Iwona Banach jest autorką komedii kryminalnych, w których dużo się dzieje, potencjalnie zabawne sceny zamieszczone są na każdej stronie, a tematów tabu do wyśmiania po prostu nie ma! Jedną z nich pt. „Seks, książki i pieniążki” mole książkowe docenią tym mocniej, gdyż rzecz dzieje się w otoczeniu książek! Do zbrodni dochodzi w bibliotece podczas spotkania literackiego, ofiarą pada jedna z autorek powieści erotycznej. Podkreślam gatunek, gdy jest on jednym z głównych tematów prześmiewczych – nie wiem jak na to zareagują fani takiego gatunku, ale ja bawiłam się doskonale, książka podkreśliła wszystkie te cechy, przez które sama nie sięgam po taką literaturę. Oczywiście nie tylko o erotykach mowa, ogólnie książki i miłość do literatury jest tu wszechobecna, a i tajniki rynku książki od strony pisarskiej i wydawniczej również doczekały się wspomnienia. Ale oczywiście to cały czas jest tylko jeden z wątków, gdyż intryga kryminalna pełna jest potencjalnych tropów i potencjalnych zmyłek. Bardzo dużo się tu dzieje, większość to sytuacje komediowe nastawione na wyśmianie ludzkich przywar, a równocześnie faktycznie do intrygi potrzebne. Grono postaci jest dosyć szerokie, jednak każda z nich nosi tak oryginalną cechę, że bez problemu czytelnik je rozróżnia. I tu znowu mamy postacie zarówno przerysowane, które mają wyśmiać stereotypy, jak i te, w którym można znaleźć trochę wzorców pozytywnych. Przyznam, że sporo scen komediowych faktycznie mnie bawiło, jednak z pewnością jest to ks...