Nawet najmniejsze spełnione marzenia cieszą, swoje wypowiedziałam kilka lat temu. Cierpliwie czekało i spełniłam je razem z mamą.
Lubię teatr, w nim widać więcej niż na ekranie. Tu nikt nie zagra dubli, w tym momencie, w tej chwili. Ta scena będzie taka, w zależności od aktora, od jego samopoczucia i tego jak wyczuje postać.
To jest teatr, żywa tkanka, która żyje i ożywa w tej danej chwili. A osoby dramatu stają przed twoimi oczami. Magia... przed oczami.
***
W szóstej klasie szkoły podstawowej czytałam Fredrę po raz pierwszy. Mieliśmy Zemstę, wtedy ubawił mnie autor właśnie ją, zdobywając serce kilkuletniej dziewczynki. Można być zadziwionym, że taki dzieciak wciągnął się w dramat napisany w epoce romantyzmu, a sięgający jak jego utwór w czasy oświeceniowe.
Tak, Fredro zdobył mnie jako czytelnika, chociaż minęły wieki od czasu stworzenia tej komedii. Zemsta zapisała się w mojej głowie bardzo dobrze, cała odkrywała się w mojej głowie.
W tamtym czasie to zamiłowanie na jakiś czas zamilkło.
***
Po kilku latach przeczytałam ponownie jego dramat i też mnie ubawił.
Na studiach fascynacja ożyła i gdzie mogłam to wyszukiwałam dramatów autora i z zainteresowaniem czytałam. Ale wiedziałam też jedno, to o nim napiszę pracę na studiach.
Napisałam, efekt niestety nie był zadowalający, ale Fredo w moim życiu mola książkowego wciąż zajmuje wyjątkowe i ważne dla mnie miejsce.
***
Nadal uwielbiam jego utwory, wnikliwe spojrzenie na nasze ludzkie charaktery, przywary i szalone pomysły. Mimo że różnią nas epoki, funkcjonowanie w świecie itp., to jego komedie wciąż są aktualne i mam marzenie żeby zainteresować innych jego twórczością.
Co zaś się tyczy spełnionego marzenia!
Byłam dziś na spektaklu i oglądałam ukochaną Zemstę, w interpretacji, reżyserii Krzysztofa Jasińskiego i aktorów. I zobaczyłam naprawdę świetnie przygotowany spektakl i to wszystko z trzeciego rzędu. Usłyszeć ukochane fragmenty na żywo, cudne doświadczenie! ♥️