Poszłam sobie dziś do biblioteki oddać książki. I miałam nic nie brać...
No, ale jak to ja, jak w moim otoczeniu znajdą się książki, to nie da rady przejść obojętnie. To tak zainspirowana naszym klasycznym wyzwaniem, postanowiłam skorzystać z półki "Nobliści". Chciałam co prawda złowić "Wilka stepowego", ale ktoś wcześniej zabrał. No to szukałam czegoś innego.
Z inności wzięłam:
1. Hermann Hesse "Demian"
2. J. M. Coetzee "Hańba" podobno świetna lektura, tak mi powiedziała pani w bibliotece.
3. Mario Vargas Llosa "Fonsito i księżyc"
Z czego tę trzecią przeczytałam w "locie" wracając z biblioteki, gdyż okazało się, że jest to książka dla dzieci i chyba jedyna na półce, z takim targetem 😂. Więc troszku się uśmiałam sama z siebie i swojego farta, czy trafu.
Tym czasem pytanka dwa do Was:
1. Znacie którąś z książek lub autorów?
2. Coś z tego należy według Was do klasyków? Czy jest to klasyk, skoro autor jest Noblistą?