Hej, Jak wiecie, życie zmieniło mi się za sprawą małego skarba. Już w ciąży moje nawyki czytelnicze uległy zaburzeniu, bo nie mogłam siedzieć dłużej. W dzień nie mogłam, ale już nocami czytałam. Ale mól zostanie molem. Słuchałam więc audiobooków w wykonaniu pana Krzysztofa Gosztyły. Tym to sposobem zauroczyłam się książkami Musso: Pan Gosztyła czytał też 'Imię róży' i wiele innych książek. Inne audiobooki 'z ciąży to: Aktualnie postanowiłam wrócić do słuchania, ale nie na słuchawkach. żeby nie wyłączać się z otoczenia. Zaryzykowałam i słucham głośno. Synowi się podoba. Nie wiem jak tematyka, bo kryminał nie jest lekturą dla niemowlaka. Słucham książki Harlana Cobena:
Jest to ciekawy kryminał. Lubicie audiobooki? Jakie są wasze doświadczenia lekturowe z czasu ciąży i po?
Chyba wolę jednak papier. Po udarze jak miałam duży kłopot ze wzrokiem, to słuchałam audiobooków, bo bez książek nie potrafię funkcjonować. Teraz znów czytam, jakoś książka w ręku bardziej mi odpowiada. Każda metoda jest jednak dobra, gratulacje z okazji narodzin synka. Wszystkiego dobrego.
Nie wyobrażam sobie prac domowych bez słuchawek na uszach. W ciąży czytałam Wańkowicza "Ziele na kraterze", jako podręcznik wychowania. Oprócz tego w ciąży i po urodzeniu nadrabiałam zaległości lekturowe, czyli czytałam cały cykl Anie z Zielonego Wzgórza, Obok przecież leżała mała Ania.
No ja nie mam doświadczeń w tym zakresie, ale wszystkie moje koleżanki-mamy twierdzą, że ciąża to był w ich życiu najlepszy czas na czytanie, czas, kiedy pochłonęły najwięcej książek. :D