Zła, z jakim do tej pory nigdy się nie spotkał. I które być może tkwi w nim samym.
“Cień gwałtownie zerwał się w jej stronę. Nim kobieta choćby drgnęła, przyłożył do jej policzka brzytwę. Następnie drugą dłonią wyciągnął przed nią lustro - tak, by odbiła się w nim jej twarz. W półmroku ledwie rozpoznała własne rysy.”
“Deryło z całej siły uderzył w bok automatu do gier. Ze środka dobyło się brzęknięcie, a do metalowej kieszeni wpadło kilka monet. Komisarz wyjął je i przeliczył. Zostawił sobie kwotę, którą zainwestował w oszukańczą grę, a resztę z powrotem włożył do maszyny.”
“Ku swemu rozczarowaniu niezatrzymywany wyszedł na zalaną słońcem ulicę. Spacerowały nią tłumy turystów. Z rzędu budek pełnych rozmaitych przekąsek, automatów do gier i sprzętów plażowych ryczały wakacyjne piosenki. Mieszały się w przerażającą kakofonię dźwięków.”
“Był potężnym, zwalistym mężczyzną, choć teraz, w wieku prawie sześćdziesięciu lat, część dawnych mięśni pokryła już warstewka tłuszczyku. Mimo to jego sylwetka zwracała uwagę i większość ludzi schodziła mu z drogi. Tymczasem on maszerował prosto przed siebie niczym koń z klapkami na oczach.”
“Śmierć Tamary Haler, jego służbowej partnerki, a do tego przyjaciółki, kompletnie go przybiła. Od kilku tygodni nie potrafił się pozbierać.”