Choć początkowo, tak gdzieś przez pół książki (😅), miałam wrażenie, że za mało mi tej magii w magii i tego voodoo, tak na koniec czuć ją całkowicie, ze zdwojoną wręcz siłą. I tak naprawdę, to ta magia cały czas nam towarzyszy przez całą książkę, na każdym kroku przygody Nyselle i Blaka.
Ale może zacznę od początku. Nyselle, to młoda, ...