe Jezioro” to nowa nadzieja wstępująca w fanów literatury fantasy. Winni pojawić się w nich w świetle glorii i chwały, przy dźwiękach trąb i w szpalerze rycerzy, bo na takie właśnie przyjęcie zasługują. Napisać coś, co już było, w taki sposób, by na powrót stało się fascynujące, to czasem większa sztuka, niż stworzenie czegoś zupełnie od podstaw. Elizjon.pl Każda przeczytana strona sprawia, że apetyt na więcej wciąż rośnie - i tak jest aż po ostatnie zdanie.