Witajcie,
Wczoraj wieczór zmarła Natanna. Chciałam Wam o tym powiedzieć i wspomnieć Ją.
Wspanialy człowiek, dobra dusza, wrażliwa na przyrodę i książki. Wielki żal, że zmarła. Swoim byciem, slowami, wsparciem emocjonalnym i postawą moralną była dla mnie wsparciem w najtrudniejszych chwilach. Naprawde mi pomogła i była wspaniałą rozmówczynią potem już whatsupową i życiową. Zmarła niespelna rok po smierci mojej mamy.
Poznałam ją prowadząc bloga Literackie zamieszanie. Ona prowadziła blog Moje zaczytanie.
Mowiła nieraz, że jako czytelniczka jest zwykłą kobietą, ale miała wrazliwość czytelniczą. Lubila piękne książki. Lubiła też filmy. Jej pasją były też kwiaty, szczególnie doniczkowe. Jeszcze w czasach blogowych często wstawiała piękne zdjęcia przyrody tej msłej za oknem. Lubiła koty. Na kocich aukcjach nabyła wiele ksiązek.
Miałam jej jeszcze wysłac Shusaku Endo, Osierocony Brooklin i Powrót Rose Tremerain, bo chciała. Nie zdążyłam. Jej ostatni prezent dla mnie to Doris Lessing "Alfred i Emily", "Gołębiarki", "Zimowa róza" i " Gdzie jestes, Bernadette?!".
Natanna piekła wspaniały chleb i bułeczki. Dała mi przepis i często wysyłała mi zdjęcia wypieków. Była najbardziej wierzącą osobą, jaką spotkałam w zyciu, żyjącą duchem Ewangelii. U niej oznaczało to widzenie w każdym Dziecka Bozego. To trudno wytlumaczyć, ale naprawdę czuło się, że Natanna wciela Ewangelię w czyn.
Poza tym nasze ostatnie rozmowy dotyczyły postu. Pisała mi, że post od pokarmów świadczy o wierze. I zmarła w Środę Popielcową. Kilka dni temu poleciła mi obejrzenie filmu " Nie omijaj mnie". Obejrzalam go w sobotę i w poniedziałek chciałam jej napisać, że mi się spodobał. To film o kobiecie, która umiera na raka i dlatego decyduje się cieszyć każdym dniem. Pisałyśmy tez ostatnio o tym czym odgrodzę trawnik. Pisała mi, że piękne są kamienie z Dunajca. Odgrodzilam kamieniami. Już jej tego nie napiszę, ani o tym, że ostatnie dni były pełne rodzinnego ciepła.
Miała w planie jeszcze zdobyć szczepkę ladnego grudnika o brzoskwiniowym kwiecie. Ale nie zdążyła.
W niebie, gdzie jest, będzie znów mieć swoją wymarzoną figurę nadtolatki.
Aniu, dziękuję, że się pojawiłaś w moim życiu. Wiesz ile mi pomogłaś, bo tam gdzie jesteś, juz wiesz wszystko.