Dziękuję. Kwiaty mają w sobie coś z darów Nieba.... Każdy inny i sam wie czy będzie wysoki, czy niski i kiedy zakwitnie, ale potrzebuje warunków. Ale z floksa nie zrobisz róży... A tak czasem próbuje się urabiać ludzi ... Poza tym roslinka, gdy się o nią zadba, to się odwdzięcza.... W życiu troszkę czułam się długo niespełniona i rośliny dają poczucie sprawczosci. O ile w warzywach pomaga mąż, to tu już mi się nie wtrąca. To moje poletko. Sama decyduję i projektuję.
No i to naprawdę wielka dziedzina wiedzy. To się czlowiek cały czas dokształca. Są całe grupy wzajemnej adoracji. Zawsze coś nowego w życiu. Aczkolwiek w ten upał wysiadam. Kupiłam jeszcze bratki kolorowe, nasiona, ale jak pomyślę o podlewaniu, to mi się siać nie chce. Z nagietkow opadają nasiona. Trzeba zebrać. Z kosmosów. Może nie opadną przez następne dni, aż dostanę weny.