Pewnej nocy,
mi się przyśniłeś,
pojawiłeś się nie wiem skąd,
nie znam cię,
a stałeś się bratnią duszą.
Istniejesz tylko w mojej głowie?
Czy może jesteś prawdziwy?
Spotkam cię kiedyś?
Spotkałam dziś motyla,
barwami mnie zachwycił,
delikatny niczym mgiełka,
w kolorach nosi cały świat.
piękny ten świat,
gdy umiesz docenić małe rzeczy....
I fragment utworu Adama Asnyka, który wspaniale odzwierciedla, to co czuć w tym miejscu.
,,Taki spokój rozlany w naturze,
Niebo takie czyste i pogodne -
Na jeziora przejrzystym lazurze
Zakwitają blade lilie wodne;
Zakwitają i z schyloną twarzą
Za czymś tęsknią i gonią, i marzą(...)".
Adam Asnyk, ,,Lilie wodne"
To było w sobotę, po wyjeździe trzeba było pojechać do sklepu i zrobić trochę zapasów.
Pojechaliśmy do Carrefour'a (choć ceny są dramatyczne).
I robimy zakupy, widzę dzieciaki w wieku szkolnym idące z tatą.
Chłopak szczupły, a dziewczynka taka troszkę bardziej krągła.
I jadą przez alejkę ze słodyczami.
Tata: Nie chciałbym żebyście znowu jedli słodycze. Niedługo obiad.
Dzieci jakaś reakcja... niezadowolenia.
Tata: Może byśmy zjedli po bananie ;).
Dzieci: Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Tutaj był wyraźny sprzeciw.
Z jednej strony rozumiem, bo sama lubię słodycze, ale nie wchłaniam ich już w takich ilościach.
Ale z perspektywy czasu, było to dość zabawne :).
The Olimp is only one.
But in life, we have a lot of moutains to go.
Olimp jest tylko jeden.
W życiu mamy wiele gór do przejścia
Medal,
znak mistrzostwa,
znak formy,
znak arcydzieła,
znak tego świata,
a czy w przyszłości
dostaniesz medal za życie?
za to jakim człowiekiem był*ś?
Nawet najmniejsze spełnione marzenia cieszą, swoje wypowiedziałam kilka lat temu. Cierpliwie czekało i spełniłam je razem z mamą.
Lubię teatr, w nim widać więcej niż na ekranie. Tu nikt nie zagra dubli, w tym momencie, w tej chwili. Ta scena będzie taka, w zależności od aktora, od jego samopoczucia i tego jak wyczuje postać.
To jest teatr, żywa tkanka, która żyje i ożywa w tej danej chwili. A osoby dramatu stają przed twoimi oczami. Magia... przed oczami.
***
W szóstej klasie szkoły podstawowej czytałam Fredrę po raz pierwszy. Mieliśmy Zemstę, wtedy ubawił mnie autor właśnie ją, zdobywając serce kilkuletniej dziewczynki. Można być zadziwionym, że taki dzieciak wciągnął się w dramat napisany w epoce romantyzmu, a sięgający jak jego utwór w czasy oświeceniowe.
Tak, Fredro zdobył mnie jako czytelnika, chociaż minęły wieki od czasu stworzenia tej komedii. Zemsta zapisała się w mojej głowie bardzo dobrze, cała odkrywała się w mojej głowie.
W tamtym czasie to zamiłowanie na jakiś czas zamilkło.
***
Po kilku latach przeczytałam ponownie jego dramat i też mnie ubawił.
Na studiach fascynacja ożyła i gdzie mogłam to wyszukiwałam dramatów autora i z zainteresowaniem czytałam. Ale wiedziałam też jedno, to o nim napiszę pracę na studiach.
Napisałam, efekt niestety nie był zadowalający, ale Fredo w moim życiu mola książkowego wciąż zajmuje wyjątkowe i ważne dla mnie miejsce.
***
Nadal uwielbiam jego utwory, wnikliwe spojrzenie na nasze ludzkie charaktery, przywary i szalone pomysły. Mimo że różnią nas epoki, funkcjonowanie w świecie itp., to jego komedie wciąż są aktualne i mam marzenie żeby zainteresować innych jego twórczością.
