Także Daisy zwlekała z udaniem się na spoczynek. Jej miłość do Wernera stawała się z każdym dniem coraz głębsza i silniejsza. Daisy targało uczucie niecierpliwej tęsknoty. Nie wątpiła wprawdzie w jego miłość - zbyt często oczy Wernera zdradzały stan jego uczuć. W oczach tych było tyle skrywanej tęsknoty, że najchętniej rzuciłaby się od razu w jego ramiona. Ale... bardziej nie mogła mu już wyjść naprzeciw, nie uchybiając przy tym godności kobiety. Dlaczego nie kładł kresu tej męce? Dlaczego nie wyznał, że ją kocha i pragnie? Tylko dlatego, że jest córką bogatego człowieka, on sam zaś biednym i zależnym finansowo? Czy naprawdę wierzył, że są to przeszkody nie do przezwyciężenia? Jakże mało znał jej ojca, który niczego nie pragnął, jak tylko szczęścia swego dziecka. KSIĄŻNICA, 2007