Przeczytane
2014
Współcześnie romansowo
Zwykłe ludzkie życie
Na pierwszy rzut oka banalna historia.
Umierający ojciec, który zostawia gigantyczny spadek swoim córkom. Oczywiście pod pewnymi warunkami. Dziewczyny widzą się po raz pierwszy w życiu, jak można się domyślać, miłością do siebie nie pałają, ale w myśl testamentu „ukochanego” tatusia, muszą spędzić razem na farmie cały rok.
Trzy bardzo różne kobiety, wyrwane z odmiennych światów, a do nich trzech bardzo męskich, przystojnych i oczywiście twardych facetów.
Co Norka ma z tymi trójkami?
Z takiego scenariusza można zrobić banał, ale można też poradzić sobie znacznie lepiej.
Jak poradziła sobie Roberts?
Nie powiem - byłam ciekawa, choć dzięki filmowi może nie aż tak bardzo, jakbym była przed nim. Odsuwałam przeczytanie samej książki łudząc się, że zapomnę film i wtedy będzie fajniej, ale los polecankowy chciał inaczej.
Willa najmłodsza, jedyna z córek która wychowywała się przy boku ojca. Twarda jak on, z ziemią w mięśniach i wielką miłością do krainy, do miejsca, do tego skrawka pod niebem. Moja ulubiona.
Ben, sąsiad, wykonawca testamentu, mężczyzna, któremu ojciec Will chciał podarować córkę za żonę wraz z ziemią. Mimo, że propozycja została odrzucona, Ben nadal ma słabość do tej twardej dziewczyny.
Tess, wystrzałowa dziewczyna od scenariuszy, której nie w smak jest rok pobytu na farmie, bród za paznokciami i ból w mięśniach.
Nate, prawnik, hodowca koni, zaczyna od fascynacji, przez szybki seks, kończy na oczekiwaniu aż Tess dojdzie do wnio...