Gdy zaczynają ginąć prostytutki prowadząca śledztwo Eve Dallas ma ręce pełne roboty. Cóż w zasadzie nie tylko ręce, bo także jej myśli nieustannie wypełnia śledztwo i poczynania mordercy, i jak na rasową glinę przystało Eve nie spocznie, nim nie dorwie zabójcy i nie wymierzy sprawiedliwości.
Dotyk śmierci choć klasyfikowany jako thriller i kryminał w mojej opinii są tak naprawdę romansem z kryminałem w tle. Nie naśmiewam się ani nie próbuje obrażać niczyich preferencji czytelniczych – bo przecież sama sięgnęłam po tę książkę – ale w moich oczach ta pozycja to taka opowieść dla lekko zbuntowanych kur domowych, które pragną by w czytanym romansie zadziało się coś więcej niż tylko mizianie i smyranie.
Historia Eve Dallas jest bezsprzecznie szablonowa i przewidywalna – ona dopiero pnie się po szczeblach kariery i nie śmierdzi groszem, on jest multimiliarderem, w śledztwie oczywiście mataczy wierchuszka ale dziewczynie uda się zamknąć wszystkich winnych… a no i zapomniałam, jest mega urocza i faceci lecą na nią jak letni deszczyk na spragnioną ziemię :D
Jak potoczą się dalsze losy Eve? Jeszcze nie wiem, ale z tego co widziałam tomów jest 58 plus połówki także jest co czytać :D
Mimo uwag, które mam do bolesnej przewidywalności akcji i sztampowości jej bohaterów cała książka okazała się naprawdę przyjemna w odbiorze. Nie ukrywam, to było pewne zaskoczenie, ale ...