Jakże osobliwa była sytuacja, w której się znalazł! Tu, obok niego, spoczywała kobieta, którą kochał każdą cząstką swego istnienia, o którą starał się od miesięcy z niewzruszonym uporem, ponieważ czuł, że jej serce nie wie nic o chłodzie, który ona mu okazuje. Podążył za nią aż na tę rozprażoną pustynię. A co się stanie, jeśli nie uda im się stąd wydostać? Jeśli, być może, całymi dniami będą jeździli w kółko, tak jak teraz czynili to godzinami? Jeśli padną ofiarą pragnienia lub drapieżnych zwierząt? Dreszcz przeszedł mu po plecach, kiedy sobie wyobraził, jakie znoje i udręki mogą być jeszcze Anicie przeznaczone. Nie o sobie myślał, nie o siebie się troszczył, wszystkie jego troski i obawy dotyczyły Anity.