Cześć,
Już od kilku dni noszę się z napisaniem tego wpisu noworocznego. Tytuł zawiera to, oczyma chciałam napisać. O stosach wstydu i o nowych nadziejach, że tym razem się uda. Czy też tak macie? W sensie, że marzenia nieadekwatne do możliwości czytelniczych? To tylko najpodręczniejsze półki:
A co macie teraz w planach do czytania, teraz,gdy ani to zima, ani wiosna? Coś lekkiego czy cienkiego? Powieści czy biografie? Ja sama nie wiem, ale brakuje mi cyklu z jednym bohaterem. Może Cussler? Zaczęłam i jest fajny. Albo książki o lękach i aAsbergerach?
Pozdrawiam ciepło