"Garda Siochana wciąż była światem mężczyzn."
Jedenasty tom cyklu z nadkomisarz Katie Maquire jest chyba najbardziej przytłaczającym pod względem ilości tragedii i negatywnych zdarzeń jakie autor zgotował głównej bohaterce. Czy testuje wytrzymałość naszej protagonistki? Czy Katie jest w stanie niczym feniks odrodzić się z popiołów, w jakie zdaje się zmieniać jej życie?
Osobista tragedia i żałoba, niewiarygodne spiętrzenie zbrodni i morderstw na podlegającym jej terenie, nieakceptowalny seksizm w miejscu pracy, to tylko niektóre problemy, którym musi stawić czoła. Stanie się również obiektem zażartego i jawnego ataku w mediach. Kto jest w stanie tyle udźwignąć?
Czy Cork staje się strefą wojny, a sytuacja rzeczywiście wymyka się Katie z rąk?
Jeśli czytaliście którąkolwiek z części cyklu i poznaliście główną bohaterkę, to wiecie, że nie jest z tych, które łatwo się poddają. Jej umiejętność trzymania nerwów na wodzy, nawet w drastycznych sytuacjach, silna psychika i niewiarygodna wręcz determinacja każdorazowo budzą mój podziw. Czy jednak tym razem to wystarczy, by wypłynąć na powierzchnię bagna, w którym się znalazła?
Autor ponownie funduje nam pełną napięcia akcję, w której nie brak drastycznych opisów morderstw i scen seksu, z zakończeniem sugerującym, że i kolejna część nie poszczędzi Katie bolesnych doświadczeń. Jednak z powieści wyłania się przede wszystkim obraz ko...