Oj jak dawno nie czytałam nic tego autora. Aż zapomniałam jak bardzo byłam zakochana w jego pozycjach. Zemsta Manitou okazała się być bardzo orzeźwiającą lekturą dosłownie na raz. To, co się tutaj działo strasznie przerażało, gdyż wyglądało na naprawdę prawdziwe. Zaczęło się od dziwnych snów małego chłopca, które strasznie go przerażały. Następnie przez przypadek dowiedział się, że nie tylko jego męczą co noc dziwne sny. Wielkim szokiem była później postać wystająca z szafy i w tym samym czasie zmieniająca się twarz dziecka w wielkiego starca. W ogóle te nawoływania, szepty, błaganie niewidzialnej siły po pomoc strasznie mnie przerażały. A w ogóle w momencie, kiedy ojciec tego dziecka zaczął doświadczać tego samego co on, ludzie nie chcieli mu wierzyć. Wręcz śmiali mu się w twarz biorąc za chorego psychicznie. Dopiero w momencie, kiedy natrafił na starca i zapytał o pewien dzień, ten zesztywniał i popatrzył na niego z przerażeniem...
Reszty wam nie zdradzę, ale oj działo się tutaj bardzo dużo. Duchy faktycznie potrafią się mścić, a tym bardziej na tych, którzy chcą im przeszkodzić. Coś czuję, że na długo nie zapomnę o tej książce...
Autor po raz kolejny mnie nie zawiódł. Pokazał, że jest najlepszy jeśli chodzi o pisanie dreszczowców. Jego książki zawsze wydają się autentyczne, nie myślimy nad treścią, gdyż wciąż coś się nowego dzieje. Te okropne zjawiska przerażały i nie pozostawiały złudzeń, że nadchodzi wielka i mściwa siła, która chce pokazać swoją wielkość. J...