Marcel wyjeżdża. Agnete zostaje sama w domu nad morzem. Na wyspę powraca Johannes z żoną i synkiem. Odwiedza Agnete, a ona toczy ze sobą prawdziwą walkę, by stawić opór dawnym uczuciom. Pragnie, by potwierdziło się, iż nosi pod sercem dziecko Marcela, bo tylko wtedy zdoła obronić się przed Johannesem i utrzyma więź z nieobecnym mężem. Nawet jesienne sztormy sprzysięgają się, by zniszczyć wszystko, co zbudowała wspólnie z Marcelem. Potężna wichura szaleje nad wyspą i uderza w ściany domu...
Spacerowała często szeroką plażą w stronę Skadden, nigdy na północ, gdzie mieściła się posiadłość Falchenbergów. Spoglądała ku morzu, wdychała zapach słonej wody i wodorostów, nasłuchiwała krzyku mew i czekała. Czekała na Marcela i na ten dzień, gdy dziecko ułoży się pod jej sercem, na czas, gdy poczuje jego ruchy.