No i to chodzi! Na Majorce nie byłam , u mnie niezmienne kierunek - Andaluzja. Już trochę zapomniałam jak miło byczyłam się w lipcu. Wrzuć jakieś fotki coby ciśnienie trochę podnieść oglądającym w te deszczowe dni. A ponieważ to Majorka, to udanej zabawy!
I dwa charty szalejące na plaży. Zła pani nie umie szybko biegać, więc nie spuszcza psa ze smyczy w takich okolicznościach. I co zrobić ? Tylko rozmyślać nad swoim losem...