Kolejne spotkanie z autorką, którą bardzo lubię. Kategoria: komedie kryminalne.
Babskie spotkania terapeutyczne przyjaciółek, którymi są: Alina, Karina, Zofia (Zoe), Żaneta.
Internetowe popijawy zwolenników wszelkich teorii spiskowych, którym przewodziła Maniutka (druga po burmistrzu lokalna władza).
Złorzecze - niezwykle spokojne miasteczko. Było. Do chwili odkrycia w miejskim archiwum zapisu o tym, że dawno temu zostało ono przeklęte przez czarownicę, spaloną tu na stosie (ściema). To dało kopa do biznesowego działania. Powstały pseudoośrodki odnowy, restauracje, bary, puby, "zakłady produkujące podrasowany alkohol", agencje towarzyskie itp. Szaleństwo ogarnęło mieszkańców. Turyści przyjeżdżali. Pieniądze płynęły do kieszeni.
Historyk, archeolog i detektyw w jednej osobie - Maciek Kociełko, szukał odpowiedzi i odpoczynku. Wybrał się do Złorzecza. Podobnie jak przyjaciółki (trzy). I jeszcze Dawid (facet nie tylko Aliny), ale on w zupełnie innym celu.
Sposób burmistrza na rozkręcenie ruchu w miasteczku był niezły. Wymknął się jednak spod kontroli. Namieszał tu nadgorliwy p.o. komendanta policji a jego śmierć dodatkowo rozruszała wartką i tak akcję. Mordercy szuka każdy kto może albo musi. A gdy odnalazły się kolejne zwłoki...
...
Jest też ciekawa kwestia "Tulipana", bo śmiało można tak określić jednego z bohaterów.😂 Jest motyw ponapadowego skarbu. Są halu...