Nie ma co płakać. Taka jest kolej rzeczy. Drewno jest potrzebne, na miejsce wyciętych sadzone są nowe drzewka. Sama uczestniczyłam już w dwóch akcjach sadzenia lasów organizowanych przez nadleśnictwa. Zachęcam do tego każdego. Leśnicy dzielą się swoją wiedza, dlaczego robią tak, a nie inaczej, choć z miast takie widoki wydają się być barbarzyństwem. Wiele obszarów jest zalesianych właśnie w tym celu, aby po latach pozyskać drewno.
@Madison, wycinka lasów jest rzeczą normalną, ale nie wiem czy na taką skalę jak obecnie - mówię to ja, wnuczka leśniczego. Lubuskie jeszcze nigdy nie było tak "podziurawione". Zastanawiam się czy dzikie zwierzęta (niektóre) nie będą musiały przenieść się do Niemiec niebawem? U nich wszystko po staremu.
Aleks, monitorujesz stan zalesienia w Niemczech? 😉 Wiem, przykro patrzeć, jak znikają wieloletnie połacie lasów, ale podobno młode drzewka pochłaniają większą ilość CO2. Może akurat tak zbiegł się w czasie ten czas wycinki? 🤔 Nie wiem. Też staram się dowiedzieć jak to działa i co jest tego przyczyną. I nie jest mi to obojętne. Ufam, że robią to Lasy Państwowe (a nie mafia) z przyczyn racjonalnych, chociaż mam też w głowie, że gdyby nie nasz, rosnącykonsumpcjonizm i wzmożona wytwórczość w różnych dziedzinach gospodarki (inwestycje, budownictwo mieszkalne, ciepłownictwo, przemysł meblowy, papierniczy) to pewnie takich obrazków byłoby mniej. Chciałam wlać tylko trochę optymizmu, mam wiedzę, że to jest kontrolowane. Jeśli jest inaczej popraw mnie, odeślij do źródła, chętnie dowiem się nowych rzeczy.
@Madison, sprawdzałam stan zalesienia w Niemczech i u nas na mapach satelitarnych. U nas lasy wyglądają jak szachownice, u nich wielkie połacie bez wycinek. Nie sprzeczam się, każdy kraj ma swoją politykę (również leśną). Tylko ta nasza polityka taka jakaś nowa i dotąd niepraktykowana.
Nie wiem, ale za to wiem, że mimo takiej masowej wycinki brakuje drewna na opał i trzeba czekać na przydział, a to w lubuskim nowe zjawisko. A polskie drewno trafia do wielu krajów, nie tylko do Niemiec. Jakiś czas temu słyszałam, że stolarze kupują nasze drewno w Niemczech, bo na naszym rynku brak.
