Moje dzieci są już dawno dorosłe, ale pamiętam, że każde z nich miało swój czas na tego rodzaju układanki. Córka bardzo szybko układała puzzle, nawet jej pocztówki cięłam na kawałki, bo nie było kiedyś zbyt dużego wyboru, starszy syn nie bardzo się do tego garnął, ale gdy młodszy się zajął, to on wtedy również. Z wnukami jest podobnie. Jedne robią to szybciej a inne wolniej, nie da się zmusić...

Hej, mysle ze lepiej odłożyć na półkę i wrócić do tego za miesiąc lub dwa, moze byc poprostu za wcześnie, bo zmuszając dziecko do jakichś gier mozna je tylko bardziej zniechęcić...

Renax, nie przejmuj się, że synek nie chce się tym bawić. Te układanki wymagają uwagi, dwulatki skupiają ją jeszcze wciąż na krótko, szczególnie te mocno ruchliwe. Poza tym może się bawić niespecyficznie (czyli niezgodnie z przeznaczeniem). A może woli bardziej dźwiękowe zabawki? Jak koleżanki napisały, każde dziecko jest inne, w innym czasie sięga po różne propozycje podsuwane przez rodziców, a czasami sięgnie po coś czego się nie spodziewamy ;). Cierpliwości i powodzenia!

Ja też myślę, że trzeba Małemu dać czas. Jeśli teraz nie chce, to nie ma co go zmuszać. Może warto spróbować za tydzień, dwa. Każde dziecko dojrzewa w swoim czasie. Nie trzeba się denerwować i najważniejsze, to nie porównywać umiejętności swojego dziecka z innymi równolatkami. :)
Mogę zapytać o tę przewlekankę z domkiem i drzewkiem z pierwszej fotki? Co to?

Poczekaj, każde dziecko jest inne. Schowaj na miesiąc, a później zobaczysz jak zareaguje. Iris ma 1,5 roku, lubi układanki, ale ich nie potrafi ułożyć. Ogląda i czasami daje dorosłemu pasujące elementy, ale jeszcze nie potrafi ich połączyć. Głównie to wyciąga z pudełka, ogląda i je wkłada. Na wszystko przyjdzie czas.

Odpuściłam mu te puzzle. Bawi się czym chce.