Cześć, Po 'Cichej książeczce', która poczeka na swój czas, zrobiłam następne zabawki. W sumie to największą frajdę z szycia mam ja, mama. Sobie szyję, on się bawi i razem słuchamy audiobooków. Oto moje dzieła: Karuzela: Kostka:
I piłka: Piłką nie chce się bawić. Nie wiem dlaczego. A co wy sądzicie o DIY?
Do piłki może musi jeszcze dorosnąć - choć widzę, że na zdjęciu już skrada się do niej jakaś rąsia... ;* Ta lwia mordeczka na kostce jest przesłodka. A słoń w żółtych gatkach mnie rozwalił.
To jego puchata rąsia. 😘 Lew był z innej zabawki. A te zwierzątka wymagały pracy. Drobnizna taka. Minimum dzień robiłam jedną.
× 1
@Anna_Natanna · ponad 3 lata temu
Piłka jest chyba po prostu dla niego jeszcze za duża. On musi sobie trzymać zabawkę w ręku by ją móc poznawać organoleptycznie...jak to czynią niemowlęta...
Zdecydowanie jest na etapie organoleptycznym. A szczególnie wobec moich włosów 😀 Zastanawiam się, czy nie rozwalić tej piłki, a uszu użyć do innej zabawki.
Od do it yourself, czyli samodzielnie wykonane. Szczegolnie przydaje się ten skrót przy szukaniu inspiracji w internecie. Z dzisiejszych znalezisk diy na Pinterefcie:
Dziękuję. Tak. Wspaniale. Powinnam szyć prozaiczne reczy, np. wsypy do poduszek, ale to nie jest tak fajne. Ps. Kupiłam filc i już mogę szyć książeczki.