Kwiecisty humor Pani Iwony Banach rozśmieszy nawet największego ponuraka.
Milionerka Elwira kupuje w Kąkolewie kościół, w którym chce otworzyć hotel. Tuż przed wielką inauguracją pojawia się w nim amerykańska wdowa Nancy, pewien młody człowiek podający się za demonologa oraz jego przeurocza narzeczona jasnowidzka. Impreza nie dochodzi jednak do skutku gdy Nancy w przyhotelowym ogrodzie – cmentarzu odkrywa ciało kucharza. Mir miejscowej ludności oraz policji ulega całkowitej destrukcji.
Czasami porzucam kryminały i thrillery na rzecz książek takich ja ta. Trzeba być prawdziwy mistrzem, żeby napisać dobrą komedię kryminalną. Należy zachować umiar w absurdzie, przerysowaniu, nagromadzeniu ilości bohaterów oraz sytuacji komicznych, aby nie przedobrzyć i nie odstraszyć czytelnika. Tutaj wyszło to znakomicie.
Sceneria „How do you trup” jest z …..„piekła rodem”. Hotel to były kościół, przerobiony aktualnie w architektoniczne dziwadło, otoczony romantycznym ogrodem z licznymi nagrobkami, a w tle głęboko zakorzeniona małomiasteczkowość mieszkańców Kąkolewa.
Bohaterowie są barwni, nietuzinkowi, charakterystyczni i trudni do zapomnienia. Na czoło wysuwa amerykanka Nancy, kobieta wielce kochliwa i posługująca się trudnym do ogarnięcia przez miejscowych językiem polskim. Jej wypowiedzi to prawdziwe szarady lingwistyczne. Jej przeciwieństwem może być małżeństwo Poszewko, które uosabia chyba najgorsze ...