Co zaś się tyczy spełnionego marzenia!
Byłam dziś na spektaklu i oglądałam ukochaną Zemstę, w interpretacji, reżyserii Krzysztofa Jasińskiego i aktorów. I zobaczyłam naprawdę świetnie przygotowany spektakl i to wszystko z trzeciego rzędu. Usłyszeć ukochane fragmenty na żywo, cudne doświadczenie! ♥️
Takie trzy małe scenki z ostatniego tygodnia.
Lubię jak ludzie się uśmiechają, więc staram się to powodować.
Idę do piekarenki po pieczywo, panie pracujące akurat w tej jednej kojarzą mnie i moich rodziców.
Standardowo biorę chlebek dla mamy i bułki dla taty.
Płacę, wiadomo.
Pakuję właśnie zakupy.
I zamawia następna klientka tort na komunię.
A ja wychodzę i mówię:
"dziękuję, do widzenia, dobrego dnia"
a do pani od tortu " i dobrego tortu życzę".
Obie panie: uśmiech ;)
Druga scenka
Wracam z biblioteki i jestem ciekawa treści książki. Więc idąc, czytam.
Dla mnie norma. Nie, nie wpadam na ludzi.
I miny dzieci, które mnie mijają. Z dziadkiem, czy kimś...
"eee, nienormalna..."
No, cóż... chyba tak
Scenka trzecia
Jestem w sklepie (Aldi) i nie lubię takich niskich wózków na kółkach. (No, nie chce mi się zginać).
Więc jak robię tam zakupy, to biorę co potrzebuję i idę z taką górką rzeczy do kasy, oczywiście gubiąc batoniki po drodze.
I państwo w kasie przede mną, puszczają mnie żebym sobie na taśmie położyła zakupy. (miłe)
I pan do mnie: ręce zajęte, to gdzie będzie pani telefon trzymać?
ja: eeee... (myślę) nie muszę go cały czas trzymać w ręku, owszem, czasem wciąga w swoje wirtualia, ale no bez przesady. Potrafię bez niego żyć.
pan: no, wie pani (może panienka mówił nie wiem) ale dużo młodych panienek teraz tylko w telefon patrzy...
***
I ta trzecia tak ze mną została... Tak, obserwuję to od dawna że ludzie nie są ze sobą, tylko z telefonami. Nie raz widzę parę, która jest ze sobą w kawiarni, restauracji, na spacerze i mają albo słuchawki w uszach i tak idą obok siebie. Niby razem, ale tak naprawdę osobno. Obok siebie, a na dwóch różnych planetach. Jedzą obiad i gapią się w telefony. A gdzie relacje? te między ludzkie, nie na facebooku?
I nie chcę wszystkich szufladkować, wrzucać do jednego worka, ale biedne to moje pokolenie i te młodsze.
Nie mówię, że i mnie nie pochłania, ale potrafię się jeszcze z tego wyrwać.
Nie zaczynam dnia z dzień dobry,
nie kończę z dobranoc,
mam w nocy tylko siebie,
nauczyłam się żyć bez ciebie,
choć moje serce wciąż bije,
w rytm zabranej miłości...
P.O.
Przesyłam Wam wszystkim trochę kolorów świata, tulipany, jabłonki, bratki i wiele innych uroczych cudowności :).
Premiera 26.04.2023
Opis wydawcy:
„Nadzieja w tarapatach” to wyśmienita komedia kryminalna, w której zwroty akcji podlane są ogromną dawką humoru. Pełna niespodzianek i nieoczywistych rozwiązań historia zapewni wspaniałą rozrywkę.
Gdy utalentowana artystka Nadieżda Hope nieświadomie uwiecznia na płótnie postać zabójcy, ten postanawia rozwiązać problem, niszcząc kompromitujące go dzieło.
Nie wziął jednak pod uwagę, że urażeni twórcy bywają niesamowicie uparci i teraz jego tropem podąża nie tylko policja, ale i Nadia wraz z przyjaciółką.
A to dopiero początek kłopotów…
Książkę można zamówić na stronie wydawnictwa: https://niepowiem.com.pl/?post_type=product&p=423