Muszę przyznać, że chociaż czytam Maxa Czornyja od lat, to wciąż zdarza mu się mnie zaskakiwać pozytywnie i negatywnie. Na szczęście jednak częściej zachwycam się jego twórczością, a cykl z Lizą Langer i Orestem Rembertem, który właśnie odkrywam, urasta powoli w moich oczach do ścisłego topu pośród jego książek.
"Grób" to drugi tom tej serii i byłam bardzo ciekawa, czy odnajdę w nim to, co oczarowało mnie w "Ślepcu". Widoczne są różnice, na szczęście główni bohaterowie pozostali... chciałam napisać tacy sami, ale u Lizy trochę się jednak zmieniło, dzięki temu jej charakter stał się jeszcze bardziej wyrazisty, co oczywiście tylko podkręciło jej relację z Orestem, a na mojej twarzy wywoływało uśmiech.
Sama sprawa kryminalna była dość mocno skomplikowana, dokładnie tak jak lubię, a zakończenie totalnie mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się ani tego kto okazał się sprawcą, ani tym bardziej jego motywacji. Może akcja sama w sobie nie była szczególnie porywająca, ale końcówka wynagrodziła mi te niektóre nieco nużące fragmenty.
Zastanawia mnie mocno sam Orest. Ta postać jest mocno tajemnicza, Liza niby też, ale jednak znamy jej przeszłość i wiemy, co wpłynęło na jej osobowość. Profiler jest za to intrygującą białą kartką, a to tylko jeszcze bardziej zachęca mnie do jak najszybszego nadrabiania kolejnych tomów. Naprawdę mam wrażenie, że ten duet to najlepiej wykreowani bohaterowie Czornyja, nie tak ekscentryczni jak Honoriusz i Allegra, ale też nie ...