W sumie ciekawy ten filmik. Znam Marię Konopnicką wyłącznie z jej twórczości z tego, że traktuje się ją jako dobro narodowe i to być może głównie ze względu na Rotę.
A czy można gmerać w życiu prywatnym ludzi kultury. No właśnie. Najgorszym co może, moim skromnym zdaniem, spotkać osoby z różnego względu ważne dla narodu to stawianie im pomników i stawianie ich na piedestale, a co za tym idzie ich odczłowieczanie, czyli pozbawianie zwykłych ludzkich odruchów. A przecież każdy ma wady i zalety. I Maria Konopnicka, jak widać, nie była ich pozbawiona. W zasadzie nigdy mnie nie interesowało jej życie. Awantura wokół jej biografii, napisanej przez Marię Szypowską, zwróciła moją uwagę na nią, ale samej książki nie czytałam.
Jak się jednak wydaje Maria Konopnicka sama nie była pokorną osobą. Opuściła męża i zajmowała się sama swoją szóstką dzieci co na tamte czasy było bardzo odważną decyzją. Dzieliła życie przez dwadzieścia lat z inną i to wiele lat młodszą kobietą więc wydaje się, że jej podejście do córki powinno być inne. Czyli w pewnym stopniu jakby nie liczyła się z opinią a w przypadku córki już tak. Czyli była hipokrytką.
Twój post sprawił, że sobie grzebnęłam w internecie i znalazłam
ciekawy artykuł, który daje do myślenia, gdyż jego autor nie wyrokuje tylko analizuje.
A co do komentarzy. Rzadko je czytam, bo hejt mnie obrzydza.
A co do pokolenia. Każde pokolenie jest inne, bo żyje w określonym czasie i warunkach. Szybkie zmiany cywilizacyjne z jakimi mamy obecnie do czynienia sprawiają, że coraz trudniej jest nawiązywać kontakt z młodym pokoleniem. Szczególnie tym, którzy większość swego życia przeżyli w ubiegłym wieku, to oczywisty fakt. A czy można mówić o tym, że któreś pokolenie jest straconym pokoleniem. To ma związek z czasem, gdy zachodziły zmiany, które w różny sposób dotknęły egzystencji młodych z końca ubiegłego wieku, którzy w dużym stopniu zostali pozbawieni szans na lepsze życie, które mogła gwarantować praca, a z którą były problemy co doprowadziło do olbrzymiej emigracji zarobkowej, której różne kutki jako społeczeństwo ponosimy dzisiaj.